Jego Wysokość Malagito :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 25, 2013 14:00 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Obrazek

Lilka Mrau

 
Posty: 2554
Od: Pon sie 20, 2012 16:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 29, 2013 11:10 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Zazdroszczę tych zdjęć. Malaga ma piękne sesje, jak na króla przystało. :ok:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon lut 04, 2013 10:52 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Hej, witajcie, wpadam w przelocie na chwilę, bo sesja nadal trwa. :wink:

Z tego wszystkiego nie miałam jak zakomunikować (bo byłam wtedy w Krakowie w mieszkaniu z awarią internetu...), że w sobotę 2.02 minął rok odkąd Malaga z nami mieszka. Obrazek Zdecydowanie szybko to zleciało. :)

Kolejna sprawa, znów weszliśmy do konkursu Pet Supplies (http://www.petsupplies.pl/dachowiec-i-r ... ml?prID=12), ale zważywszy ile domów tymczasowych i organizacji zawsze bierze udział w tym konkursie, nie liczę na nagrodę Internautów. Przy czym jeśli chcecie swój symboliczny głos oddać na kochanego Malagę, to oczywiście będzie nam niezmiernie miło. :D

Poza tym, niestety nie wzięłam jeszcze Malagi na to badanie krwi - miałam to zrobić w zeszłym tygodniu, ale jak na złość w dniu, kiedy szykowałam się do jazdy auto "zdechło" - akumulator padł od tego mrozu i mimo ładowania dalej nie działa. :? Mój kuzyn próbował go jeszcze wskrzeszać i dzisiaj jak znowu skończy się ładować, a samochód "zaskoczy" - to jutro wezmę kota do tego weta. Złośliwość rzeczy martwych. :roll:

Poza tym głaskając Malagę dzisiaj zauważyłam, że ma sierść obsypaną łupieżem. 8O Jestem pewna, że przed weekendem kiedy jechałam do Krk jeszcze miał najzwyczajniej zdrową sierść, więc to się musiało pojawić na przestrzeni ostatnich 2-3 dni. Zważywszy, że je tylko barfa - nie wiecie co mogło ten łupież wywołać? I jak go zwalczyć? :o

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pon lut 04, 2013 10:54 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Mrusielda też ma czasami łupież z powodu stresu (po powrocie od weta np). Teraz jesteś bardziej zajęta, sesja, wyjazdy, może trochę mniej czasu mu poświęcasz i stąd stresik? Ale ja tylko gdybam, nie wiem na pewno.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33203
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 04, 2013 14:39 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Piękne zdjęcie, niestety nie mam FB. :roll:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon lut 04, 2013 14:51 Re: Jego Wysokość Malagito :)

poleciał głosik od nas :)

Koczi

 
Posty: 957
Od: Czw sie 30, 2012 6:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 04, 2013 15:08 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Dziękujemy. :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Józefino, w zasadzie to całkiem możliwe, bo jak tylko wracam do domu z Krakowa to Malaga nie może się ode mnie odlepić i ma mi potem za złe, że zamiast się z nim bawić, skoro wróciłam, z powrotem nurkuję w książkach i uczę się do kolejnych egzaminów... Oby to był stres, bo to mimo wszystko minie (mam nadzieję) z końcem tego tygodnia, ja się wystraszyłam, że to może jakiś składnik diety tak podziałał.
Plus jest taki, że po ponownym załadowaniu auto jest już na chodzie, więc jutro ok. 9 pojedziemy na badanie krwi i przy okazji zapytam wetkę o ten łupież, może też będzie miała jakąś teorię.

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Pon lut 04, 2013 15:13 Re: Jego Wysokość Malagito :)

mili też ma czasami łupież. Raz więcej raz mnie. Wydawało mi się że od grzejników ale przypominam sobie ze w lato też był. Pojawia sie i znika :)
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pon lut 04, 2013 16:30 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Kiedyś mnie wetka uspokajała, że czasami kot ma uczulenie po zjedzeniu np jakiegoś robala, pająka czy chrząszcza.
Tak czy owak chyba to nic poważnego, choć warto dopytać przy okazji badania krwi :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 04, 2013 17:02 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Zagłosowałam na przystojniaka :wink: bo kocham pudełkowe koty :D i mocne kciuki za udaną sesję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Wto lut 05, 2013 12:09 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Ojeju, co to się u weterynarza nie działo! :strach: :strach: Malaga walczył jak lew, nie obyło się bez strat w ludziach (pogryzł i podrapał mojego weta :roll: ), a żeby w ogóle założyć mu zacisk na łapkę dwie osoby musiały go trzymać, a trzecia starała się wbić igłę. :twisted:

Żeby nie było, moi weci (młode małżeństwo) są naprawdę świetni w swoim fachu, głaskali kota, mówili do niego spokojnie, ja też starałam się go opanować, ale zestresował się tak mocno, że nawet kiedy wkłuli mu się prosto w żyłę nie poleciała nawet kropla... Potem biedny Malaga już tak się bał, że nawet jak wetka tylko wzięła maszynkę, żeby podgolić mu łapkę to wrzeszczał jakby go ze skóry co najmniej obdzierała. Ciekawa jestem co myśleli sobie ludzie w poczekalni. :roll:

Ostatecznie skończyło się na tym, że podali mu trochę głupiego jasia - nie na tyle, żeby zasnął, tylko żeby się uspokoił i lekko otumanił. Po zastrzyku pochodził po gabinecie, posyczał na Burusia (ten niebieski MCO, o którym kiedyś wspominałam), nawet zetknęli się noskami i powąchali, ale Malaga jednak syczał i się jeżył. :wink: Szczerze mówiąc nie spodziewałam się kompletnie po nim takiej reakcji. :strach:
Po głupim jasiu krew już się udało pobrać, a teraz kiciuś leży pod kocami na fotelu i dochodzi do siebie. Biedaczek mój. :(

Dobrze, że chciałam zrobić tylko badania kontrolne, bo jakby tak (tfu tfu!) coś spowodowało, że musiałabym z nim jeździć na pobieranie krwi co kilka miesięcy to by mi się chłopak chyba psychicznie wykończył...

Ma-sa-kra. 8O

A po wyniki podjadę jutro. Stwierdziłam, że nie chcę ich mieć podanych telefonicznie albo na maila, bo sama sobie tego nie zinterpretuję. Także oby wszystko było ok. :ok: :ok: :ok:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto lut 05, 2013 13:55 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Cześć Malaga doskonale Cię rozumiem.
Byłeś dzielny i walczyłeś :ok:
Nie dawaj się, ja też zawsze walczę :mrgreen:
Kubuś


Biedny Malaga :roll: Ciocia mocno Cię ściska i głaszcze :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Widać Malaga tak samo waleczny jak Kubuś :ryk:
Niestety tu mówienie spokojnym głosem nie pomoże. Trzeba mieć odpowiednie podejście do delikwenta i unieruchomić futrzaka :wink:
Wiem co piszę... przed ostatnią morfo. Kubusiowi wykonywał inny wet i był to koszmar :roll: Nie ma wprawy z moim kotem :ryk:

My też dziś byliśmy na pobraniu krwi :mrgreen:
Oczywiście asystentka musiała chwycić za grzbiet, ja za tylne łapy (Kubuś lubi odbijać się kopytkami i skacze jak królik) i pukanie po główce. Wetka zacisk, igła i im szybciej tym lepiej :ryk:

Raz tak się spiął, że nie dało rady go utrzymać, to położyłyśmy go na stół i krew została pobrana z tylnej łapy, tu niestety nie obyło się bez golenia i w święta Kubuś hasał wygolony :ryk: :ryk: :ryk:

Dobrze, że chociaż Tofi nie funduje mi takich atrakcji.


Trzymam :ok: za pomyślne wyniki
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Wto lut 05, 2013 14:42 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Oj tak, w poczekalni to brzmiało jakby tygrysa badali, a nie malutkiego dachowca. :mrgreen: On też właśnie wierzgał, skakał, siły miał jakby był co najmniej 12-kilogramowym syberyjczykiem albo MCO. :twisted:

Swoją drogą jestem zaskoczona jak długo dochodzi do siebie po tym głupim jasiu. Wróciliśmy do domu ok. 11:20, a on do teraz leży na moich kolanach, a dostał małą dawkę. Jeszcze przed chwilą zsikał się pod siebie wprost na moje kolano (nagle poczułam dziwne ciepło :mrgreen: ), mimo że wsadzałam go do kuwety, ale od razu się stamtąd gramolił. Zasłoniłam w pokoju roletę, bo światło go denerwowało i chciał się wczołgać w ciemność pod łóżko, ale mu nie pozwoliłam, bo jakby się coś działo to nie miałabym go jak wyciągnąć.
Próbował chodzić po domu, ale niezbyt mu to jeszcze wychodzi. Sam wet stwierdził w gabinecie, że Malaga się będzie czuł i zachowywał jak po ostrej nocnej imprezie, ale z takim plusem, że jak dojdzie do siebie to nie będzie miał kaca. :mrgreen:

Teraz sobie profilaktycznie położyłam na kolana gruby ręcznik, bo kot w transporterku, na łóżku albo na fotelu nie chce zostać - jak widzi, że go tam zostawiam to od razu wstaje i chwiejnie wpełza na moje nogi i dopiero wtedy zwija się w kłębek i relaksuje. No to przecież go nie zrzucę skoro mu takich atrakcji dzisiaj dostarczyłam. :roll:
W sumie to zachowuje się tak jak w dniu, kiedy go przywiozłam do domu po kastracji - z tą różnicą, że sobie nie wylizuje impulsywnie miejsc intymnych. :mrgreen:

solarie

 
Posty: 2018
Od: Pt mar 02, 2012 17:21
Lokalizacja: Oświęcim

Post » Wto lut 05, 2013 16:43 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Biedny Malagito!
Ale Ci podpowiem, że teraz Ci się należy jakiś konkretny prezent za to całe wyrządzone Ci zuo :twisted:
Walery

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 05, 2013 17:01 Re: Jego Wysokość Malagito :)

Malaga byłeś bardzo dzielny,teraz zażądaj od Dużej porządnego zadośćuczynienia :wink: najlepiej jakichś przysmaków,które najbardziej lubisz :lol: no to Duża miałaś dzisiaj jazdę bez trzymanki :lol:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 26 gości