Fio jest Bardzo Niedobrym Kotkiem , który nie przepuści ŻADNEJ okazji coby nawalić komuś łapą.Nie przyjaźni się z nikim poza mną.
Nie lubi Małża.MK toleruje.Moja mama napawa ją wstrętem, na widok dziadka zamyka oczy.
Felka nie leje ,ale na niego buczy, co temu starchulcowi wystarczy- robi się płaski i wieje co sił w łapach.
Na Amkę się regularnie zasadza w ciemnych kątkach z wyciągnietą puchtką (ale uzbrojoną!), na szczęscie Mała jest od niej z dziesięć razy szybsza.
Mela nie bija, w sumie ma z nim najlepsze stosunki.Ale żeby spać z nim jak pozostałe koty-
never!
Nie lubi Leosia, jest o niego zazdrosna.Znaczy :może i by lubiła GDYBY nie była zazdrosna.
Według Finki cały świat może trafić tzw "szlag jasnisty" ,a zostać ma ona, ja ,miseczki , kuweta i różowa podusia.Fioniny niezbędnik.
Leoś to osiołek.
Ufny, ciapowaty kotek o wielkich stópkach.
Chętny do pomocy, zawsze przy człowieku (chyba ,że człowiek otworzy okno a Leukot ma jeszcze króciótkie futerko więc marznie-wtedy ucieka)
Leoś jest boski, poprostu ideał koci.
Z załzawionymi oczami i czasem oklejonym noskiem.
Dużo mu brakuje do urody dziewczyn ,ale wszyscy w domu kochaja Leona!Moja mama mówi o nim"świetny kotek", tato przychodzi z nim pgadać (kiedys opiszę taki dialog...monolog??)
Najchętniej na kolanach, na człowieku, blisko.
Kocha jedzonko.
Wstyd mówić,ale to zlodziej i oszust jedzonkowy.Jestem pewna ,że dla wyżerki dokonałby kazdej zbrodni.
(Ach, ten mały Cześ jest nieco większy od dorosłej Amelci!

)
(A Amka poluje na miotłę.
Z dobrymi wynikami- zawsze mi rozrzuci śmieci...)
Z morderstwem włącznie- gdyby tylko wiedział
jak.
Z Amelką się bawi, z Melam wącha(ale łapka jeszcze w pogotowiu!).Felixa zaczepia.
Jest najbardziej plaskatym z moich persów, ma zmarszczkę powyżej noska.
Zakochanie się w Leosiu jest kwestią jednej chwili:)