Ciasto wylądowało w śmieciach, dobrze, że dzisiaj czwartek, właśnie zabierają. Strasznie słodkie było.....
O kotach: koty biegają między deszczami i marudzą.
O zaskrońcach:
Dlaczego śniły mi się zaskrońce, którymi się opiekowałam? A zwłaszcza jednym, chciałam, jak Taśtasiom znaleźć odpowiedni akwen wodny, żeby wypuścić, taki z tatarakami, i tak wędrowałam z zaskrońcem w torbie, a właściwie zaskrońcową, bo to dziewczynka była, aż doszłam do jakiejś dziwnej miejscowości, a właściwie wiochy nad jeziorem i tam był tylko jeden budynek, taka stara centrala telefoniczna z recepcją, jak w aquaparku
Siedzą tam eleganckie panienki, rozmawiają przez komórki, ja z tym zaskrońcem w torbie wchodzę i pytam, czy tu jest bezpiecznie, czy mogę wężową do jeziora przy brzegu wpuścić, a one, ze zaraz zapytają gajowego i zaczynają się przez tą starą centralę łączyć. Taką, co się kabelki wtykało, pamięta ktoś?
Ja patrzę, a te kabelki, takie wiszące przy ścianie centrali, to zaskrońce
I one , te recepcjonistki, tak je wtykają w te dziurki, Jezu...