Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 16, 2013 10:00 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Bo dobre żółtko to jest to ! 21 aminokwasów egzogennych. Witaminy.
Kotuś mądry jest i wie co dobre.
Swoją drogą szkoda, że większość ludzi zatraciła swój instynkt i objada się fast foodami - nie twierdzę, ze jednorazowy ( i jedyny) posiłek otruje, ale jak ktoś tak jada cały czas...
Przykładem tego jest bliska koleżanka, która przez całe życie jadała różnego rodzaju gotowce ( mimo że świetnie umie sama gotować) i dopiero teraz, kiedy wszystko jej się posypało, z wielkim trudem odbudowuje zdrowie.

Wiesz Grażynko, to co powiem to przecież truizm - ale lepszy spokój nawet w szałasie, niż jego brak w pałacu z baśni.
Z lokalizacją można się pogodzić - najważniejsze, to to, co wewnątrz.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 16, 2013 10:05 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Felini dobre! Rozważam właśnie zakup; druga opcja to Lily's Easy BARF i tauryna.

Żółtko ma też przewagę lizyny nad argininą - ważne przy walce z wirusami.

Zrobiłam test samego indyka: najpierw "to nie pachnie" i zero zainteresowania; wrzuciłam ociupinkę dosłownie (1mm x 1mm x 3mm) wędliny z indyka takiej bez konserwantów (pieczona pierś) - podeszła, powąchała wędlinkę... i najpierw zjadła łyżeczkę piersi surowej z indyka, a na koniec wędlinka oraz pogoń za muchą (deserek musi być). Jak tak dalej pójdzie, to puszeczki (ponoć najlepiej zbilansowane) trafią do zaprzyjaźnionej ekipy ratującej bezdomniaczki (z własnej kasy wszystko płacą - łącznie z lokalem i nawet żadną fundacją nie są), a Magnolka będzie BARFować.

Tylko BARF z Magnolcią to nie będzie zrób gotową mieszankę i odmrażaj (tak naiwna nie jestem) - to będzie miej osobno zamrożone mięsko z odrobiną podrobów (najlepiej w kilku wersjach, bo kotuś szybko się nudzi), osobno podzielone suplementy rozpuszczone w wodzie (chyba, że kupię wagę jubilerską czy aptekarską) i po rozmrożeniu mieszaj przed podaniem :evil: ale czego się nie robi dla kotusia.

Teraz mruczy (po mięsku) i gada siedząc na moich kolanach - kocha mnie za to mięsko :1luvu:

Spokój jest bezcenny - a że żyję ze zleceń programistycznych, to w ciszy zarobię zdecydowanie więcej (zleceń mam więcej niż czasu - do końca roku już terminy zaklepane i umowy na etapie podpisywania) plus to co wpadnie na bieżąco, więc można by się kłócić, co bardziej opłacalne, bo niby trochę więcej wydam (bo rodzicom nie dawałam na styk tylko trochę więcej), ale zdecydowanie więcej zarobię. A mamie i tak jakoś tam postaram się pomóc (ona ze wszystkiego dla nas rezygnowała: dzieci były dla niej wszystkim i harowała jak przysłowiowy wół nie śpiąc nieraz po nocach, żebym mogła skończyć studia, a brat grać w koszykówkę w klubie - za to zapłaciła mocno zdrowiem).

--- EDIT ---
Wieczorem Magnolcia wcięła całą porcję Orijena i darła się o coś jeszcze, to dostała pasek (5g) Miamor Sticklets z szynki. Zdecydowanie wolę, jak wrzeszczy o jedzenie niż w nim grzebie. Mam nadzieję, że kryzysy minął...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lip 17, 2013 19:02 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

No i jak z kryzysem Magnolciowym?
Już po ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 17, 2013 19:50 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Moje Drogie,
Z Moneczką lepiej. Jakoś ozdrowiała prawie z dnia na dzień. Na wieczór dosypuję immunactive do misek i któryś z kotów zjada, być może to ona.... bo zawsze lubiła pałaszować miski nocami :ok: Poniżej zdjęcie śpiącego ze mną Emira :mrgreen: Czasem jak się zapomni i rozłoży to potrafi nawet spaść z łóżka.. Potem szybko się wdrapuje jakby nic się nie stało....zabawnie wtedy wygląda! :P
Pozdrawiam wszystkich :1luvu:

Obrazek

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 17, 2013 20:40 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Zabójczy Emirek :mrgreen: a z tym spadaniem to Magnolka tak robi - tylko ona się na mnie wtedy wkurza, że spadła (no przecież winny musi być). Super, że z Moną lepiej, bo już naprawdę było strasznie!

Magnolcia póki co je żółtka i vom Feinstein oraz Orijena i odrobinę surowego mięska, więc narzekać nie ma jakoś mocno; pewnie za kilka dni będzie znowu jadła CFF (oby). Oczy jakby mniej łzawią (inna rzecz, że codziennie płuczę solą fizjologiczną); imunit idzie nadal - jeszcze 10 kapsułek i przerwa; lekko jeszcze czasami coś z noska kapnie, ale tragedii nie ma - i tak jak przyjechała, to miała gorszy atak, bo kichała jak armata, a powiekami trzepała równo; mam nadzieję, że kolejne nawroty nawet jak będą, to znacznie słabsze. Cieszę się, że ten ropny wyciek zniknął i póki co nie wraca - zawsze to lepiej jak się uda bez antybiotyków.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Śro lip 17, 2013 21:25 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Emirek cudowny.
Miał kocurek szczęście - widać, że to jego PRAWDZIWY dom :)
Cieszę się bardzo, że Mona czuje się dobrze - pewnie to rzeczywiście ona zjadała immun.

Magnolia ma coraz silniejszy system odpornościowy, a więc ewentualne nawroty (o ile tak się stanie) będą miały znacznie łagodniejszy przebieg.
Z naszych kotów żółtka jada tylko Chaber - pozostałe mówią że to jest bee. Za to wszystkie bardzo lubią "prawdziwy" twaróg.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 17, 2013 23:14 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

A ile gram suplementów do żółtka dodajesz?
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 18, 2013 7:23 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Gram? Chyba miligram, bo żółtko fosforu to ma koło 100mg, a wapnia malutko, więc jakieś 100mg trzeba dodać; dodaję na czubek mojego ulubionego noża (miara idealnie ścisła :P ). Żeby to dobrze odmierzyć, to trzeba by mieć nie wiem jaką wagę, bo nawet apteczne w cenie ok. 2 tys. zł. mają taką dokładność, ale minimalna ważona ilość jest znacznie większa; poza tym żeby dać idealnie tyle ile trzeba, to trzeba by mieć laboratorium jak producenci karm i każdą partię jajek badać (inna karma kur i już inny skład wychodzi). Taurynę chwilowo mam w kapsułkach po 1500mg tauryny (czystość 98%), więc daję ok. 100-150mg (ale to też zależy od tego, co Magnolia je przez resztę doby i czy to coś jest suplementowane tauryną). Właśnie dlatego myślę o zakupie tauryny nie Luderland w ekozwierzu a Felini w zoo+, bo ma miarkę 500mg, a to już łatwo podzielić na 2-5 części. Mam miarkę do suplementów, ale to ilości rzędu 2-5g. No i do tej mieszanki dodaję łyżeczkę chudego surowego mięsa (indyk lub królik; siekany lub krojony w cienkie długie paski). Z racji takiego posiłku niezrównoważonego podaję jej też w taki dzień sosik multiwitaminowy Miamora (to jedyne witaminy, które zjada po dobroci). Tak więc do normalnego BARFu nam daleko, ale małymi kroczkami dojdziemy.

Dlatego wiem, że do BARFu będę musiała większą ilość zrobić, rozmieszać z wodą i podzielić na porcje, bo inaczej nie da rady. Zresztą sól czy taurynę nawet 5g nie tak źle się dzieli - wystarczy zrobić roztwór ze ściśle odliczoną ilością wody i nabierać odpowiednią porcję strzykawką robiąc porcje dobowe. Niestety BARF typu gotowa mieszanka rozmrażana przez więcej dni u Magnolci nie przejdzie, dlatego zamrozić to sobie mogę suplementy z wodą osobno na np. kg mięsa, a później codziennie mięsko przygotowywać, mieszać i ciągu doby zużyć. W wielu miejscach piszą, że jak chude mięso, to można dodać tłuszczu gęsiego itp. lub masła - u mnie często to będzie żółtko (też tłuste) i korekta wapnia o dodatkowy fosfor (bo tłuszcze fosforu raczej nie mają), bo jest bogate m.in w kwasy omega (w tym arachidonowy); zresztą ma też m.in. luteinę (coś, z powodu czego do karm daje się wyciąg z aksamitki wzniesionej).

Magnolia też lubi twaróg robiony przez mamę - dzisiaj zjadła śniadanko i przyszła wrzeszczeć do skutku, aż dostała (a kilka dni nie jadła go). Twaróg, mleko, śmietanka ma trochę za dużo wapnia do fosforu, mięso i żółtko - zdecydowanie mało. Ale myślę, że kotuś właśnie zapędami do twarogu czy śmietanki sobie reguluje ilość minerałów, która mu jest aktualnie potrzebna (bo czasami chce, a czasami nie); tak samo ze sticklets (dużo białka, mało tłuszczu): czasami o nie krzyczy, a czasami nawet nie poliże. Z tym herpesem czytałam, że jak się dba o kotusia, to zwykle nawroty są coraz rzadsze i łagodniejsze - pewnie właśnie dlatego, że zadbany kotuś ma lepszą odporność.

Magnolcia od kilku dni siada na drapaku i każe sobie drzwi od szafy otwierać, po czym wącha rękawy jednej kurtki i pociera mnie łebkiem jakby chciała pocieszyć... i dopiero dzisiaj zajarzyłam, że to kurtka, w której biegałam z Mokate po wetach i do której Mała się tuliła jak się bała - także w ostatniej drodze (nie wyprałam jej - jakoś tak wyszło). I tak sobie myślę, że jakoś jednak muszą być spokrewnione, bo normalnie jak Magnolcia wyczuje cokolwiek po innym kocie, to mnie leje, a po Mokate każdy ślad na dywanie, krześle czy inny wącha, myśli i nic... albo "tak" patrzy... może Magnolcia jednak skórę na brzuchu ma rozciągniętą nie tylko od nadwagi, ale też od ciąży? Bo sterylizowali ją dopiero w schronie... tego nikt nie wie i się nie dowie, ale czasami mi to nie daje spokoju. Poza tym po takim wąchaniu robi się jakaś spokojniejsza (może naturalny Feliway?); po tym czasie chyba już nie powinno być czuć, ale kto tam kota wie...



--- EDIT ---

Magnolcia kolejny dzień dostaje surowe żółtko - wtedy (gdy przyjechała) jak jej z nosa tak koszmarnie leciało, to dostawała, ale głównie z racji anemii... ale coś mi się zdaje, że także w zwalczaniu herpesa żółteczko ma swój udział (w żółtku jest przewaga lizyny nad argininą: lizyna - 1.217%, arginina - 1.099%, a także kwas sjalowym w wersji Ncośtam, o czym już kiedyś pisałam, że syntetyczny analog jest w ludzkich lekach przeciwwirusowych). Z cholesterolem też czytałam i żółtko jako produkt doskonałej natury ma substancje (lecytynę i omega-3 właśnie), które sprawiają, że cholesterol nie jest problemem (zresztą gdyby jajka same w sobie /bez łączenia z cukrem i mąką/ powodowały wysoki cholesterol, to przy zjadanej przeze mnie ilości jajek już dawno miałabym za wysoki a nie przy dolnej granicy normy).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 18, 2013 11:14 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Kiedyś faktycznie uważano, że żółtko to bomba cholesterolowa - teraz podchodzi się inaczej = żółtko jaja to doskonały produkt natury.
Ale o tym już wiedzieli starożytni Rzymianie - ich słynne ab ovo :wink:

Koty ze swoim niesamowitym węchem doskonale odczytują "wiadomości" pozostawione przez inne zwierzaki - te dobre wieści i te złe. Każda emocja "pachnie" inaczej.
Prawdopodobnie Mokatek zostawiła tam przekaz - " tak bardzo się boję, ale tu mam miłość i poczucie bezpieczeństwa . Tu jest ktoś, kto mnie kocha i chroni ".
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 18, 2013 11:41 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Irysku, dziękuję za taki opis przekazu... mam nadzieję, że to coś w tym stylu.

Magnolcia sobie teraz śpi... puchata czarność :1luvu:

Przyznam, że jak była taka wyłysiała i było coraz gorzej - do ran na brzuszku włącznie, to chwilami mi przez głowę przechodziła myśl, czy ona z tego wyjdzie... później te częste wymioty... każdy się martwi jak kotuś niedomaga, ale po przejściach z Mokate i Norbim to niestety przy najmniejszym czymś wpadam normalnie w panikę.

--- EDIT ---
Dzisiaj Catz FineFood już jest pyszny - do wylizania talerzyka włącznie. Czyli chyba kryzys minął (odpukać albo nie chwalić kota).

--- EDIT 2 ---
W temacie karm padło pytanie, co robić z białkami z tych żółtek - wylewać szkoda, jajecznica czy sadzone niezbyt dobre... no ja to rozwiązuję tak (skopiowane z tamtego tematu):
Przepis na sernik; białka oczywiście można w pojemniczku czy nawet woreczku zbierać dodając je kolejno, ale cały czas lepiej w zamrażalniku trzymać: prawidłowo przechowywane jajko jest sterylne, ale tylko do czasu otwarcia.

Składniki:
- 1 kg twarogu na sernik,
- 1 szklanka cukru (lub lepiej, bo zdrowiej: ksylitolu),
- 1 szklanka białek (5-7 sztuk zależnie od wielkości jaj),
- 4 łyżki (czubate) mąki ziemniaczanej lub ewentualnie budyniu bez cukru.
Dodatkowo można dodać 100g mielonych migdałów i 1/2 kostki masła.

Wykonanie:
Białka rozmrażamy (o ile nie korzystamy ze świeżych). Masło ucieramy z cukrem. Do twarogu dodajemy wszystkie składniki oprócz białek oraz utarte masło. Dokładnie mieszamy. Białka ubijamy na sztywną pianę (najlepiej dodać szczyptę soli - łatwiej się ubija) i dodajemy do masy serowej. Delikatnie mieszamy i wykładamy do formy wyłożonej na dole papierem pergaminowym lub wysmarowanej masłem i wysypanej tartą bułką (tylko dno - boki mają być bez papieru, smarowania itp.). Pieczemy około godziny (wersja bez migdałów i masła) do półtorej godziny (wersja z masłem i migdałami) w temperaturze 160-170 st. Jeśli góra już jest mocno przyrumieniona, a jeszcze nie koniec pieczenia (dot. szczególnie wersji z migdałami), można górę nakryć papierem pergaminowym.


Sernik jest taki delikatny i puchaty... i pyszny! Oczywiście można po wierzchu czekoladą pociągnąć czy lukrem jeśli ktoś lubi - kwestia fantazji.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 18, 2013 16:10 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Uwielbiam sernik, uwielbiam sernik... :D
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 18, 2013 18:24 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

I tort bezowy :ok:
Obrazek Obrazek
Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM BARF-ujemy od września 2013r.

ab.

 
Posty: 8557
Od: Pt kwi 12, 2013 21:10
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 18, 2013 19:30 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Hej,
Dzisiaj pogoda w Łodzi piękna ;-) ciepły wieczór zachęcał do spacerów całe kocie towarzystwo ;-) a to nasz gwiazdor polujący i jak zawsze ze zdziwioną miną ;-) pozdrawiamy! :1luvu:
Obrazek

fifi2005

 
Posty: 335
Od: Nie sie 26, 2012 18:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 18, 2013 22:12 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

Emirek - Król Lew na włościach :D
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 19, 2013 6:58 Re: Dzielne KOTY (i nie tylko) WALCZĄCE 2

I pomyśleć, że to biedne futerko nie tak dawno spało załamane w kuwetce... aż trudno uwierzyć, że w tak krótkim czasie kotuś może tak odżyć.

A Magnolcia ma już stały punkt poranka: zaciąganie się rękawem kurtki 8O jak się czegoś wystraszy i zestresuje, to też żąda dostępu do kurtki :roll:

Tutaj też pogoda przepiękna...
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości