KUNDZIA I FRYCUŚ

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2004 20:47

oj nie jest łatwa ta twoja Kundzia! Oj nie!

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 21, 2004 21:49

Moim zdaniem to jest po prostu kwestia czasu.Kundzia musi skapować jak należy bawić się z Fryckiem.Ale jest dobrze, że zachęca go do zabawy mimo, że potem ucieka.I to, że Frycek chce się bawić.Muszą się lepiej poznać obserwując wzajemne zachowanie(w przypadku Frycka nasłuchując).To tyle mojej opini.Trzymam kciuki.

moniś

 
Posty: 204
Od: Pt wrz 26, 2003 14:44
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro sty 21, 2004 22:08

heeej pio?? co jest z moimi postami?

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 21, 2004 22:09

dlaczego od razu nie mozna uruchomic strony 10

Pinky

 
Posty: 668
Od: Pt gru 05, 2003 19:32
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 21, 2004 23:03

Pio! Alez nie martw się na zapas! :D
Na moje oko- wszystko przebiega zupełnie NORMALNIE! Po paru dniach nawet zupełnie zdrowe i sprawne koty rzadko potrafia (i chcą ;) ) się razem bawic! Myślę, ze dzieci w przedszkolach inetgracyjnych tez potrzebują trochę czasu, zanim się "dotrą". ;)
Ale jest super- juz się tolerują! To naprawdę niezły wynik, jak na tak krótką znajomość ;)
Frycek pozna jeszcze lepiej teren i będzie gonił Kundzie "na słuch"!
A ona przekona się, ze zabawa udaje się, jeśłi Fryś ją słyszy.
Daj im jeszcze ze dwa tygodnie, zanim zaczniesz się martwic ;)

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro sty 21, 2004 23:26

Katy pisze:Przed chwilką zrobiłam Mefiśkowi psikusa. Założyłam mu obróżkę z dzwoneczkiem. Teraz Frycek doskonale wie gdzie jest Mefisiek :lol:

może to jest jakis pomysł :roll:
Obrazek

 
Posty: 1037
Od: Wto lip 22, 2003 11:25
Lokalizacja: w-wa

Post » Śro sty 21, 2004 23:39

ta obrozka to naprawde moze byc dobry pomysl :D

musze ci pio powiedziec, ze Luna zupelnie przestala sie bawic myszkami, czymkolwiek, od momentu, kiedy pojawil sie Lesti. bawi sie tylko z nim. nie wiem z czego to wynika...

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Czw sty 22, 2004 8:23

Noc była mniej spokojna :) Frycek postanowil wziąc sie w garśc i powalczyc o łózko (!!!). Rozwalił się na kołdrze i ani myślał zejśc. Kundzia oczywiście zeskoczyła, ale zaraz przyniosłem ją z powrotem. Lezeliśmy tak we trójkę dobre kilka minut, zanim oboje nie zeskoczyli. Nie wiem co sie potem działo, bo zasnąłem. Co i raz coś atakowałao moje nogi (raz to był Frycek- poznałem po ciężarze). Było mnóstwo miauczenia, burczenia, warczenia.
Jestem strasznie niewyspany. I znowu zastanawiam się co pominąłem przy zabezpieczaniu mieszkania.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw sty 22, 2004 8:24

Nie. Kot to nie owca, lubi sie skradać i dzwoneczków mieć u mnie nie będzie :)

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw sty 22, 2004 8:27

pio9 pisze:Nie. Kot to nie owca, lubi sie skradać i dzwoneczków mieć u mnie nie będzie :)


Powaznie, to Mefisiek nie nosil dlugo tej obrozki, moze z godzinke :wink: Zalozylam mu ja dla zabawy, a zdjelam nie dlatego, ze nie owca ale dlatego, ze takie obrozki niestety, sa niebezpieczne :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw sty 22, 2004 8:32

pio9 pisze:Nie. Kot to nie owca, lubi sie skradać i dzwoneczków mieć u mnie nie będzie :)

:ok: Słusznie! Kot musi być okropnie nieszczęśliwy z czyms takim... Ja też bym była :roll: a słuch kota jest znacznie bardziej wrażliwy.
Rozumiem u kota wychodzącego, kiedy dźwięk dzwonka ma ostrzegać ptaki, ale w domu to niepotrzebne torturowanie zwierzaka. Frycek i tak nauczy się znajdować Kundzię, kiedy pozna wszystkie zapachy i dźwięki w domu.
Pio, nie martw się! Zwierzaki już śpią, z brojeniem poczekają, aż wrócisz.

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sty 22, 2004 8:36

Nie ma co Fryckowi ułatwiać życia i robić z niego dziecko specjalnej troski :). Mysle, że on by tego nie chciał. Chłopak jest niewidomy, ale inne zmysły ma w porządku. Musi się bardziej nauczyc sie brac ja na słuch, a to potrafi. Poza tym u mnie każda klepka skrzypi inaczej :)
Domyślam się, że obróżki są niebezpieczne. Ale nawet gdyby zrobiono bezpieczna obróżkę, to zastanawiam sie co by taki kot czuł. Przecież jak miałby czaić się/skradać/zaskakiwać, skoro bez przerwy by mu coś dzwoniło? :) Stanowczo odradzam ten pomysł wszystkim kotom.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw sty 22, 2004 8:37

Katy pisze:Zalozylam mu ja dla zabawy, a zdjelam nie dlatego, ze nie owca ale dlatego, ze takie obrozki niestety, sa niebezpieczne :(


Dokładnie. Nie zostawiłabym kota samego w domu w obróżce.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Czw sty 22, 2004 9:09

po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw noszeniu obrozki - zgadzam sie z wami calkowicie :D to jednak nie jest dobry pomysl. Frycek i tak na pewno sam nauczy sie Kundzie lokalizowac :lol:

Aggatt

 
Posty: 1958
Od: Sob sie 09, 2003 13:36
Lokalizacja: Caerphilly (kiedys Bydgoszcz)

Post » Czw sty 22, 2004 9:25

A ja jutro wieczorkiem ide w odwiedziny do Fryciucha :dance: Na krotko, bo na krotko (czasu malo :( ), ale zawsze :dance: Chyba go zamiziam :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: januszek i 992 gości