Nie ma już Koć, nie ma już Pluszona...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 19, 2013 7:34 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. Leczniczanki

redaf pisze:Ponieważ wetkosiostry miały pod ręką tylko fundacyjne umowy adopcyjne dla psów M. podpisała min. że nie będzie wystawiać koty do walk i trzymać przy budzie na łańcuchu.

Ufff.... :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt wrz 20, 2013 7:19 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. Leczniczanki

Se muszę zaznaczyć, bo mi ucieka wątek i raz na pół roku tu trafiam a tu się dzieje... :wink:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon wrz 23, 2013 7:16 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. Leczniczanki

Witam! Luna zdobyła serca całej rodzinki. Pan tata - który to ponoć za kotami nie przepada - przechadza się po domu nosząc księżniczkę w ramionach (rano ponoć pierwsze co robi - woła kota). Pani mama od pierwszego dnia zakochana a M. zwykła dzielić jedno wyro - ba, nawet jedną poduchę z Kotą, która zawładnęła jej domem... Stres - zerowy... Eksploracja nowej chacjendy - 100% dnia pierwszego .... Ulubione miejsce - podusia na wyrku lub kocyk na parapecie :)

Wszystko jak widać jest w jak najlepszym porządku:

Obrazek


Pozdrawiamy serdecznie!
Obrazek
Mushu,Bratka,Krulik & Prezes ♥
RPG by PBF

małgorzata.t

 
Posty: 175
Od: Śro lut 01, 2012 16:56
Lokalizacja: Warszawa, Praga Północ

Post » Wto wrz 24, 2013 17:14 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. Leczniczanki

Cze, Współsprawczyni! 8)
Tę fotę M. wstawiła na FB z tytułem "Luna na chillu".
Co do Taty M. ponoćnieprzepadającegozakotami od razu podejrzewałyśmy, że przy tym egzemplarzu błędowskiego dzikuna wymięknie.
Dodatkowe informacje:
kota po ułożeniu się na noc w łożku z M. musi przed snem bardzo dokładnie umyć swoją człowiekę...
kiedy którykolwiek człowiek wychodzi z domu jojczy pod drzwiami, bo coś jej się w stadzie nie zgadza...
zastanawia się czasem, czy najbardziej lubi M. czy Mamę - zależnie od tego, która właśnie zbliża się do lodówki.
Panna już obejrzana przez weta i zaszczepiona.

Nie wie ktoś, gdzie jest ta złota polska jesień?
Na działkowisku właściwie już tylko my i świerszcze.
Ale 12 stopni to jakiś ponury żart :evil:

Puć chyba wszedł w okres młodzieńczego buntu.
Dziś postanowił, że też będzie chodzić na terenowe kurwamacie jak WujasPluszas.
Wlazł nawet na bramę.
Posiedział na bramie 15 minut.
I ile sił w krótkich łapkach przybiegł, żeby się znów upozować na miękkim fotelu na tarasie. :roll:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 24, 2013 19:42 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. Leczniczanki

redaf pisze:Posiedział na bramie 15 minut.
I ile sił w krótkich łapkach przybiegł, żeby się znów upozować na miękkim fotelu na tarasie. :roll:



Może gdzieś tam czaił się mega - jeż i stwierdził, że woli jednak miękki fotel niż (nawet ostrożne) z nim (jeżem) spotkanie? ;)
Obrazek
Mushu,Bratka,Krulik & Prezes ♥
RPG by PBF

małgorzata.t

 
Posty: 175
Od: Śro lut 01, 2012 16:56
Lokalizacja: Warszawa, Praga Północ

Post » Śro wrz 25, 2013 21:45 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

nieźle
w Szczecinie grasują wściekłe kraby, a na działkowisku jeże-giganty :twisted:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10713
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Czw wrz 26, 2013 15:08 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

Malk pisze:...na działkowisku jeże-giganty :twisted:

A żebyś wiedziała, że u nas inwazja!
Pierwszy w klatkę nastawioną na biednego Parszywka złapał się właśnie jeż i dokumentnie ją obsrał :twisted:
Potem M. raportował, że szczotką wymiatał za bramę trójjeżną rodzinkę złodziejaszków kociej karmy.

Poszłam niedawno z lunch'em dla dzikunic na działkę M. Z daleka zobaczyłam przyczajone w trawie cztery wielkie jeże.
Po bliższym zbadaniu zjawiska jeże okazały się czterema wielkimi borowikami. Fakt, byłam bez okularów :roll:

Borowiki wymieniłam z sąsiadami M. przez siatkę na wielką torbę gruszek.
Gruszki wymieniłam przez swój płot z Teksańskim Mistrzem Masakry Piłą Mechaniczną na garnek zupy grzybowej. 8)

W czeluściach aparatu znalazłam taką niepublikowaną fotę...
Obrazek

...tak bywało.
A dziś rano siedem stopni. Teraz wyszło słońce i jest upał dziesięciostopniowy.
W nocy podobno przymrozek.
Na wszelki wypadek wystawiłam już dzikunicom nasze styropianowe budy wypełnione polarowymi ścinkami.

Edit: JoasiaS w umowie adopcyjnej jest jeszcze podpunkt o konieczności zapewnienia wolnego wybiegu i spacerów.
Co zostanie przez adoptującą niedotrzymane z premedytacją.
W razie dotrzymania adoptującej grozi urwanie przeze mnie łba. Razem z płucami :twisted:

Tak btw. przypomniał mi się jeszcze jeden moment ze spisywania umowy.
Fundacja:Wpisujemy imię... Jakie wpisujemy imię?
Redaf: To umowa adopcyjna psa. Wpiszcie jej po prostu Suka. :twisted:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 30, 2013 14:54 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

Dzięki temu, że wszyscy o zdrowych zmysłach zwiali już z działkowiska mogę robić jesienne porządki. 8)

Całe koctwo odmeldowuje się w jedynym pozostałym punkcie cateringowym na działce M.
Sprawdziłam przepustki.
Okazało się, że oprócz naszych dziewczyn stołuje się tam też Inżynier Biedroń.
Wielkie białe kocisko w czarne kropy. Byłam kiedyś świadkiem, jak przegrało sromotnie pojedynek na miny ze Strażem Obywatelskim.
Pojawiła się też Popierdółka, w której istnienie nie chciałam uwierzyć, chociaż M. zarzekał się, że od miesięcy coś takiego widuje.
Czarny, zielonooki klon Małej Przemo.
Poruszający się przeważnie na krótkich łapach, spitalający na widok człowieka ze stu metrów. :roll:

Dziś w porze karmienia zaniosłam stadu jako bonus łapkę.
Zza krzaczora obserwowałam, jak wszystkie baby, które doświadczyły pobytu w "Spa pod skalpelem" obchodzą klatkę szerokim łukiem.
Nagle zmaterializowała się Popierdółka. Biegusiem wbiegła do klatki, żeby nikt jej paszy nie wyjadł.

W lecznicy "na dzień dobry" oczywiście zadałam pytanie: czy to nie jest karmiąca koteczka?
Wet stwierdził, że jednak chyba nie. Bo ma jaja jak berety.
Dziś chłopaczysko nocuje w lecznicy. Jutro wraca upiększać krajobraz na działkowisku :mrgreen:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 30, 2013 17:43 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

hyhy. wrocilam. widzialam dzialkowisko z lotu ptaka, uwage zwracaly spasione koty i skostniale jednostki ludzkie upierajace sie przy lonie natury.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon wrz 30, 2013 18:25 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

sibia pisze:hyhy. wrocilam. widzialam dzialkowisko z lotu ptaka, uwage zwracaly spasione koty i skostniale jednostki ludzkie upierajace sie przy lonie natury.

Dobrze, że wróciłaś.
Zuźką się zajmij.
Daj jej do czytania "Bravo girl", a nie takie smuty :roll:
Obrazek
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 30, 2013 20:09 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

nie podoba Ci się lektura o ciężkim losie kobiet romskich w Rumunii?

Zuza była zachwycona, jak widać ;P
teraz roznosi chałupę.

A w ogóle, to domu szuka, może się jakiś podczytywacz tajemny pragnie dokocić?
jak wróciłam, mogę zacząć ogłaszać...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw paź 03, 2013 16:20 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

Popierdółka wypuszczony z klatki śmignął jak czarna smuga za płot.
Ale już za godzinę kręcił się koło misek.
Wet, kiedy mi go oddawał wciąż był pod wrażeniem dorodności kocurzych atrybutów.
"Aż szkoda było ciąć!" wzdychał. :roll:
Zastawiam teraz klatkę na Inżyniera Biedronia, ale z małymi szansami na sukces bo jest dochodzący co kilka dni o różnych godzinach...

Mam newsa zza miedzy od wetkosióstr.
Druga siostrzyczka z Zakonu Leczniczanek - Kornetka vel Wściekła Pingwinica przeprowadziła się do Lubartowa.
Pan przyjechał, bo chciał adoptować kociątko ale nie dała mu szans 8)

Dziś mnie koty zgoniły z tarasu do domu po 16.00. 8O
Frubsza i Puć po porannym siku w krzaczorach czas spędzają głównie w sypialnianych piernatach z niedługimi wycieczkami w krajobraz.
Ale Pluszafon? Zwykle przychodził na kolację o zmroku.
Zima idzie, czy co?
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 03, 2013 17:50 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

Konkurs dla spostrzegawczych!
Podaj dwa szczegóły, którymi różnią się te dwie foty. :?:

Klatka i podkład nie są dobrymi odpowiedziami.
Ktoś gra dalej? :twisted:

ObrazekObrazek
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 03, 2013 18:01 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

No, chyba nie "brak jajek" jest dobrą odpowiedzią?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39180
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw paź 03, 2013 18:04 Re: Koć&Pluszon 16. I Puć. My i świerszcze

I jeszcze kot na zdjęciu z klatka i podkładem jest w pełni władz umysłowych, zaś ten ze zdjęcia drugiego ewidentnie pod wpływem co najmniej gópiegojasia, biedniutki taki :(
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 15 gości