Elisha i Beniamin - cz. II - kastracja z komplikacjami ;(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 04, 2013 22:25 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Milena_MK pisze:Fajnie, że tak piszecie, bo to naprawdę dla mnie ważne i mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam to, że Elisha i Beniamin pochodzą z ciepłych, wygłaskanych domków. Lepiej mi na duszy wiedząc, że nie oceniacie mnie przez pryzmat rodowodów moich kotów. Paradoksalnie wiecie o mnie więcej, niż osoby z tzw. najbliższego otoczenia... Trochę to jednak przykre, nie? Mój TŻ też mnie pociesza i mówi, że to jakieś chore kompleksy osób, które na siłę starają się coś udowodnić, tylko nie bardzo wiedzą co. Szkoda, naprawdę szkoda. Bo to miał być miły wieczór, urodziny mojej mamy, imieniny brata Karola... A ja wracam do domu z poczuciem winy, bo kolejny raz ktoś pokazał mi, gdzie moje miejsce...


Najważniejsze ,że masz jakiekolwiek zwierzątko i obok innego nie przejdziesz obojętnie
:kitty:
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=158213]Obrazek

Marcyśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1451
Od: Nie lut 17, 2013 19:17
Lokalizacja: Namysłów

Post » Pon lis 04, 2013 22:40 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Wiesz co, od tego jest forum ;) ja też z Wami dzielę się wieloma rzeczami, o których nie mówię innym. Tylko swojego TŻ nadal katuję historyjkami co Luna robiła, co ja widziałam za kota, co Luna zjadła, jaką karmę widziałam, o czym myślałam, jakiego kota bym chciała jeszcze i tak dalej. Ale nikt nie rozumie kociarza tak bardzo, jak inny kociarz ;)

Nie miej poczucia winy, bo rasowce lądują na ulicy czy w schroniskach prawie tak samo, jak dachowce. Z tym, że jest ich po prostu mniej, bo ich rozmnażanie się kontroluje. A Twoje żyją w tym ciepłym, wygłaskanym domku i spędzą tam czas aż do samego końca - i to się liczy najbardziej :1luvu:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon lis 04, 2013 22:47 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Dobrze gada, polać jej!

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 04, 2013 22:49 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Ech... Kocham te moje dwa szkraby i chcę dla nich jak najlepiej. Choć wiem, że są i będą ludzie, którzy nie będą potrafili tego zobaczyć w tym świetle... Cóż, życie...

Na poprawę humoru, żeby już tak totalnie nie popaść w doła w ten wieczór, przesyłam zdjęcie moich dwóch szkrabów i jednocześnie pokłon w stronę producenta drapaka, bo aż dziw, że hamak jeszcze wytrzymał:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 04, 2013 22:50 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

I one tak sobie na sobie śpią?
Genialne :1luvu:
Absolutnie genialne, wspaniałe :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 04, 2013 22:51 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Hahahaha, aż się już ugina pod nimi :ryk:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon lis 04, 2013 22:52 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

:ok: :ok: :ok: :ok:
Koty się kocha i to jest najważniejsze . A skąd pochodzą ? Wiesz , dobrze wiedzieć , że niektóre miały trochę łatwiejszy start . Że są ludzie , którzy wkładają serce w hodowlę i zależy im , żeby kociaki znalazły dobre domki . To taki balsam na serduszko :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon lis 04, 2013 22:53 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

W ogóle to weź je mocno wyczochraj, wytul i wymiziaj od nas wszystkich :1luvu:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 04, 2013 22:55 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

No ! :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pon lis 04, 2013 22:55 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

A w ogóle to tak zrobię zaraz :) I dzięki, że Was mam. I trzymajcie za mnie kciuki jutro o 11. Chodzi o coś ze zdrowiem, ale nie będę mówić głośno, bo się boję. Jutro o 11:00 mam badania w szpitalu, trzymajcie żeby było dobrze :ok:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 04, 2013 22:56 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Koniecznie wymiziaj :1luvu:

O rany, już się boję! Będę trzymać mocno!
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon lis 04, 2013 22:56 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze :ok:

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 04, 2013 23:10 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Musi być, bo drugi raz krojenia i kroplówek nie zniosę... Krojenie jeszcze pal sześć, ale kroplówki :strach: :strach: :strach:

Anegdota z sali operacyjnej "proszę pani, pani się źle czuje? bo pani taka zielona i zaczyna nam odpływać... proszę pani?". Na co pani "błagam, pokrójcie mnie nawet na żywca, tylko weźcie te kroplówki ode mnie" :ryk:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 04, 2013 23:11 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Ja kroplówkę miałam dwa razy... Sam fakt mi nie przeszkadzał, było mi po niej lepiej, ale sam wenflon... On wchodzi w żyłę, o fuj!
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Pon lis 04, 2013 23:13 Re: Elisha i Beniamin - część druga :) mordujemy eliankowe m

Bellemere pisze:Ja kroplówkę miałam dwa razy... Sam fakt mi nie przeszkadzał, było mi po niej lepiej, ale sam wenflon... On wchodzi w żyłę, o fuj!


No dokładnie o to mi chodzi... Brrrrr, masakra!

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 386 gości