Dzisiaj w nocy Haker zjadł sztuczne świerkowe

godzina 1.30 oddał co zjadł - piękne kawałki igliwia - mam nadzieję, że oddał wszystko. Dekoracja świąteczna wylądowała w szafie.
Godzina około 3.00 skrobanie w drzwi łazienki i głośnie miauki co oznacza pić mi sie chce.
Nie wiem czy już pisałam ale od jakiegoś miesiąca Haker pije wodę tylko z kranu przy wannie i to w godzinach nocnych
Dzisiaj TŻ go obsługiwał i potem takie mokre pysio przyszło sie do mnie przytulić i pougniatać - wytrzymał całe 5 min.
Poszedł grać na żaluzjach. Wstałam podniosłam żaluzje.
PS Ratunku Podpis mi wcięło. Wczoraj jeszcze był
Popatrzył przez okno - 10 min aż wytrzymał.
Skok z parapetu na komodę z komody na moja głowę, z głowy na komodę z komody na parapet z parapetu na moje nogi. Skoki powtarzały sie cyklicznie przez kilkanaście minut.
Cicho Haker zmęczony wszedł pod kołdrę przytulił się do mojego brzucha - leży całe 2 min.
Wychodzi spod kołdry i idzie sie przytulać do Dużego.
Uff ja mogę się zdrzemnąć.
Godzina 7.15 rano Haker najedzony, wybawiony po porannym spacerze na klatce układa się do spania.
A my ...
PS Ratunku podpis mi wcięło. Wczoraj jeszcze był
