Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt lip 22, 2011 11:04 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasolka dorwała się sama. Wróciłyśmy już (z doświadczenia wiem, że nie mogę dłużej czekać, bo ta rana będzie tylko "się" powiększać), piję herbatę, jest zwyczajnie zimno, zaraz muszę wyjść ze sobą, a Fasolka odpoczywa.

Było strasznie. Dostałam zastrzyk i pani doktor posmarowała mi rankę maścią. Po drodze płakałam, wiało, ale duża schowała mnie prawie tak, jak mnie chowa w zimie.
Ale nareszcie wróciłam do domu.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 11:08 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasolka tak odreagowuje stres? Mój ukochany urwiniu miał pare takich lat, że jak w stresie zaczął drapać szyjkę to do samego mięska :cry: Sceny dantejskie odchodziły, najpierw żeby złapać go bo w szał wpadał, potem żeby zdezynfekować i na koniec zakładałam chustkę na szyję i wariat już po chustce drapał. Samo mu przeszło w pewnym momencie, choć teraz po wczytywaniu się w miau i po doświadczeniach psich, wnioskuje, że zmiana karmy na taka super dobrą mogła mieć wpływ.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt lip 22, 2011 11:13 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

urwiniu pisze:Fasolka tak odreagowuje stres? Mój ukochany urwiniu miał pare takich lat, że jak w stresie zaczął drapać szyjkę to do samego mięska :cry: Sceny dantejskie odchodziły, najpierw żeby złapać go bo w szał wpadał, potem żeby zdezynfekować i na koniec zakładałam chustkę na szyję i wariat już po chustce drapał. Samo mu przeszło w pewnym momencie, choć teraz po wczytywaniu się w miau i po doświadczeniach psich, wnioskuje, że zmiana karmy na taka super dobrą mogła mieć wpływ.

Tak, to stres. Rozdrapuje się do żywego mięsa i krwi, pierwszy raz zobaczyłam krew jakby chlapniętą na ścianę na wysokości kota i tak się wydało. Bo ona chowa się wtedy i odwraca, nie pokazuje, co sobie zrobiła. Przy tym pierwszym razie posądziłam niewinne dziewczynki - Frania goni Fasolkę, ale nie aż do takiej krwi :(
Lekarka powiedziała, że to sama zrobiła. Ona dostaje super dobrą karmę, wszystkie dostają najlepszą, jaka może być. Różnych pomocowych rzeczy próbowałam. Ranki robi sobie na szyjce, albo nad okiem, albo przy ustach. Podobno to jest klasyczne :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 11:21 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Więc jednak i u Urwinia to był stres, hmmm. Zastanawia mnie co skończyło ten stres w takim razie? A jak często wam się to przytrafia? U nas było tak raz na parę miesięcy.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt lip 22, 2011 11:27 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasoleczko,

głask, głask, głask delikatnie :oops:

Mru
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 22, 2011 11:31 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasoleczko, my Cię delikatnie liżemy po uszku
Czarusia i Szarusia
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lip 22, 2011 13:16 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasolciu, jak się będziesz drapać, to Cię pacnę w ucho. Mocno. Chchchchuuuuuuuuu!
Kulka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 22, 2011 15:37 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

urwiniu pisze:Więc jednak i u Urwinia to był stres, hmmm. Zastanawia mnie co skończyło ten stres w takim razie? A jak często wam się to przytrafia? U nas było tak raz na parę miesięcy.

Może chłopczyk wtedy zmądrzał. Bo ja już bezradna jestem totalnie. U nas to jak w pyś strzelił z liścia - co trzy miesiące. Lekarka też się dziwi. Jak mnie wyrzucili z tego miejsca, do którego musiałam pójść ostatnio, martwiłam się też dlatego, że przewidywałam kolejny termin fasolkowy właśnie na lipiec. No i proszę, jest.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 15:40 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Dziękuję Wam.
Duża mówi, że mam przestać być smutna, bo przecież dzisiaj byłam na dworze (co prawda okutana, ale byłam i widziałam), więc wiem, jak jest: mokro, zimno i strasznie. I że powinnam się cieszyć, że mam dom.
No, ale podobno nie-kot kota nie zrozumie :roll:
Fasolka wzruszona
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 15:53 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Fasolko ,
jaka Ty jestes dzielna. :1luvu: :1luvu:
Nie rob sobie krzywdy-u nas Smakusia i ja tez sobie dziury zrobilismy,ale Duza w koncu doszla,ze to po smarowaniu Fiprexem,Smakusia tak sie drapala,ze na szyjce jej zostalo łyse kolko,a ja potem za drugim razme sobie dziure na grzbiecie zrobilem,dokladnie tam ,gdzie dala to swinstwo-obiecala nam ,ze fiprexu nam nigdy nie da-ale z frontlinem,co tak samo podobno dziala....nigdy nie obiecala i w sezonie nas tym paprze.

Nasz Duza gdzies dzis poszła i bylismy sami-no to odpoczywalismy.

Gucio zatroskany o Fasolkę
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103466
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 22, 2011 16:12 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

anulka111 pisze:Fasolko ,
jaka Ty jestes dzielna. :1luvu: :1luvu:
Nie rob sobie krzywdy-u nas Smakusia i ja tez sobie dziury zrobilismy,ale Duza w koncu doszla,ze to po smarowaniu Fiprexem,Smakusia tak sie drapala,ze na szyjce jej zostalo łyse kolko,a ja potem za drugim razme sobie dziure na grzbiecie zrobilem,dokladnie tam ,gdzie dala to swinstwo-obiecala nam ,ze fiprexu nam nigdy nie da-ale z frontlinem,co tak samo podobno dziala....nigdy nie obiecala i w sezonie nas tym paprze.

Nasz Duza gdzies dzis poszła i bylismy sami-no to odpoczywalismy.

Gucio zatroskany o Fasolkę

Guciu :1luvu:
Moja duża też poszła do swojej przychodni i długo jej nie było. Bo potem poszła jeszcze do sklepu po mięso dla bezdomniaków, jak ona zaczyna przebierać w tym mięsie i zastanawiać się, które będzie najlepsze dla którego, to Ci mówię :roll:
No, ale wróciła całkiem zmoknięta. Strasznie leje.
Fasolka


Jak wróciłam, szafa była zamknięta. Fasolka najwyraźniej zdała sobie sprawę, że ta kryjówka jest spalona. Śpi na fotelu.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 16:20 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

Jak wróciłam, szafa była zamknięta. Fasolka najwyraźniej zdała sobie sprawę, że ta kryjówka jest spalona. Śpi na fotelu.

Znajdzie nową :D

A cały czas się zastanawiam, co się zmieniło w naszym życiu, że Urwiniu skończył to drapanie i wyszło mi, że moja mama się wtedy wyprowadziła do swojej mamy, opiekować się nią. Moja mama zupełnie niezwierzolubna była. Dopiero parę lat potem coś się zmieniło i dbała o niego bardzo, hmm. Już wtedy kocurro się nie drapał.
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pt lip 22, 2011 16:26 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

urwiniu pisze:Znajdzie nową :D

Właśnie, to mnie martwi. Bo jutro musimy jechać do gabinetu :(
W moim życiu jest Frania :(
Frania mnie nie lubi.
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lip 22, 2011 16:45 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

A kim jest ta Frania i czamu Cię nie lubi? :? :?

Ciebie nie da sie nie lubic

Gucio zdziwiony 8O
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103466
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt lip 22, 2011 17:15 Re: Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 2.

anulka111 pisze:A kim jest ta Frania i czamu Cię nie lubi? :? :?

Ciebie nie da sie nie lubic

Gucio zdziwiony 8O


Frania jest rodzoną siostrą Pralci. Jest czarno-białą kotką, obie z Pralcią mają już dziewięć lat. Nie wiem, czemu Frania mnie nie lubi :(
Obie siostry od kociństwa mieszkają u dużej, uratował je jeden pan i przywiózł ze wsi, a duża je zabrała do domu.
To chyba Frania nie ma źle, prawda?
Fasolka
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 17 gości