W każdym razie Wienio/Wienia dziczy okropnie, zrobił kupę w ręcznik zamiast do kuwety i nasikał na posłanko. Chyba nie rozumie, do czego ten żwir
Wczoraj wieczorem udało mi się go rozmruczeć, jak był już senny. Ale nie na rękach, tylko pod kibelkiem... Wzięty na ręce truchleje ze strachu i skarży się. Ale chyba będą z niego koty. Raczej nie drapie i nie gryzie, wyrywa się tylko. No i syczy jak Okropnie Straszny Kot

 Właścicielka długo jej szukała, w końcu zlokalizowała kotkę w piwnicy ale nie może jej złapać, bo kicia się boi...

 Za postępy kuwetkowe 
