Anna61 pisze:Joasiu![]()
![]()
![]()
Już Ty mi nie serduszkuj, Aniu.
Co znaczy jeden krótkotrwały tymczasik w porównaniu z Twoim stadkiem i pracą jaką musisz wykonać każdego dnia?

AYO pisze:Przyciągasz nie tylko zwierzęta w potrzebie, ale i właściwych ludzi we właściwym momencie![]()
Bardzo chciałabym, żeby ten urzędnik okazał się otwarty na to co zaproponowałam.
Rozmawialiśmy dłuższą chwilę. Powiedział mi, że takie podrzucane psy to ogromny problem dla gminy, bo zdarza się takich przypadków około 30. rocznie i trzeba na nie znaleźć pieniądze w budżecie

Zgodził się ze mną, że może byłoby mniej takich sytuacji, gdyby nie kulała edukacja w zakresie sterylizacji.
Zaoferowałam pomoc w tej sprawie. Zapewniłam, że jesteśmy w stanie zaopatrzyć urząd w stosowne plakaty i ulotki, częściowo lub w całości sponsorując druk (zależnie od skali).
Ich zadaniem byłaby tylko dystrybucja tych materiałów do każdego domu w gminie. Wyobrażam sobie, że akcję trzeba byłoby sukcesywnie powtarzać, aż coś do zakutych łbów w końcu dotrze

Jestem gotowa na długofalową współpracę. Inicjatywa należy do urzędu.
Pan wyraźnie się ucieszył i obiecał, że odezwie się w stosownym czasie, bo sam nie podejmuje takich decyzji. No oby...
AYO pisze:I masz rację - psy to zupełnie inna bajka. Miałam kilka i trwało to dość długo, ale żaden z nich nie przemodelował mi głowy tak, jak jeden drobny, wredny kotek
