» Pon maja 16, 2016 21:05
Re: Sabinki, Molly i zuza - cudu nam trzeba
Dostala jakis inny proch na pobudzenie, powinien dzialac, a nie dziala. Jutro dam kolejna dawke, jak bedzie bez rezultatu to spytam o ten peritol, to co dostaje mialo lepiej dzialac, ech...
Ona tak zle przyjmuje jak sie ja do czegos zmusza, ze nie wyobrazam sobie karmienia jej convem... Przechodzilam przez to z czarna i uwazam, ze to byl blad. Gdyby byly lepsze rokowania przemyslalabym sonde... ale poki co nie widac, zeby szlo w dobrym kierunku. Nie wiem, moze szpik produkuje krew, a wirus ja zabija?
Zobaczymy w czwartek jak wygladaja wyniki.
Ja wpadam w panike.