Stella to jakby z premedytacją wskakuje do łóżka, patrzy na mnie, po czym się odwraca i idzie do TŻa i taka jest przymilna!
Uch, to ja ją karmię, sprzątam kuwetę, czeszę, serwuję pełną obslugę a ta sobie takie fochy roby, królewna

Nie miała baba kłopotu to sobie kota zaadoptowała
Aia pisze: Uwielbiam terapię kolorami i ładnymi rzeczami

Czasami sobie kupuję jakąś pierdółkę, za grosze, która ma np piękny odcień i się po prostu gapię dla przyjemności (kiedyś był to lakier do paznokci)
Ja też uwielbiam, kolor jest dla mnie bardzo ważny. I uwielbiam kolor w ubraniach, nie lubię szaro-burych jesiennych i zimowych ulic, więc zawsze sama swiecę mocną czerwienią albo jakimis fajnymi odcieniami zieleni. Ostatnio kupiłam sobie cieniutką włóćzkę w kolorze o wdzięcznej nazwie "glazurowana marchewka"

specjalnie na koronkowy szal, taki duży i zamaszysty do owinięcia się dawką pozytywnej energii
