ja tez nie rozumiem wszystkiego...już nawet wiem że nie mam co sie cieszyć jak jest lepiej ,bo zaraz znów sie okaże że .....
ale z drugiej strony patrząc nikt nie dawał Tyciakowi szansy na życie...
w momencie znalezienia go było wiadomo że ma wyrok...i pewnie ze dwa dni jeszcze i kociaka by nie było.jeżeli przeżyłby ten dzien w którym go znalazłam...leżał w takim zakamarku.w wodzie .nie było dostepu....ani dla człowieka ani dla kota..nikt by go nawet nie usłyszał...
było nas dwie ..ja słyszałam ,a Ania mówiła daj spokuj to wiatr...
ma przewlekłe zap. zatok ,podobno nawet kości mogą gnić od ropy...tak naprawde to nie wiemy jaki stan jest w środku..
z prawej dziurki znów ciągle się leje...
wetka proponuje nastepne badania wymaz jakiś tam...
chwilami nie mam siły i jeszcze braki finansowe ...nie ciekawy był tamten rok..ten tez nie zanosi sie inaczej
zrobie te badania...dla niego ...
to fotka zrobiona przed chwilą..zobaczcie na powiekszeniue prawa dziurke noska
a tu jużmasaż robi misiowi
