Dzisiaj w DNIU KOTA chciałam wysłać Ciociom świeże foteczki Lilutka, ale

Fotosik odmówił mi posłuszeństwa, dlatego wysyłam coś takiego

też fajne
http://deser.pl/deser/1,97052,7569078,H ... iorke.htmlA ja.... w dzisiejszym DNIU KOTA osobiście odwaliłam
pół tony śniegu w poszukiwaniu dzikiej koteczki, która mieszka na placu niedaleko mojej pracy i którą dokarmiam (zresztą nie tylko ja). W poniedziałek jakiś robotnik zwalał śnieg z dachów garaży, przy których żyje kotka i oczywiście cały śnieg zrzucił na miejsce karmienia między garażami. Kotka czasami siedziała w takiej szczelinie, tam miała kocyk, mądry robotnik zasypał wszystko

I od poniedziałku nikt kotki nie widział

jedzenie też nie znikało

No i ja z duszą na ramieniu, że kotka jest zasypana, że może zamarzła, bo nie miała jak wyjść... ten śnieg cały wieczór odwalałam, żeby dotrzeć do tej szczeliny i uwolnić kotkę.
Właśnie jak skończyłam odwalać i latarką świeciłam w szczelinę, żeby sprawdzić, czy biedaczka jeszcze żywa.... koteczka nadeszła z drugiego końca placu!!!!