Myszolandia - pomyślimy
Dzidzia jak na dzidzię przeprowadziła sie bardzo ładnie - pierwsze 20-30 min chodziły z Frygą na przykurcoznych nogach z brzuchami przy ziemi (jak tchórofretki), ale generalnie to Gamina była szcześczliwa, ze odzyskała łóżko na antresoli
No i jako pierwsza ochrzciła obie kuwety (kuwety stare ale w nowych miejscach) Obecnie zagryza się z Fenrisiem, biega z Frygą, obżera sie ja zawsze, gada, mizia się i w ogóle
Ogólnie jest już nieźle - dzisiaj rano koty urządziły gonitwy po śniadaniu - dywany, tektury, torby wszytsko latało
A wczoraj Fenriś ślizgiem tak wskoczył na stół w kuchni, że wylał pełniutki kubek kawy

a potem leżał w przedpokoju i udawał, że to nie on

Wrócił też już do swojego zwyczaju uciekania z domu jak ktoś wchodzi - także wszystko na dobrej drodze
http://youtu.be/jlDJxZH89q8 
Trochę fotek archiwalnych jeszcze z ostatniego wyjazdu na wystawę w Bielsku-Białej - nie wystawowe, a hotelowo-PO wystawowe
Każdy kotek wybrał sobie ulubioną miejscówkę do spania pierwszej nocy



Fenriś oburzył się kiedy chciałyśmy na noc zasłonić okno

Zasłużony odpoczynek po pierwszym dniu wystawy

A po wysatwie...
Trzeba rozprostować łapki przed podróżą do domku

No pakować, pakować się - raz raz

No ile można czekać

Idziemy pozwiedzać

Wejdziemy do budynku

Eee nieee lepiej chodźmy do samochodu 

http://youtu.be/VJ4MXp1Wxno
Wszyscy wsiadać, drzwi zamykać

I jedziemy

Kilka fotek z nowego mieszkanka może wieczorem
