same macie koty, to wiecie jak to jest

dopisać mogę jeszcze, że TŻtowi myślenie zamgliło wczoraj wieczorem i zostawił gar mleka na blacie
Widziałam go rano, powyrzekałam na głupotę niektórych ludzi, po czym mgła opadła równiez na mój rozum i zostawiłam mleko, tam gdzie stało
Jak przyszłam do kuchni raz następny, to gar wprawdzie stał, ale mleka w nim juz nie było
Niestety podkradacz nie zostawił bileciku z kulturalnym "dziękuję" oraz odciskiem łapki, żeby można było stwierdzić, jakiej był płci i postury.
Mozliwe zresztą, że podkradaczy było dwóch.
Teraz Sowa zakopuje energicznie, to, co Loki juz sam zakopał w kuwecie - ma rację, gdyż smród jest nieakceptowalny.
A tyle razy się kotom mówi: "mleko jest be i proszę trzymać się od niego z daleka"
Natomiast nie ma wątpliwości, kto zlizał biały serek Najmłodszemu z bułki - Reuters donosi, że widziano Małą Sowę przelatującą nad blatem kuchennym, podczas gdy Najmłodszy zabawiał Lokiego na balkonie.
