Maja [*], Gucio [*], nowy rozdział: Luśka i Tygrysek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 09, 2009 16:08

Regata pisze:
galla pisze:Brałabym pod uwagę hemobartonellę, choć nie wiem po jakim czasie może się ona uaktywnić i czy może być tak, że kot jest np. 2 lata nosicielem, a potem go ścina.


będę jutro rozmawiać z dr.
Gucio nie miał gorączki (wręcz przeciwnie) i chyba w rozmazie to nie wyszło...

Niestety hemobartonella pokazuje się w polu widzenia okresowo. Nie za każdym razem można ją zaobserwować, nawet jeśli aktywnie niszczy krwinki. Trudno ją diagnozować na szybko, bo testy i owszem, są robione, ale na wyniki czeka się około 2 tygodni, w którym to czasie kot może zwyczajnie zejść :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 09, 2009 21:52

na USG nic niepokojącego nie wyszło
jutro ponowne badanie krwi

Gucio dużo śpi, co jakiś czas podchodzi do miseczki i trochę poskubie.
Siusia, kupka, myje się.
Nie bawi się, nie morduje myszek, nie zagryza Majki, nie wskakuje na szafę...
Ale cały czas przebywa blisko nas, nie chowa się w ciemnych kątach.
No i Maja zawsze jest blisko niego. Kochana jest - jak daję im jeść, to Maja czeka, żeby Gucio zjadl (wcześniej tego nie robiła), jak przywoże go z lecznicy i wypuszczam z transporterka, to Maja go wącha, poliże.
Zawsze to Gutek za nią łaził, bywało nawet, że Maja odchodziła zniecierpliwiona, albo i pacneła młodego; teraz jakoś oboje trzymają się razem i w zgodzie, nie biją się.
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon mar 09, 2009 22:15

Trzymam kciuki za jutrzejsze badanie :ok: :ok: :ok: :ok:
Będzie dobrze, musi.

Maja kochana jest bardzo :1luvu:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2009 12:55

rano byliśmy u dr Uznańskiej.
Była pobrana krew. Gucio ma chyba zerową krzepliwość, bo jak tylko machnął łapką, to leciało :(
I siusiu do kuebeczka też zrobił...

Gucio już taki umęczony codziennymi podróżami, zabiegami
W domu podszedł do transporterka, powąchał, spojrzał na mnie i zaczął miauczeć tak cichutko...
Tak mi przykro... gdyby to było możliwe, to swoją krew bym mu oddała, czerwonych ciałek mi nie brakuje
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 13:22

Regata, mój Klemens miał taką anemię koszmarną (z początku 3,2 o ile pamiętam). Znienacka, ni stąd ni zowąd, zrobił się jakiś taki osowiały, zapadnięty w sobie. Do tego białe ciałka też miał na granicy wykrywalności, więc zero odporności. Dostał Neupogen wtedy, po którym białe ciałka ładnie wzrosły, ale czerwone jeszcze bardziej spadły, do 2,9. Kot mi się zrobił przezroczysty, żywy trup... ale u niego pomogło standardowe leczenie anemii: żelazo i witaminy jakieś przez dwa miesiące

Bardzo mocno trzymam kciuki za Gucia :ok: :ok: :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 10, 2009 13:40

Georg-inia pisze:Regata, mój Klemens miał taką anemię koszmarną (z początku 3,2 o ile pamiętam). Znienacka, ni stąd ni zowąd, zrobił się jakiś taki osowiały, zapadnięty w sobie. Do tego białe ciałka też miał na granicy wykrywalności, więc zero odporności. Dostał Neupogen wtedy, po którym białe ciałka ładnie wzrosły, ale czerwone jeszcze bardziej spadły, do 2,9. Kot mi się zrobił przezroczysty, żywy trup... ale u niego pomogło standardowe leczenie anemii: żelazo i witaminy jakieś przez dwa miesiące

Bardzo mocno trzymam kciuki za Gucia :ok: :ok: :ok:

dzięki, kciuki forumowe podobno działają cuda

Gucio w piętek, przed transfuzją miał:
leukocyty - 5,23 (norma 6,0 - 15,5)
erytrocyty - 1,63 (norma 6,5 - 10)
hemoglobina - 1,20 (6,21 - 9,31)
hematokryt - 0,05 (0,30 - 0,45)
MCV - 36 (39 - 55)
Płytki krwi - 152 (300 - 800)
poza normą jest też AIAT - 164,0 (20 - 107)

i jeszcze za mało potasu - 2,5 (4,1 - 5,6)
za dużo żelaza - 48 (12,2 - 38,5)

po transfuzji, w sobotę miał nieco więcej czerwonych ciałek - ok 3,5
Ostatnio edytowano Wto mar 10, 2009 14:21 przez Regata, łącznie edytowano 1 raz
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 14:18

yyy, przepraszam, hematokryt 0,05? :strach:
Matko droga, to przerażające. Ten kot to jakiś cyborg chyba, że dał radę to przetrwać.
Oby to mu dobrze wróżyło na dalsze lata :ok:
A ja zbieram szczękę z podłogi i głęboko kłaniam się organizmowi Gucia 8)

A MCV macie oznaczone? Jeśli to z aparatu, to pewnie macie :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2009 14:25

galla pisze:yyy, przepraszam, hematokryt 0,05? :strach:
Matko droga, to przerażające. Ten kot to jakiś cyborg chyba, że dał radę to przetrwać.
Oby to mu dobrze wróżyło na dalsze lata :ok:
A ja zbieram szczękę z podłogi i głęboko kłaniam się organizmowi Gucia 8)

i dr Adzie... że wiedziała, jaką decyzję podjąć na cito

galla pisze:A MCV macie oznaczone? Jeśli to z aparatu, to pewnie macie :wink:

Mamy - już poprawiłam w poprzednim mailu ( MCV - 36)
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 14:29

Regata pisze:
galla pisze:A MCV macie oznaczone? Jeśli to z aparatu, to pewnie macie :wink:

Mamy - już poprawiłam w poprzednim mailu ( MCV - 36)

Tak podejrzewałam, że to MCV ;)
W sumie dziwne, że MCV niskie, a żelazo wysokie, na ogół jest odwrotnie...
Ale to niech się pani "dochtór" zastanawia ;)

cieszę się, że USG ok :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2009 14:57

galla pisze:W sumie dziwne, że MCV niskie, a żelazo wysokie, na ogół jest odwrotnie...
Ale to niech się pani "dochtór" zastanawia ;)

oj, zastanawia się, zastanawia
część dziś pobranej krwi leci do laboratorium do Niemiec (o ile dobrze zrozumiałam)
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 15:17

Regata pisze:
galla pisze:W sumie dziwne, że MCV niskie, a żelazo wysokie, na ogół jest odwrotnie...
Ale to niech się pani "dochtór" zastanawia ;)

oj, zastanawia się, zastanawia
część dziś pobranej krwi leci do laboratorium do Niemiec (o ile dobrze zrozumiałam)

Na hemobartonellę?
Kot mojej mamy miał w Niemczech robione testy na tę chorobę. W Polsce nie robią :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2009 15:34

galla pisze:
Regata pisze:
galla pisze:W sumie dziwne, że MCV niskie, a żelazo wysokie, na ogół jest odwrotnie...
Ale to niech się pani "dochtór" zastanawia ;)

oj, zastanawia się, zastanawia
część dziś pobranej krwi leci do laboratorium do Niemiec (o ile dobrze zrozumiałam)

Na hemobartonellę?
Kot mojej mamy miał w Niemczech robione testy na tę chorobę. W Polsce nie robią :(

nie wiem. Rozmawiałyśmy o tej hemobartonelli, ale z badań, obserwacji dr raczej szuka w innym kierunku
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 15:42

No nic, zobaczymy co wymyśli :D

A jak Gucio się czuje teraz?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 10, 2009 18:56

bez zmian, chociaż mam wrażenie, że mniejszy apetyt niż wczoraj
pogryza po odrobince suchego, mięska nie zjadł (a dobre, bo Majka się rzuciła)
wcisnęłam mu unidox, bronił się całkiem zdecydowanie
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto mar 10, 2009 21:33

Skoro dostaje Unidox, to hemobartonella chyba jest brana pod uwagę, tak mi się wydaje.
Ze względu na trudności z diagnozowaniem tego świństwa czasem na wszelki wypadek podaje się Unidox, żeby od razu działać odpowiednim dla tego dziadostwa antybiotykiem. A antybiotyk w takiej dziwnej sytuacji i tak trzeba dawać.
No ale trochę trzeba poczekać na efekty.
A tak się zastanawiam - czy Gucio miał jakiś silny stres tuż przed tym, zanim go tak ścięło koszmarnie?
Przyznam, że w dalszym ciągu jestem zszokowana tym hematokrytem. 5%!

Tak sobie myślę, że jeśli to hemobartonella, to może się zdarzyć, że może jeszcze rozwalić krew, zanim antybiotyk zadziała. W takiej sytuacji ja bym toczyła krew jeszcze raz. Mam nadzieje, że do tego nie dojdzie - po prostu wymyślam najgorszy scenariusz.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, Silverblue i 28 gości