MB&Ofelia pisze:Niech MK oleje studia. Po studiach ciężko o pracę, a speców zawsze potrzeba. Kilka lat temu nieźle się naszukałam kogoś do naprawienia nieszczelnego przyłączenia gazu do kuchenki. A syn kuzynki poszedł do szkoły gastronomicznej i jako kucharz na brak pracy nie narzeka.
Jakby Ci MK ugotował...ujjj....!!!
A jakby Ci tak gaz zainstalował...to byś się za długo nie nacieszyłą tym gazem.Życiem pewnie też nie...
Aniado - historyk musi czytac.MK nie czyta.
A z nauką to jest tak,że on uczy się mniej niż w gimnazjum.A szkoła baaardzo wymagająca.Sam wybrał.
Wyboru profilu dokonaliśmy drogą eliminacji:
Mat- fiz odpada, MK jest kiepski z matmy a fizyki nie cierpi.
Humanistyczny jest dla czytająco-piszących.MK z wysiłkiem tworzy dwustronicowe wypracowania.Nie żeby język ubogi czy brak obycia w Świecie, nie.Brak literatury w życiu MK.Zastępuje ją fejsbuczenie.
Został nam biol-chem...wiecie , medycyna to studia dla tych co nie są dobrzy ani z polskiego,ani z matematyki.Wystarczy się UCZYĆ.I według mnie "poprzedni" MK się nadawał, on BYŁ niezwykle pilny.Wszak historia jest raczej dla kujonków..
NIE MA INNYCH PROFILI.
Nie ma np. geografii z historią w żadnej szkole , przynajmniej w żadnej liczącej się.Zresztą - CO mógłby studiowa po takim priofilu?Mam w rodzinie kilka politolożek, biotechnologa, filologa ukraińskiego , europeistę i stosunkarkę międzynarodową (!).
Oraz dwie ekonomistki.
Wszystkie siedzą w sklepach w chrakterze ekspedientek.Biotechnolog siedzi " na słuchawkach" w Netii.
Sfrustrowane, dwie wyjechały z kraju (pracują w barze i w kwiaciarni).
Panie magister w H&M, albo w sklepie z bielizną...
Ok, gdyby je to satysfakcjonowało.
Ale one to robią z konieczności!
MK nie ma żadnych szcególnych talentów manualnych, jest ambitny (chce byc w tej bardzo dobrej szkole), ale jakby opadły mu skrzydełka...Technika są dla "ścisłowców".
A laureata olimpiady trochę szkoda wysyłac do budowlanki, zwłaszcza ,że jego hobby to fotografia i podróże a nie picie taniego alkoholu w bramach...zabiliby go koledzy w szkole zawodowej...on nawet nie pali, nienawidzi papierosów...
Nie wiem co z nim zrobic, jak zmotywowac...on niby wszystko wie i się boi...ale głównie traci czas zamiast się uczyc.
Daję czas do końca semestru.
Ma jedynki a panie od korków (bierze korki jak każdy wybierający się na medycynę) bardzo go chwalą.
Nie rozumiem co jest grane, może szkoła chce go przestraszyc??
Tylko po co...
Kotkins melduje,że pomalował sypialnię a teraz idzie spac bo
zmęczon okrutnie...Pomagali mi Leukot z Melem, obaj się pomalowali, Leosia właśnie skończyłam czyścic- caaaaały ogon w farbie!Mela umył MK.
Zawiesiłam nowe zasłonki, jutro premiera nowej, różowej (!) narzuty na łóżku i dywanika.
Amelka dziś podjęła edukację!!!
Ale o tym jutro...