Muchomorro chyba jednak dojrzewa
Czekałam na smród w kuwecie, smrodu nie ma - ale po zachowaniu chłopaka widać, że testosteron mu uderza do tego głupiego łepka

Świruje z lekka agresywnie, czasem drze się jak opętany, ni stąd ni zowąd rzuca się na inne koty, wskakuje na nie i bardzo mocno gryzie w kark. Typowa próba narzucenia dominacji, wygląda to troszkę jak próby krycia (ale bez erotyzmu

).
No to chyba jednak kastracja będzie konieczna. Na razie wytrzymujemy, ale jeśli te zachowania się nasilą, to sfiksujemy wszyscy, koty i my

Boję się narkozy i odwlekam w czasie, wciąż się łudzę, że uda się ominąć ten zabieg, ale chyba moje złudzenia Muchomor rozwieje na dniach...