Kotków 7. Charliś[*] - POŻEGNANIE:(( s.102

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 15, 2010 20:03 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Kciuki za Gabrynię trzymam :ok: :ok: :ok: :ok: Za Kajtusię też :ok: :ok:

I za pozostałe futerka też :ok: :ok: :ok:

A doktora Garncarza kocham miłością wielką :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Doskonały okulista i człowiek o wielkim sercu dla zwierzaków :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Biegałam do Niego na wizyty z różnymi bezdomniaczkami i moimi domowymi, ale szczególnie Alusia jakoś zapamiętał :wink: :kotek:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sty 15, 2010 20:46 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Co tam słychać u Elfinki?
Czy już wykurowała się po sterylce?
Kiedy będzie można ją ogłaszać? Chciałabym jak najszybciej.
Wiem, że masz dość kłopotów z innymi kotami. Znajdżmy Elfince dom. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob sty 16, 2010 9:34 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Kotiko, właśnie w ten weekend myślałam zacząć szukać intensywnie Elfince domu. wprawdzie jeszcze dolecza brzuszek, ale to kwestia najbliższych dni. Ma jeszcze kołnierz, bo znowu może rozlizać i wszystko na nowo się zacznie, ale gdy nie może lizać, poprawa idzie szybko. Już nie dostaje żadnych zastrzyków, żadnych leków poza maścią na brzuszek.
A tak to ma się dobrze, ma apetyt, na kolanach, gdy wyciągam i miziam, to rozmruczana. Fajna dziewuszka, tyle, że o zdecydowanym charakterze :) , i jak piszę, raczej do domu nie zakoconego lub mało zakoconego (spokojny rezydent), jeżeli dzieci, to już takie bardzo duże, bo rozgniewana może podrapać. ale tylko rozgniewana. No i zaraz po zmianie miejsca może się zdarzyć, że pierwsze dni będą trudne tak jak u mnie. ale potem super :)

Przy okazji nowina - mam już nowe mieszkanie!!! Pojutrze umowa przedwstępna. Przenosiny bardzo blisko. Prawdę powiedziawszy wolałabym, żeby elfinka miała już dom.
Czarna Perełka, jako że mi brak czasu na zbieranie funduszy na sterylkę, mam głowę czym innym zajętyą, to zdaje się właśnie dostaje ruję :roll: . Drze się niemożebnie, chociaż jeszcze charakterystycznych zachowań brak. Noc spędziła w kuchni, bo bałasm się, że sąsiedzi, którzy nad moim pokojem śpią, dostaną szału. ale w kuchni jakoś ucichła.
Perełka z moimi zwierzami spokojnie, bez problemów, to jak co, to ją zabiorę. Z elfinką niestety ciut trudniej.
Zdjęć teraz nie robię, bo w tym kołnierzu nie bardzo, a jak ściągnę, to mogę już nie założyć. Ale są zdjęcia robione przez ewika1976 z 22 grudnia, sprzed sterylki. Są gdzieś tu w wątku. Potem poszukam.

Gabi po zmianie antybiotyku, jak mi się wydaje, trochę lepiej (mniej śladów krwi w moczu). Oby. Kciuki bardzo potrzebne nadal.

Aha, ja się zmienię z Gdańszczanki na Gdyniankę :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 16, 2010 9:36 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Kciuki za futrzaste!

Powiedz cos o nowym lokum :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob sty 16, 2010 9:36 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Aleksandra59 pisze:
A doktora Garncarza kocham miłością wielką :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Doskonały okulista i człowiek o wielkim sercu dla zwierzaków :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Biegałam do Niego na wizyty z różnymi bezdomniaczkami i moimi domowymi, ale szczególnie Alusia jakoś zapamiętał :wink: :kotek:


Mam dokładnie te same odczucia co do dr Garncarza :1luvu: . co do jego żony - także :1luvu: .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 16, 2010 9:39 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Dorota pisze:Kciuki za futrzaste!

Powiedz cos o nowym lokum :D


No co powiem... kawalerka, ale ładna.
Więcej jak już tam będę.
Okna plastikowe i będę potrzebowała pomysłu na osiatkowanie. Jest też maleńki balkonik, ale taki na prawdę mały. I tu nie mam pomysłu co z tym zrobić :roll: . Powyżej też jest taki sam, ale osiatkowanie aż do góry może zwrócić czyjąś uwagę i mogą mi zabronić. Nie bardzo wiem, jak to zrobić w miarę dyskretnie. Póki co, balkon to będzie temat tabu (dla kotów, ale przez to i dla mnie).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 16, 2010 12:35 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Trzymam mocno za choruszki i nowy dom :D :ok: :ok: :ok:
Bardzo się cieszę i troszkę zazdroszczę :oops:
Za domek dla Elfinki i Perełki tysz :ok: :ok: :ok:

Poznałam dziś pana Ławeckiego 8)
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 16, 2010 12:41 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Sin pisze:Poznałam dziś pana Ławeckiego 8)

I jak wrażenia?
Bo ja różne. wpierw go polecałam, bo na prawdę super ratował mi Szarotkę (i uratował, pół nocy siedział nad nią), ale potem nieco mi zaczął podpadać. Plasuje się mi tam gdzieś tak po środku 8) )

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sty 16, 2010 12:45 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Anka pisze:
Sin pisze:Poznałam dziś pana Ławeckiego 8)

I jak wrażenia?
Bo ja różne. wpierw go polecałam, bo na prawdę super ratował mi Szarotkę (i uratował, pół nocy siedział nad nią), ale potem nieco mi zaczął podpadać. Plasuje się mi tam gdzieś tak po środku 8) )


Ciekawa jestem czym podpadł - ja byłam 2 minuty żeby zdjąć Thorce te jej całe dwa szwy - bardzo spokojny i bardzo miły - pies mi się nie stresował nadmiernie. Więc pozytywnie ale nigdy nie leczyłam u niego to nie wydaję sądów :roll:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob sty 16, 2010 12:50 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Sin pisze:
Anka pisze:
Sin pisze:Poznałam dziś pana Ławeckiego 8)

I jak wrażenia?
Bo ja różne. wpierw go polecałam, bo na prawdę super ratował mi Szarotkę (i uratował, pół nocy siedział nad nią), ale potem nieco mi zaczął podpadać. Plasuje się mi tam gdzieś tak po środku 8) )


Ciekawa jestem czym podpadł - ja byłam 2 minuty żeby zdjąć Thorce te jej całe dwa szwy - bardzo spokojny i bardzo miły - pies mi się nie stresował nadmiernie. Więc pozytywnie ale nigdy nie leczyłam u niego to nie wydaję sądów :roll:


Nie do końca jestem pewna jego diagnoz :roll: . No... były takie wypadki... . Ale ogólnie ok, na pewno lepiej niż co poniektórzy 8) . Podejście do zwierząt super.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 17, 2010 16:29 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

I jak Aniu z domkiem dla Elfinki?
Trzymamy :ok: za nowy domek i koteczki :lol:

Hanusia153

 
Posty: 175
Od: Nie wrz 20, 2009 8:48
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto sty 19, 2010 9:47 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Po wizycie

Brzuszek Elfinki już ładny. Zdjęłam kołnierz (już strasznie ją stresował) i wypuściłam z klatki. niech się dzieje co chce. Koty już tyle czasu ją znają, a ona koty, że muszą sobie poradzić. w końcu ona mieszkała w klatce w kuchni, ale kuchnia otwarta. dopóki była w kołnierzu, nie chciałam jej puszczać, bo była taka mniej zaradna w razie czego, teraz w najgorszym razie przetrzepią sobie z Szarotą skórę :twisted:

Gabrysia już ani trochę nie ma krwi w moczu :) . I jakby lepiej chodzi.

Charlisiowe objawy neurologiczne w ostatnich dniach znowu się trochę nasiliły, dostaje trochę częściej przeciwzakrzepowe i zaczęłam mu podawać Nootropil dwa razy dziennie (jeszcze nie mówiłam doktorowi, ale mam wrażenie że nootropil mu pomaga). U Charlisia jest to nie tyle leczenie, ile zmniejszanie objawów choroby, która jest nieuleczalna. dopóki będzie się udawało je zmniejszać, Charliś będzie sobie po swojemu żył.

Czarna Perełka rujkuje drąc się ochrypłym głosem (ma taki specyficzny, podobny ma tylko Charliś). Potem muszę się już zabrać za sterylkę.

Z Murzynkiem byliśmy na kontroli. Jest lepiej z dziąsełkami, ale jeszcze nie super, nadal antybiotyk, tylko inny.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 19, 2010 10:54 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Wet pomaga:)

nieustające kciukasy- teraz i za futra,
:ok: :ok: :ok: :ok:
i za pańcię
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i za pomyślną przeprowadzkę !
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Jamagda

 
Posty: 206
Od: Wto cze 09, 2009 8:06
Lokalizacja: Wrocław/ pomorze

Post » Wto sty 19, 2010 11:08 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Wet pomaga:)

To chyba same dobre wieści, prawda? :D

Z balkonikiem coś wymyślimy wspólnymi siłami ;)

Kciuki za doprowadzenie wszystkiego do końca :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto sty 19, 2010 16:44 Re: Kotków 7. Dzień bez weta to dzień stracony;).Wet pomaga:)

A ja byłam w Żabim Rogu i odwiedziłam Kaspiana :D Oto on:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu koty kaszpirowskie :ryk: :

Obrazek

Jak go zobaczyłam, to już myślałam, że kocisko się zatuczyło, a on po prostu na zimę dostał mega kłaków :D Kocisko jest fenomenalne :D Czasami jest nazywany "Kaszpirowski", przez ten swój świdrujący wzrok ;)

ewik1976

 
Posty: 696
Od: Pt cze 12, 2009 12:59
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Franciszek1954 i 31 gości