Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 26, 2009 16:17

No to fajnie :D Quaziu - całuski :1luvu:
Obrazek Klara, Tosia i Pingwin fotostory--->zapraszamy :)
Maciuniu ['] Pompuś [']

olusiak81

 
Posty: 1114
Od: Śro sie 15, 2007 18:14
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw mar 26, 2009 16:28

Fajnie że urywkowe wieści dobre, czekamy na powrót i obszerne sprawozdanie :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 27, 2009 3:55

:oops:

Ja sama tylko tyle wiem. No dzisiaj jeszcze z drugiej reki dostalam wiadomosc, ze Miki mowil, ze Qua sie niezle trzyma. Moje kochane, chude Kizi Mizi. Teeeesssskniii mi sie do niego, a tutaj w schronisku mamy takie piekne kociaste. Jest jedna kicia, ktora bym z checia porwala. Cala biala, okraglutka z jednym okiem niebieskim, a drugim zielonym. Cudownosciowata,.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 27, 2009 9:44

Malati pisze:Cala biala, okraglutka z jednym okiem niebieskim, a drugim zielonym. Cudownosciowata,.


i głucha jak Beethoven :D zabieraj, nie będzie reagować na wrzaski Qua ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 30, 2009 15:19

Qua nie krzyczy!

Qua wydaje pelne godnosci odglosy swiadczace o jego stanie emocjonalnym :lol:

Zabralabym ja, zwlaszcza, ze okazalo sie, ze jest do oddania. No ale wszystkie te formalnosci, ech co za pech.

A moze Qua tez jest gluchy jak pien? To by objasnialo bardzo wiele rzeczy np. dlaczego jak wchodzi pod kocyk staje sie takim outsiderem! Po prostu to co sie dzieje na swiecie wtedy do niego nie dociera :D:D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 30, 2009 15:24

Uściski!
JM Qua (*)

JOANNAM

 
Posty: 564
Od: Pon lis 24, 2008 14:54
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon mar 30, 2009 16:33

Malati pisze:

Zabralabym ja, zwlaszcza, ze okazalo sie, ze jest do oddania. No ale wszystkie te formalnosci, ech co za pech.


Jakie formalności ? :roll:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 01, 2009 22:30

pisiokot pisze:
Malati pisze:

Zabralabym ja, zwlaszcza, ze okazalo sie, ze jest do oddania. No ale wszystkie te formalnosci, ech co za pech.


Jakie formalności ? :roll:


Badania kota, wymagane szczepienia, wyrobienie paszportu.. no generalnie to jestem już w domu.

Qua chudziutki jak nie wiem, Tata jak go zobaczył to się chyba trochę przestraszył... za to humor u Kota nad Koty jest wyśmienity. Qua poluje na co się da, jak wróciłam to robił dzikie biegi po placu zabaw (pokoju my), od kilku dni podobno utrzymuje się u Niego ten stan.

Jest jak jest ale co tam :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 01, 2009 22:34

Malati witamy z powrotem :)

Czekamy z utęsknieniem na codzienne sprawozdania od Qua.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 02, 2009 6:29

Fajnie, że juz jesteś :)
Wygłaskaj Quazulka-bubulka :oops:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Czw kwi 02, 2009 9:35

gosiaa pisze:Malati witamy z powrotem :)

Czekamy z utęsknieniem na codzienne sprawozdania od Qua.

Caly czas najmocniejsze kciuki za Qua :!:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Czw kwi 02, 2009 10:00

oooo, jeeesteeeeś!
to teraz dużo zdjęć!
ras-ras!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw kwi 02, 2009 14:09

Dopiero wstaliśmy 8O Qua niezbyt mi pomaga w tym. To znaczy wpierw wstałam o piątej rano, Królewicz Bezowy spał słodko wtulony w podusię i nawet moje wiercenie się nie spowodowało otworzenia się kociego oczka, czy choćby najmniejszego mrugnięcia. Próbowałam zasnąć ale się nie dało. Wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Lekko zdegustowany Qua położył się na moich kolanach. Wreszcie uznałam, że idę znowu spać... no i obudziłam się jakieś 30 minut temu 8O wcześniej przebudziłam się koło 10. Pan Beza tym razem zamiast podusi wybrał spanie pod kołdrą, w pewnej chwili zrobił coś całkiem do siebie niepodobnego. Nie wpakował się na mnie, nie zajął połowy łóżka, poduszka nie była najfajniejsza na świecie. Spał pod kołdrą, a jak na chwilę się wyciągnęłam Qua wyciągnął się razem ze mną wtulając pleckami w mój brzuch. No i tak miałam słodko-rozespaną bardzo rozleniwioną, długą Białą Bezę przed sobą. Pan Beza wyglądał jak wcielenie niewinności. Przednie łapki miał wyciągnięte do przodu, a pyszczek wystawał spod kołdry. No i musiałam dłużej poleżeć.. no co zmieniło się w spanie do... teraz łazi i kombinuje. Wpierw wpakował mi się na kolana, teraz siedzi na łóżku wysyłając jednoznaczne sygnały.

Niestety nie wszystko u nas ok. Mała Di bardzo nam choruje, dzisiaj idziemy z nią do weterynarza, a Wiera, która niestety z różnych powodów musi mieć zmienione imię, też trochę w ramach ukłonu dla TŻta mamy, bo Jego córka ma na imię Weronika i skrót Wiera go razi (co dość zrozumiałe) ma nowe imię. Ja chciałam żeby nazywała się Shi - porównanie z angielską Oną jak najbardziej usprawiedliwione, ale Shi to jest też no rodzaj elfa czy raczej no istotki magicznej. Mama z Shi zrobiła Sziszę, a jak przyszedł mój brat to powiedział, że Ona ma już swoje imię - Gloria! :lol: tak, tak wszystko ze względu na Madagaskar i ogromne podobieństwo do "Pani" noszącej to imię ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 03, 2009 10:09

Bardzo kocham Mojego Kota... nawet jak o piątej nad ranem wbiega na moje biodro i spoglądając z niego niczym zdobywca świata wydaje różne odgłosy w większości brzmiące "Mrraaau MGRHRRRAAAUUUMRRAAAUUUUUUUUUU miau, miau MGRHMraaaaauuuu" :roll: kocham go wielce i mocno nawet wtedy i wcale nie mam ochoty zatkać mu czymś prawie bezzębnej mordy, wcale a wcale, nic a nic :evil: (a sto razy powtórzone kłamstwo staje się na pewno bliższe prawdy)

Kocham też tego wstrętnego dziada to znaczy przystojnego królewicza jak zajmuje poduszkę na której chciałam spać. To znaczy On jej nie zajmuje, przecież ja sama czując wlepione w siebie dwie lampki oczu wstaję proponując kotu tę nędzną lokalizację :roll:

Qua przez te dwa tygodnie nic nie schudł!!!!!!!!!!!! Niedługo robimy badania krwi i znowu odwiedzimy naszą panią wet.

A nie pisałam jeszcze, że po powrocie do domu zastałam długaśną listę od brata z przykazaniami co mam robić przy Qua. Naczelne hasło brzmiało "Baw się z nim!!!!!'... Qua faktycznie ma jakiś nadmiar energii i teraz najfajniej mu na świecie jest jak wywala brzuszysko do drapania. O tak gładzenie po brzucholu to jest to co kot uwielbia najbardziej. No a poza tym okrzyki zwłaszcza nad ranem.

Niestety Mała Di ma najpewniej babiszjozę :( wczoraj dostała lekarstwa, dzisiaj jest dużo lepiej tzn. dalej jest słabiutka i obolała ale rano zjadła prawie całą porcję jedzenia więc mamy nadzieję, że idzie ku lepszemu.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 03, 2009 10:22

ej ej ej
Di, bez numerów, no
leczyć mi się, biedaczko, szybciorem!

Mal, czy Qua nie jest jednak głuchy? ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości