Dzięki!
Cieszę się że jednak poszłam do weta. Nie rozwinie się żadne paskudztwo jak jest obstawiony lekami. Potem trzeba będzie zadbać o odporność wszystkich - wejde pewnie z Echinaceą.
Dora, Echinacea purpurea to łacińska nazwa jeżówki purpurowej - ludzie to często w ogródkach mają.
Gdzie mnię tam do Cię - u mnie dwukotoptaś - ale jakoś się nie miziają (póki co). Kelka chrychała tak jakby ten długi z kłosa (nie wiem jak to się nazywa) uwiązł jej w gardle.I nne chrychanie niż przy kłakach.
Cześć wszystkim cieplutkie z rana na wylocie - KRK dziś zdecydowanie bo pogoda się "wyrabia".
Kłaczysko je normalnie, czyli nie ma dramatu.
Teraz jedna tabletka i jedna kapsułka - pikuś - wieczorem 4 tabletki. Będzie bolało!
Motodrama, jaki ptaś? Czekaj... Ty masz gołębia znajdę?
kinga w. pisze:Motodrama, jaki ptaś? Czekaj... Ty masz gołębia znajdę?
Tak, pocztowego - ale chyba niemożliwe żeby Kela go zaraziła? Myślę, że u Ciebie taka zapobiegliwość jest konieczna. Poza tym kota je jak zwykle, więc chyba nie pojadę z nią do weta. Źle napisałam mój to jest kotoptaś, w porywach dwu (na przykład teraz).