Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 11.

alab108 pisze:Może przemyślał co nie co

Na czym opierasz tę nadzieję?

Duża umyła kuwet. Nie pomagałam. Odebrałam pracę dużej, zawsze odbieram.
Frania

A posprzątała porządnie?
Inka

o to dziś dzień mycia kuwet
nasza Duża nam też umyła, a my sprawdziłyśmy czy dobrze
każda w innej
Lilka i Gina

i potem zaraz Duża coś warczała pod nosem...

Nasza nie warczy, jak siusiamy. Nasza lubi, jak bardzo dużo siusiamy, nawet daje nam tabletki na siusianie.
Dobrze posprzątała, przyjęłam.
Frania

A jakie tabletki dostajecie? Ja tam wolę rutinoscorbin niż siuraginę, przynajmniej nie jest gorzki.
Inka

to nie były siuśki :ryk:

Lespwet dostajemy. Florka dostaje w syropku.
Pralcia

Też to czasem dostawałam.
Inka

Na moim piętrze impreza. Baardzo głośna. Myślałam, że nie bardzo, bo zamknęłam drzwi za sobą i było ciszej (w porównaniu do natężenia dźwięków, kiedy szłam obok mieszkania), ale głośna.
Mieszkanie stało długo puste. Najwyraźniej właśnie wynajęte.
Kolejność zdarzeń:
- wracam do domu, mieszkanie jest koło windy, którą jechałam, hałas ogłuszający,
- zamykam drzwi mojego mieszkania, więc wydaje mi się, że jest cisza, ale to przez sekundę, bo słychać bardzo
- dzwoni do mnie domofonem jakiś pan sąsiad, z pytaniem, czy to u mnie, bo
już nie można wytrzymać
- wychodzę na korytarz, dzwonię do drzwi, które otwierają się bez
słowa
- pana dzwoniącego do mnie spotykam tam, żąda ciszy, a mi tłumaczy (co rozumiem), że jak się nie zareaguje, to będzie się powtarzać cyklicznie
- imprezującym grożę policją

Współczuję,pamiętam imprezy studentów z dołu w starym mieszkaniu

Jeszcze i to, jakby mało było problemów! Małgosiu, współczuję!

Miau. Duża wróciła, tylko siedem kotów było i duża jest smutna.
Fasolka

Impreza ucichła w końcu, ale oczywiście wychodzili na korytarz powrzeszczeć. Ciekawe, czemu na imprezach ludzie wychodzą na klatkę, jakby przynajmniej nie mogli siedzieć w środku.
Na osiedlu wisi nowe ogłoszenie o kolejnej zaginionej kotce. Mała, ruda Sasza.

I przypomniało mi się: wczoraj jechałam autobusem z ludźmi i maleńką, 2-tygodniową suczką. Małe w czarne kropki (ale nie dalmatynka) - jej pani powiedziała, że ten pies myśli, że jest kotem i przechadza się po wąskim obramowaniu łóżka. Oraz poluje na kawę, po prostu musi skosztować.

Może ta suczka jest moją krewną, bo ja zawsze poluję na kawkę.
Frania

Z imprezami trzeba reagowac zdecydowanie....to jedyne wyjscie, by byl spokoj.

To my, siostry. W jednym stoimy domku

Pralcia i Frania

Chyba nie mam nic przeciwko gorącu.
Wybrałam plamę słońca do leżenia

Florka

Florka rok temu, 23 czerwca, miała sanację dwóch ząbków. Dużo ich nie zostało. Ale Florka daje radę.

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy 11.

Kto przegląda forum