Zimno się robi, ale mam nadzieję, że zapas sadełka nie pozwoli dachowcom marznąć. Na razie mają się dobrze i tłusto 
 A ja tak sobie ciągle myślę o Obciu, przeglądam czasem wątki nerkowe, smutno.
I taka mnie refleksja naszła, że już nigdy nie będę kota żadnego mojego leczyć na siłę i do końca 
 Niepotrzebny był ten ostatni tydzień kroplówkowy, przecież nie było nadziei, tak nie wolno, nie można...
Po co ja Obisia stresowałam, po jaki czort pakowałam do kontenera i auta, jakieś kroplówki, antybiotyki, nie, tak nie można 

 Z Miciem było podobnie 
  
  
 Głaskać trzeba było jedynie i dogadzać, nie wolno, tak nie wolno 
 Nie mam dobrej ręki do kocurów, z dziewczynami jakoś mi lepiej wychodzi...