Moje koty XV. Gdy budzi się potwór :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 23, 2014 6:04 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze:ale pomysłu na niego nie mam

Nic mi nie mów :evil:
Może po kastracji się uspokoi ale to pewnie też kilka tygodni zajmie zanim wszystko poopada...
skaskaNH pisze:P.s. Czy mam się czuć niezręcznie, ubierając tęczowe majtki?

Ależ absolutnie nie! Tęczowe i osławione!!!
Sama bym chciała :-P

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33206
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto wrz 23, 2014 7:48 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Też mam nadzieję, że kastracja trochę go wyciszy. Bo jednak schron to ostateczna ostateczność. U nas tez czasami pojawia się czarny kocur i tęsknie wyśpiewuje serenady, ale podblokowa koteczka ciachnięta, nie znajduja więc u niej zrozumienia te zaloty. A na szczęście to ona jest bojowo nastawiona, nie martwię się więc, że ją przestraszy.

Doczytalam o nocnych atrakcjach u Felin - hy,hy, jak widzę, instytucja lokalnego kacyka nadal ma się świetnie i nic nie wskazuje, żeby szybko upadła :twisted:

Tęczowe majtki obiecuję nosić z dumą i godnością osobistą :mrgreen:

A okulary sfocę i się pochwalę, jak tylko odbiorę.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 23, 2014 9:51 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Po kastracji powinien sie choc troche uspokoic.

A nie daloby sie go gdzies pozniej przeniesc, do jakichs innych piwnic, stadniny, gospodarstwa? Musi zostawac w Waszej piwnicy? Przeciez dopiero co tam przyszedl, to nie jego teren.
Lepsze przeniesienie jak schron, bo co go tam moze czekac? :(
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Wto wrz 23, 2014 10:15 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

casica pisze:Mama się waha, można spróbować wypuścić go po kastracji, ale jesli nadal będzie takim dominantem? I nie wejdzie już do klatki łapki?


Wejdzie, kocury sa lakome i glupie, taka prawda.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 23, 2014 12:01 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Mamę mam ochotę pokąsać, lekko oczywiście, ale trochę przynajmniej nadgryźć :twisted:
Załatwiłam, z trudem, klatkę łapkę. No nie, jednak nie będziemy łapać, spróbujemy za miesiąc :roll: Mama nie mogła spać, obudziła się o 6 i zastanawiała się nad dzikiem w schronie. Jasne, że dzik i schron to fatalne połączenie, koszmarne zupełnie. No więc akcja będzie inna. Zawiozę mamie nie noszony kożuszek (kożuszek po tacie, tata by się cieszył bo kotom czy psom oddałby ostatnią koszulę), dostanie więc Czarnuch szczególnie wypasione posłanie w komórce, w której sypia co być może skłoni go do pozostania w jego miejscu i niewychodzenia na pokoje, tzn na piwnicę ogólną. Pytam - mamo, to nie lepiej go złapać, wykastrować i wypuścić? Lepiej. To łapiemy? Nie teraz :x
Ale myślę, że musi odreagować przedwczesną decyzję o odwiezieniu do schronu. Się nagadałam, wzbudziłam poczucie winy (to ja załatwiam klatkę, zawracam ludziom głowę, a ty się rozmyślasz???), ale co więcej mogę? Nic :twisted:

Birfanka pisze:A nie daloby sie go gdzies pozniej przeniesc, do jakichs innych piwnic, stadniny, gospodarstwa? Musi zostawac w Waszej piwnicy? Przeciez dopiero co tam przyszedl, to nie jego teren.

Okazuje się, że był wcześniej, ale siedział w tej "osobnej" komórce, osobistej mamowej. Rzadko widywany, bo gdy mama wchodziła z jedzeniem, zmykał przez okno. W zasadzie nie wiemy co spowodowało jego wyjście "na pokoje". Podejrzewać można, że Buranio chojrak, chciał go przegonić, a próba sił nie wypadła po jego myśli. Kocie sprawy, kocie problemy :x Nie mam/nie znam żadnego bezpiecznego miejsca w które można by go przenieść.
Lifter pisze:
casica pisze:Mama się waha, można spróbować wypuścić go po kastracji, ale jesli nadal będzie takim dominantem? I nie wejdzie już do klatki łapki?


Wejdzie, kocury sa lakome i glupie, taka prawda.

:ryk:
Normalnie seksista a rebours
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 23, 2014 12:02 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

skaskaNH pisze:Tęczowe majtki obiecuję nosić z dumą i godnością osobistą :mrgreen:

A okulary sfocę i się pochwalę, jak tylko odbiorę.

I pamiętaj - fotki! fotki! fotki! 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 23, 2014 13:26 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 23, 2014 13:31 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Dzieki Magda, wkleiłam w wątku łódzkiego schroniska
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 23, 2014 14:26 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Ja myślę, że te piwniczne stosunki jakoś się ułożą. Zwłaszcza po kastracji. A na razie to raczej on się szybko zorientuje, że piwniczne towarzystwo jest niepełnowartościowe i da spokój z podbojami, skoro może coś lepszego na zewnątrz znaleźć.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto wrz 23, 2014 16:39 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 23, 2014 16:42 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)


Wejdzie, kocury sa lakome i glupie, taka prawda.

:ryk:
Normalnie seksista a rebours



Obiektywnie patrzac, to najmniej bystra z kotek, ktore zamieszkiwaly ze mna od dziecinstwa poczawszy, byla i tak madrzejsza niz najcwanszy z kocurow. Od biedy mozna by orzec troszke naciagany remis. No ale na zdrowy rozum - to kotka musi donosic i wykarmic i odchowac bande kociat, wiec te glupsze po prostu eliminowala ewolucja. Kocur - coz, musial tylko dorwac kotke w odpowiednim nastroju, do czego specjalna inteligencja nie byla potrzebna. Musial tyllko byc na tyle wielki i silny by pogoniac ew. konkurencje...

Choc na obrone kocurow powiem, ze tak wspanilego kota, jakim byl Kocio, moj pierwszy kocur, to juz nigdy pozniej nie mialem, nawet kotki mu do ogona nie dorastaly pod tym wzgledem.

I przez to zreszta nabralem falszywego przeswiadczenia, ze kocury wszystkie takie sa.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 23, 2014 19:43 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

mziel52 pisze:Ja myślę, że te piwniczne stosunki jakoś się ułożą. Zwłaszcza po kastracji. A na razie to raczej on się szybko zorientuje, że piwniczne towarzystwo jest niepełnowartościowe i da spokój z podbojami, skoro może coś lepszego na zewnątrz znaleźć.

Na to liczę :)
Tylko o mamę się martwię bo ona z wiekiem przeżywa coraz bardziej wszelkie kocie zamieszania
felin pisze:http://deser.pl/deser/10,88223,16677734,Te_koty_mysla_tylko_o_jednym__Najbardziej_na_swiecie.html#CukVid

Cudne :1luvu:
Lifter pisze:

Wejdzie, kocury sa lakome i glupie, taka prawda.

:ryk:
Normalnie seksista a rebours



Obiektywnie patrzac, to najmniej bystra z kotek, ktore zamieszkiwaly ze mna od dziecinstwa poczawszy, byla i tak madrzejsza niz najcwanszy z kocurow. Od biedy mozna by orzec troszke naciagany remis. No ale na zdrowy rozum - to kotka musi donosic i wykarmic i odchowac bande kociat, wiec te glupsze po prostu eliminowala ewolucja. Kocur - coz, musial tylko dorwac kotke w odpowiednim nastroju, do czego specjalna inteligencja nie byla potrzebna. Musial tyllko byc na tyle wielki i silny by pogoniac ew. konkurencje...

Choc na obrone kocurow powiem, ze tak wspanilego kota, jakim byl Kocio, moj pierwszy kocur, to juz nigdy pozniej nie mialem, nawet kotki mu do ogona nie dorastaly pod tym wzgledem.

I przez to zreszta nabralem falszywego przeswiadczenia, ze kocury wszystkie takie sa.

W sumie coś w tym jest. Własnie byłam w trakcie formułowania kolejnej teorii, ale w połowie zdania wyhamowałam :) Bo są kotki i kocurki, no i oczywiście są wyjatki :)
Hmm, a mój tata zawsze mówił, że kobiety są bystrzejsze 8)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 23, 2014 19:54 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Po kastracji stosunki pomiędzy lokatorami piwnic powinny się jakoś poukładać. Najważniejsze, żeby nie brakowało jedzenia, a to przecież w ogóle nie wchodzi w grę w przypadku Twojej mamy. Nasz Blondas, zabijaka i pierwszy macho podwórka, zmienił się nie do poznania.
Schron to najgorszy pomysł, przecież dzikiego kota nikt nie adoptuje, czekałoby go tam dożywocie :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 23, 2014 22:26 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Bardzo różnie to bywa, najczęściej się normują, nie zawsze jednak. Ale mam nadzieję, że Czarnuch nie będzie żadnym wyjatkiem :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 28, 2014 13:55 Re: Moje koty XV. Ignaś celebryta :)

Gdy rozum śpi budzą się potwory...
I faktycznie tak jest, fizycznie tak jest, wcale nie w przenośni.
Gdy budzi się Dżygit, budzi się głód, a jednocześnie potwór. Potwór budzi się w tym małym, burym kotku, zmienia go w tygrysa, no nie wiem w co konkretnie, ale w bestię na pewno :strach:

I trzeba to sobie powiedzieć wprost - wychowaliśmy potwora. Owszem, wszystkie moje koty to leniwe, rozpaskudzone i roszczeniowe nieroby. Ale Dżygit przerasta towarzystwo, w luźnych cuglach bierze pozostałe o jakieś 3 długości :x Bo taki był biedny, taki chory, taki nieszczęśliwy bo stracił domek i wrócił do schroniska, że trzeba było rozpieszczać koteczka, no to teraz mamy :evil:
To nawet nie jest żmija wyhodowana na piersi, to jest smok, nie, wcale nie ten sympatyczny Wawelski z Porwania Baltazara Gąbki; to ten inny Wawelski, od szewczyka Dratewki :x
Nie dość, że sam jest potworem, to uczy pozostałe koty jak wymusić, sterroryzować, ukraść, zdobyć. A pozostałe nieroby okazują się zdolne, pojętne i uczą się błyskawicznie.
Niestety więc wprowadzamy reżim - żadnego częstowania koteczków - spróbuj malutki co jem, koniec z wylizywaniem talerzy, koniec z obecnością na kuchennym blacie, na którym dzięki naukom Dżygita kłębią się też pozostałe. KONIEC. Mamy reżim, obostrzenia, stan wojenny mamy, ot co :idea:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron