Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 05, 2012 9:17 Re: Nemisiowe Okruszki

Ślicznota!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro wrz 05, 2012 10:17 Re: Nemisiowe Okruszki

Jeże są piękne :1luvu:
Pomyśleć by pomalutku o nowym wątku . Czekamy z niecierpliwością :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 07, 2012 0:02 Re: Nemisiowe Okruszki

No, Funia, która dotarła do nas dziś rano urodą nie grzeszy :roll:

Obrazek

I w dodatku cuchnie. M powiedział, że może bym się zatrudniła w ZOO, bo tam smrodów i kup do sprzątania się pod dostatkiem :wink:

Dziś był też z nami przez parę godzin, wypasiony jeż warszawski Muniek. Wet, który go wczoraj badał, nie zauważył otwartego złamania łapki i po podaniu leków kazał go odwieść na miejsce znalezienia. Ja, mimo, że nie jestem wetem, zobaczyłam, że ma złamaną nóżkę... Pomimo, że Państwo, którzy go znaleźli sprawdzili dziś co się z nim dzieje, zabrali i dostarczyli do nas, na pomoc było już za późno :| Odszedł, zaraz jak wrócił do domu z lecznicy :|

Do lecznicy M pojechał sam, bo ja musiałam ogarnąć resztę towarzystwa. I w sumie się dziwię, że wrócił tylko z Muńkiem, bo w lecznicy zaatakował go kocurek do adopcji :roll: Buraś, za jakim tęskni. Kić domagał się głasków i był bardzo proludzki. Po powrocie M robił Ufi wyrzuty - jak może być taką dziczyzną, skoro byle kot z lecznicy okazuje mu więcej uczuć 8O
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 07, 2012 9:44 Re: Nemisiowe Okruszki

O Ufi tak 8O A to ci M :twisted:
Zamiast docenić to, co w kobiecie najważniejsze, niezależność, piękność, kształty, itp to M-owi się wylewnych uczuć zachciewa :roll:
Ale jak w końcu Uda się Ufinkę poskromić z tego dzikostwa i własnoręcznie pogłaskać, bo nadal żywię nadzieję, że jednak się kiedyś dziewczynie odmieni :mrgreen: - to dopiero będzie sukces i powód do dumy :smokin:
Bo przecież pogłaskać sobie przyjaznego kociaka to każdy może, a taka Ufinka ? Niedostępna księżniczka, jeśli komuś kiedyś da się przytulić, to TYLKO WYBRANYM !!!

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pt wrz 07, 2012 15:00 Re: Nemisiowe Okruszki

Oj a co tej Funi dolega?
Muniek [*]
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt wrz 07, 2012 23:16 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku - nie sądzę żeby Ufi zmieniła swoje zdanie na temat bycia niedostępną księżniczką :P Aczkolwiek, muszę Wam powiedzieć, że uczy się na własnych błędach. Któregoś dnia, przed wyjściem z pracy nie mogliśmy jej znaleźć. Zawsze siedzi albo w garażu, albo w książkach M. Założyliśmy, że musi być w jednym z tych miejsc i pojechaliśmy do pracy. A ta bidula była gdzieś na zewnątrz :roll: Dzień był zimny, więc pupa zmarzła 8) Od tej pory, jak M rano ją woła - przychodzi do domu po 15 minutach.

Muńka strasznie szkoda. Gdyby od razu dostał właściwe leki, zaopatrzono mu łapkę i nie wyekspediowano w zimną noc, może byłby dziś z nami. Pierwsza pani wet powiedziała, że jest jest chroniony i nie można go trzymać w domu. Miała rację, ale przecież, skoro jest chroniony nie można go skazywać na pewną śmierć :| I to w dodatku w męczarniach.

Funia ma grzybicę. Ale nie jest ciężkim przypadkiem, trzeba ją tylko systematycznie kąpać w środkach antygrzybowych. Mieliśmy już Grzybinkę, która była równo pokryta skorupą z grzyba - kąpaliśmy się codziennie przez jakieś półtora miesiąca. Mam nadzieję, że z Funią będzie trochę krócej. Ale naczytałam się na forum wątków o grzybach i wpadłam w lekką paranoję. Odkażam wszystko różnymi środkami, w tym alkoholem. Trochę się obawiam, ze Funia, która zostaje w tych alkoholowych oparach, zacznie śpiewać jakieś pijackie pieśni :roll:



Cypis jest śmieszny. Smaruję mu plecki witaminą A. Sprawdza się super. Jeżu podczas smarowania nie odzywa się ani słowem. A jak go puszczam i wpada w sianko, fuka bardzo groźnie i strasznie się awanturuje :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 08, 2012 9:24 Re: Nemisiowe Okruszki

A Ty wtedy mówisz: Mój ty bohaterze...!
:mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 08, 2012 11:49 Re: Nemisiowe Okruszki

Na grzyba trzeba bardzo uważać faktycznie. Ponoć "ładnie" się roznosi. I ludziom też się może dostać. Ale to pewnie zależy od rodzaju grzyba?

Za zdrowie zwierzaków wszelakich :ok:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie wrz 09, 2012 22:40 Re: Nemisiowe Okruszki

Saintpaulia - nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :wink: U Funi nastąpiło gwałtowne załamanie. Nie je, strasznie się odwodniła, słowem tragedia. Powiedziałam sobie, że jeśli odejdzie kończę jeżową działalność. Nie mam na to sił.

Żeby się odstresować, poszliśmy dziś na długi spacer :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 8:21 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze:Saintpaulia - nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :wink: U Funi nastąpiło gwałtowne załamanie. Nie je, strasznie się odwodniła, słowem tragedia. Powiedziałam sobie, że jeśli odejdzie kończę jeżową działalność. Nie mam na to sił.

Najpierw zrób bilans - te, które odeszły vs te, które ocaliłaś.
I dopiero jak ta pierwsza rubryka będzie większa niż druga, to się zaczniesz zastanawiać.
Nemi, nie wygłupiaj się, nie dość, że odwalasz kawał porządnej roboty, to jeszcze kto nam będzie takie cudne fotki kolczatków wrzucał???
:x

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 9:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Jeże muszą być! Przez jeże tutaj trafiłam ! Własnego kota oddałam ! :mrgreen:
A zdjęcia i wyprawa świetne :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon wrz 10, 2012 12:31 Re: Nemisiowe Okruszki

Fajne zdjęcia, takie ciepłe, rodzinne. Psiska wyglądają na bardzo szczęśliwe. Na pewno przydał Ci się taki relaks.

Megana dobrze pisze. Zrób bilans -/+. Potem pomyśl, że wszystkie te ocalone życia mogłyby być w rubryczce strat, gdyby nie Ty. Oczywiście koszty są ogromne, nie wiem czy potrafiłabym żegnać te wszystkie życia, które muszą odejść. Ale z drugiej strony, każdy jeżynek zwrócony naturze, każde ocalone istnienie i każda szansa, jaką zwierzaki dostały, to musi być ogrom satysfakcji. Niech ta satysfakcja doda Ci sił.

Za Funię oczywiście trzymam kciuki i moc dobrych myśli posyłam.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon wrz 10, 2012 23:26 Re: Nemisiowe Okruszki

Bardzo Wam dziękuję :!: Wsparcie duchowe jest mi bardzo potrzebne, bo trudno jest ciągnąć niektóre zdechlaki za ogony, żeby zostały.

Ostatnio wykryłam nową funkcję w excelu i statystyki robią się same. Od początku roku mieliśmy 34 jeże - 25 poszło na swoje, 6 jest u nas, 3 odeszły za TM. Ale statystyki nabijają zdrowe maluchy, które wystarczyło karmić i masować...

Jeśli chodzi o Funię, to według Pani Doktor, grzyb wyleczył się za szybko. Nagle złuszczyła się połowa skóry. Trochę tak jakbyśmy obtarli sobie kolano - krew nie leje się strumieniami, ale miejsce otarcia jest bardzo bolesne. Myślę, że to może być część wyjaśnienia. Chyba leki podane w poprzedniej lecznicy też miały jakiś wpływ, na jej stan. Dużo pije i wyraźnie się jej poprawia po wlewach podskórnych. Mam nadzieję, że w końcu "zaskoczy" :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 10, 2012 23:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze:Bardzo Wam dziękuję :!: Wsparcie duchowe jest mi bardzo potrzebne, bo trudno jest ciągnąć niektóre zdechlaki za ogony, żeby zostały.

Ostatnio wykryłam nową funkcję w excelu i statystyki robią się same. Od początku roku mieliśmy 34 jeże - 25 poszło na swoje, 6 jest u nas, 3 odeszły za TM. Ale statystyki nabijają zdrowe maluchy, które wystarczyło karmić i masować...

No, "wystarczyło karmić i masować" to nie nie takie byle co, zwłaszcza maluchy... to kawał porządnej roboty, bez której one by nie przeżyły.
A masowanie jeża dla niewtajemniczonego to zupełny hardkor :ryk:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto wrz 11, 2012 10:53 Re: Nemisiowe Okruszki

Dokładnie!

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 96 gości