ja znowu po przerwie, tym razem krótszej jednak
co ja czytam
u nas bez zmian; tz. nic złego się nie dzieje, bez zmian w sensie medycznym, bo dalej nie pobrałam materiału do badania, gdyż jest to po prostu nie wykonalne, młody się wycwanił i robi kupę jak śpię... eh ta moja menda mała
póki co, więc się nie przejmujemy niczym, zwłaszcza, że młody ma fajny apetyt, od dłuższego czasu nic oprócz surowego kurczaka nie chce jeść, no i dobrze w sumie, choć żałuję, że do wołowiny nie mogę go jeszcze przekonać, on wręcz gardzi czerwonym mięsem
do kuwety wchodzi bardzo niechętnie, nawet na siku; chyba mu sie źle kojarzy to miejsce, bo z problemami; planuję kupić inną, większą kuwetę i może to go jakoś uspokoi;
czytałam ciekawą książkę w międzyczasie, jakiejś angielskiej behawiorystki kociej, daje dużo do myślenia, jeśli chodzi o zachowanie futrzaków...
ooo apropo zachowania młody od kilku dni strasznie miałczy i niestety dochodzę do przykrego wniosku, że on mnie CHYBA tym miałkiem bezczelnie TRESUJE
pozdrawiam i czekam na dalsze wieści o bejbi
