a mnie się wydaje, że nauczyciele maja po prostu dość (nie jestem nauczycielem, ani mój TŻ tez nie)
Młody jest w szkole podstawowej -w klasie 30 uczniów -w większości ciekawskich, ruchliwych i przemądrzałych
I jednocześnie jest przykaz z góry żeby kłaść nacisk na indywidualizm ucznia. Ja się nawet zastanawiałam kiedyś czy jest to mozliwe przy jednej osobie i jednej klasie. Mój syn uwielbia przyrodę i matematykę i czytanie książek.
Ale żeby bardziej nieśmiałe dzieci miały szansę czasem coś powiedzieć -on po prostu musi być często cicho, chociaż zna odpowiedz na pytanie i pewnie odpowiedziałby szybciej i dokładniej.
Moja córka chodziła w Warszawie przez dwa lata do prywatnego przedszkola przy takiej jednej fundacji amerykańskiej.
W grupie było ok 23 dzieci w rożnym wieku (od 3 do 6 lat) i miały do dyspozycji 4 lub 5 przedszkolanek i jednego przedszkolanka -super młodego człowieka, uzdolnionego plastycznie. Oprócz sali głównej (olbrzymiej) mogli korzystać z sali telewizyjnej , sali do zabaw ruchowych (z ogromna ilością materacy i innych sprzętów), i miejsca do spania (gdyby ktoś chciał).
Kiedy odbierałam dziecko -nie chciało wychodzić. Jesli było ciepło -było na podwórku przedszkolnym
Jesli było w budynku w tym czasie - poszczególne dzieci robiły rożne rzeczy np jedno słuchało bajek (jakaś pani czytała); dwoje innych lepiło z plasteliny (pod opieką innej pani) chłopaki rysowały samochody z panem -przedszkolanką, a jeszcze kilka innych osób było w sali ruchowej i brykało -pod opieka kolejnej pani. I tak było cały dzień.
Te dzieci które chciały rysowały pastelami olejnymi, a te które nie chciały -robiły w tym czasie coś innego.Uczyły się np. angielskiego. Ktoś był zmęczony -to kładł się spać.
Picie (soki i woda mineralna, i mleko i kakao) i owoce -dostepne w każdej chwili
Jedzenie bez ograniczeń -kazdy brał ile chciał i co lubił/
Kredki, farby itd -takie zestawy jakich ja w życiu swoim nie widziałam.Plastelina.
I wywieszano nie rządki takich samych prac, zeby sobie każdy porównywał - tylko prace poszczególnych dzieci w rożnych miejscach sali. Różne.Te najładniejsze. Często olbrzymie -malowane wspólnie przez wszystkie dzieci
Bo jedno malowała pastelami, drugie węglem Jedno na takiej kartce drugie na innej. Każde było z siebie dumne.
Po prostu polskich przedszkoli ani polskich szkół na takie luksusy nie stać.