Witajcie wieczorową porą !!!
W trakcie porannego pasienia Kropci pastylkami okazało sie że pannica ma już dość dalszej współpracy w tym temacie czego efektem były wrzaski , posykiwanie , wyrywanie mi sie oraz kilkakrotne wypluwanie przez nią pastylek

, niestety Kropciowy upór na niewiele sie zdał i pastylka za każdym razem lądwała znów w jej pyszczku

. Jedynym pozytywnym dla niej wydarzeniem był fakt że maść którą smarowałem jej szyjkę właśnie sie skończyła tak więc jutro rano obędzie sie bez tego

. Niedawno pannice przyszły do mnie dopominać sie o kolację a gdy ich prośby zostały spełnione znów zniknęły z mojego pola widzenia

zapewne zalegają na kuchennym parapecie
Coby życzeniom odwiedzających nas gości stało się zadość podsyłam zdjątka Dolores która przez jakiś czas wylegiwała sie obok mnie
