Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

bryki są modne od tak niedawna...
a synek mojej czytatej koleżanki poprosił o Antka na dvd, to se obejrzy :strach:

cudem przeżył

Eeee..mój by zasnął podczas projekcji...
Faraon był nudziarstwem.
(facet , który jest laureatem olimpiady z historii!!!)
Tańczący z wilkami??
Eeeee...

Fejsbuczenie jest najlepsze.
To jest rozwijające.
Tylko to....

kotkins pisze:
Zofia.Sasza pisze:
koteczekanusi pisze:E, moją pierwszą oceną w liceum też była jedynka z fizyki (a w podstawówce świadectwa z paskiem i te sprawy). Z kartkówki z wektorów, pamiętam. Co w ogóle było bez sensu, bo wektory trudne nie są, ale kobieta tak tłumaczyła, że w ogóle nie pojęłam, o co chodzi z tym rysowaniem i co na kartkówce powinnam wyrysować.
A potem w drugiej klasie matematyczka postanowiła mi na koniec roku postawić tróję (tróję! Po raz pierwszy w życiu chyba). Oczywiście mogła i czwórkę, ale stwierdziła, że to mnie zmobilizuje na przyszły rok. Cóż, psychologiem była jeszcze gorszym niż matematykiem, bo skoro już pierwszy szok przeżyłam, to stwierdziłam, że p...ę i trója też dobra ocena i kompletnie matmę zlałam - tym bardziej, że te wszystkie cosinusy, logarymy i kombinatoryki są w ogóle bez sensu i do niczego nieprzydatne (co się w życiu potwierdziło).
Prawdopodobieństwo do dziś oceniam na chłopski rozum - w totolotku mam 50% szans: trafię szóstkę albo nie trafię.
Z tym, że zawsze trafiam na te drugie 50%

Good for You, że nie próbujesz liczyć Grać by Ci się odechciało

Zofio.Sasza...pisałam już ale powtórzę.
To jest wątek "...nie no...laski, która ma koty kupione z pseudo i się (...)..."
Powyższe jest cytatem z Twojej -Moja Droga -wypowiedzi.
Dotyczyła ona niejakiej KOTKINS- kojarzysz ją??
No, ułatwię: czyj mamy tu wątek????No -czyj???
Hmm???
Jeśli nie skojarzyłaś, podpowiem na pw...

Ja nie zapominam.I nie ma tu dziurek od klucza , przez które można wejśc i się zaprzyjaźniac po czymś takim.
Tak, jesteśmy fajne...

Obecnie mam już cztery koty kupione z pseudo.Takie hobby ?

Powiem więcej - takowe koty ma większośc moich Przemiłych Gości wątkowych.
WIĘC CO TY TU ROBISZ??

Nie , taka aluzja jest zapewne zbyt skomplikowana...

ZATEM:

Byłaś dla mnie i moich kotów WYBITNIE NIESYMPATYCZNA i NIE JESTEŚ TU MILE WIDZIANA.

Cóż- to jest MÓJ, kotkinsowy wątek. Zapraszam kogo chcę i kogo chcę wypraszam.Niniejszym powtarzam raz jeszcze- po raz trzeci: bardzo dziękuję Ci Zofio.Saszo za wypowiedź, i proszę oszczędź nam kolejnych.
Masz wszak całe forum...

Przepraszam, pomyliłam watki. Zapewniam, że udział w wątku osoby prowadzącej wybitnie szkodliwy proceder wykupywania kotów od pseuduchów - a zatem nakręcania tym indywiduom koniunktury - nie leży w sferze moich zainteresowań. :wink:

A ja Żeromskiego bardzo lubiłam, było mi naprawdę smutno, gdy dowiedziałam się, że ten Nobel, którego dostał Reymont, miał być dla Stefka, ale akurat podpadł Niemcom "Wiatrem od morza". Może teraz (w sensie - w dojrzałym wieku) spojrzysz na niego przychylniejszym okiem? Tylko nie zaczynaj od lektur szkolnych ani od "Popiołów", może jakieś "Dzieje grzechu" czy co?.
A "Faraon" w wersji filmowej rzeczywiście jest nudny. Może bieg akcji ma pokazywać, że kiedyś to ludzie tak się nie spieszyli, jak teraz...
A za "Antygonę" MK ma dislajka.

to piorko juz lepiej wyglada, popatrze uwazniej pozniej :wink:

a co do lektur- nienawidzilam Żeromskiego jak ... to jest jedyny autor, ktorego ksiazka rzucilam o sciane i powiedzialam ze palcem nie tkne wiecej po paru stronach bodajze Przedwiosnia :roll:

Syzyfowe prace i Silaczke do polowy przeczytalam, po lebkach co prawda, ale dalej nie dalam rady. Nie znosze Go do dzisiaj :oops:

Ja Żeromskiego bardzo lubię :oops:

Zdaję sobie jednak sprawę, że dla niektórych może być nie do zdzierżenia.
Nie lubię za to Sienkiewicza. Nie lubię i już. Jak mawiał Gombrowicz: "Sienkiewicz to pierwszorzędny pisarz drugorzędny"- o i Witolda też lubię.

Gombrowicz, Witkacy - o to jeszcze gorzej niz Żeromski :roll:

chyba mam za maly rozum i nie ogarniam ich tforczosci jak dla mnie to meka czytac Ich twory :roll:

Sienkieiwcz- nie przepadam. A Pana Tadeusza Mickiewicza to mogliby w koncu przelozyc na proze. Tez nie strawilam.
Co ciekawe Switezianke uwielbiam.

Mickiewicz..wolę Słowackiego jak już muszę.Norwida.Ten był jak mawia MK "pojechany"! :mrgreen:

A Sienkiewicza lubię.
Historycznie mniej więcej,ale te emocje!!!

Z "klasyków" wolę ostatno Grishama (mam fazę- ksiązki, filmy...wszystko!) oraz Kinga.
Szukam jakiegoś fajnego kryminału.
Proszę mi coś polecic!

Wlasnie wrocilam do domu z nauczycielskiej ihihihi imprezy. No i nie dało się o niczym innym jak o szkole:-)

Żeromskiego nie lubiłam - dostałam z niego pytanie na wstępnym na studia - to Wam kiedyś opowiem, bo było śmiesznie:-).
Kotkins dobiję Cię - moje dziecko dziś zaliczyło test z historii na 98 % najlepiej z rocznika.... :-)

, ale dwóje z matmy ma już dwie. Musi być równowaga we wszechświecie...

Aaa i dodam, ze Witkacego uwielbiłam..........ciut wyrosłam, ale do dziś pamiętam, że niejaki Jęzory Pasiukowski mnie na kolana powalił. Imię Jęzory......co za wymowa:-)

Polecam Jeffrey Archer. Szybko i składnie.

Dla mnie Mickiewicz, Słowacki, Żeromski to były nudy jak diabli. Krzyżacy mi się podobali i Quo Vadis, sadystę Sienkiewicza o dziwo lubiłam.
Niestety w liceum przysparzałam rodzicom więcej zmartwień niż MK, więc nie wiem czy powinnam się wypowiadać. Nie lubiłam się uczyć, miałam iść na medycynę, ale w 4 klasie LO stwierdziłam, że jednak nie mam zamiaru. No i moja droga zawodowo-życiowa potoczyła się zupełnie inaczej niż życzyła sobie tego moja rodzina.

Kotkins pogadaj na spokojnie z MK jak widzi swoją przyszłość i jak zamierza te plany zrealizować.

U mnie w koto-psim towarzystwie masakra. Biały Miro nowego psiego gościa olewa. Natomiast Kiti-Sowa olewa, ale stół w kuchni. Zrobiła sobie toaletę na stole w kuchni, jako że pies na te wysokości nie dociera. Przywiązałam psa przy paliku na ogródku- piszczy w niebogłosy, teraz zamknęłam ją w pokoju, to też piszczy. Jak biega po domu, to kot siedzi w szafie, trzęsie się i nie wychodzi. Wychodzi tylko na stół w kuchni za potrzebą fizjologiczną. Jedzenie i wodę też musiałam jej wstawić do szafy i widzę, że trochę go przynajmniej znika. Tak że dla mojej ukochanej kotki jest to niewyobrażalny stres, przez co ja też czuję się fatalnie. Jak zamykam piszczącego szczeniaka w pokoju, to mam też wyrzuty sumienia.
Nie wiem już co mam zrobić. Poogłaszałam na Allegro ( od 5 dni nie usunęli), dałam płatne ogłoszenie na Gumtree, na stronie Animalii jest, jeszcze zaraz Tablica.pl i Gratka dołączę. Dzwoniła dzisiaj jedna osoba, co chciała mieć Didi na dworze- a to jest pies typowo kanapowy. Nie chcę jej oddawać komukolwiek i gdziekolwiek, ale szczerze mówiąc jestem już u kresu wytrzymałości. Non stop wycieram psie i kocie siki, albo staram się na węch wyczuć, gdzie kolejną kałużę znajdę.

Widzę że zeszło na lektury. Też swego czasu kilku nie przeczytałam. Takiego Ferdydurke na przykład. Oraz Lalki. Serio. Naprawdę się starałam, pożyczyłam od koleżanki i na siłę zmęczyłam dwa pierwsze rozdziały. Więcej nie miałam siły zmęczyć. Prus jest nie na moje nerwy. Faraona też kiedyś zaczęłam czytać, bo historię lubię, starożytną też. Również szybko wymiękłam.
A przy omawianiu Lalki polonistka bardzo szybko kapnęła się, że klasa coś zadziwiająco cicha. Na pytanie, kto przeczytał, nie podniosła się ani jedna ręka. Cała klasa dostała pały - od góry do dołu, solidarnie. Jakoś nie miałam wyrzutów sumienia. A Lalki w końcu za karę nie omawialiśmy - kto trafił na maturze, ten miał problem. Ja na szczęście nie trafiłam.

Nie znacie kogoś, kto by chciał na dt lub ds dziczkę chcącą się oddziczyć? Nie, nie chodzi o moją Ofelię.

Głaski dla czworonożnych Kotkinsów, a szczególnie dla Amelki.

Luuuudzieee!!!
Kotkins maluje i nie ma siły...sypialnię maluje konkretnie.
Powiem tylko,że MK ma dwie 6 z historii(klasa ma pały głównie) zaś z WOSu 6 jedną...tyle ,że jest na bilo-chemie i się wybiera na medycynę.
Z biologii jeszcze nie oddali,a z chemii-pała...jako i z fizyki, z matmy...

Ktoś chce mnie pocieszyc??

Kotkins a jesteś pewna, że się wdał w Ciebie i medycyna mu leży?

Na pocieszenie mogę dodać, że mamy dopiero połowę października, więc MK dopiero od półtora miesiąca zawala. Da się jeszcze na pewno wszystko wyprowadzić na prosto. Pytanie tylko czy tych ścisłych przedmiotów nie rozumie czy fejsbuczy tylko i ma je w głębokim poważaniu.

kotkins pisze:Ktoś chce mnie pocieszyc??

Zawsze filozofem może zostać...
Albo wyprowadzaczem psów.

Wszystkie koty jamnika Melona II - fotki na pożegnanie:)

Kto przegląda forum