A z tą oliwką, to jest sposób z dawnych czasów, kiedy nikt w Polsce nie słyszał (a nawet jesli słyszał, to cóż z tego) o suplementach diet, gotowym żarciu i innych fanaberiach Szczęśliwe koty żarły mięso i żyły, a w celu uzupełnienia różnych potrzebnych mikroelementów zalecano dolewanie małej łyżeczki dobrej oliwy do mięska. I tak robię od lat, podążając tropem mamy i babci.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
Wymiotów niet, kot je, choć bez przesady, trochę się myje, jest w niezłej formie i humorze - tylko kupy nie ma
Od wczoraj wypił chyba pół szklanki oleju, mleko - które zawsze działało bez pudła (Bungo jest żywym dowodem na nietolerancję mleka krowiego przez koty) oraz ok. 10 ml parafiny. Normalnie zawartość kiszek powinna mu się uszami wylewać- a on nic
Kończy się druga doba bez Kiedy mam wpadać w panikę?
Bungo, Moherowego ostatnio przy zakłaczeniu po 25 ml parafiny ruszyło po 3 dniach. I choć teoretycznie powiniem się tłuścić dołem, nie było nic - dopiero tłusty urobek. Zachowywał się podobnie jak Bungo. Jeśli je (nawet po troszku), nie rzyga i nic poza tym złego się dzieje można trochę poczekać. Biedaczek nie z czym iść do kuwety
Monostra - dzięki za słowa otuchy Żal mi biedaka, bo lata do kuwety, grzebie i wychodzi z głupią miną. A potem uwala się koło mnie z brzuchem do góry i prośbą w oczyskach: Pomasuj mnie... Więc masuję...
A to świetnie, że lata do kuwety, znaczy kupa idzie Pewnie jeszcze nie do końca, ale jest w drodze!
Bungo, masz dwie godziny na zrobienie kupy!
Do kuwety marsz!