Lonia i Marceli i DWA małe kotki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 28, 2008 22:44

Tajdzi, pomysl jakie dobroczynne dzialanie ma namiot tlenowy na skore na twarzy, nooooo :wink: :roll:
ona Ci chce dobrze zrobic (przy okazji :wink: ) :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 14, 2008 13:28

Dziś rano TŻ straszył Lonie, która mu podpadła

"bo pojedziemy do dominiki!"

w tym momencie Lonia zwiała pod sofe 8O


Dominika to nasza kochana pani wet ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw paź 02, 2008 14:00

Grzyb maliniak raz się pojawia, raz znika
Od 4 dni znów koty dostają terbisil + rutinacee, bo zaczęły kichać

rano wyciągam zestaw leków, dla mnie, dla Małża, dla kotów
wyciągam koty spod sofy
wciskam do paszczy to co im sie należy
po czym koty materializują się pod lodówką i domagają nagrody :)

Nauczyłam sie też opróżniać gruczoły okołoodbytowe ;) Lonia latająca po mieszkaniu z prędkością światła i wylizującą w międzyczasie kuper - mieliśmy ochotę przywiązać na sznureczku do kaloryfera. Teraz jest na szczęście spokój

Niestety czeka nas wizyta u Dominiki - i naświetlanie lampa

W międzyczasie Miałek znalazł kochający domek :)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw paź 02, 2008 14:04

tajdzi pisze:Nauczyłam sie też opróżniać gruczoły okołoodbytowe ;) Lonia latająca po mieszkaniu z prędkością światła i wylizującą w międzyczasie kuper - mieliśmy ochotę przywiązać na sznureczku do kaloryfera.

itam gruczoły
Mruf robi to bez gruczołów :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon paź 06, 2008 13:16

Lonia miała wczoraj atak czułości
dziś znalazłam na ręku 6 siniaczków w kształcie kocich łapek :roll:
kot po prostu z radości że poszłam spaći się może przytulić stanął mi na ramieniu i zaczął wesoło ugniatać ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon paź 06, 2008 13:36

doczytuje, nadrabiam i gorąco kibicuję grzybobójstwu...

przechodziłam dopiero co i wiem jak swędzi... :twisted:
miałam zagrzybiona tymczaskę w łazience i załapałam przez moja megaobsesję ciągłego mycia rąk w gorącej wodzie - skutkiem czego ciągle spierałam sobie naturalną warstwę ochronną skóry (przedramiona i o dziwo - jedna noga od uda po łydkę!), żeby sie jak najszybciej pozbyć badziewia zakwaszałam sobie nawet wodę w wannie, ale zauważyłam, że przewrotnie - zaraz po kapieli dostaje nowych plam... zagrzybiliśmy się razem z TŻ i jeszcze przewlekliśmy na Gizmaka - clotrimazolum, ja za radą weta po wysmarowaniu kocińca imaverolem smarowałam imaverolem siebie, dodatkowo wzięliśmu doustnie orungal, TŻ beta glukan ze względu na słabą odporność, a ja po dwie kapsułki alitolu rano i na noc, łaziena jedzie chlorem, od prania w 90 stopniach pofarbowałam sobie ręczniki i podkoszulki, no czad! :twisted: przez pierwszy tydzień miałam doła pomieszanego z poczuciem winy i obsesją, ze mi sie wszystko zagrzybia, zaplesnia i trezba będzie chałupe spalic, ale potem napięcie jakoś tak samo opadło i stwierdziłam, że w sumie grzyb też jest dla ludzi... :wink:

ja już po, TŻ dobija na kostce, Gizmakowi właśnie trochę wróciło na grzbiecik (ale w porównaniu z tym, z czym parę dni po zagrzybieniu wszystkich wyskoczył Fridzielc, powiadam Ci - grzyb to pestka, Frid, jedyny grzybny ocaleniec, dostał reakcji autoagresywnej i zlazła mu skóra z poduszek łapkowych) więc trzymam kciuki, dzielna bądź, będzie już z górki, Lonisławę proszę ucałować ode mnie w klosz! :mrgreen:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pt paź 24, 2008 9:27

Lonia odkrywa w sobie dzikie zwierze
codziennie rano uskutecznia śpiewy do drzwi wejściowych
ćwiczy też nasz refleks wyskakując pomiędzy nogami jak wchodzimy do domu

Obiektem zainteresowania Loni stał się nasz, jakże ukochany, pies sąsiadów, którego nazwaliśmy "drzyjap" - gdyż drze japę niezależenie od pory dnia czy nocy, niezależnie od sytuacji i miejsca przebywania

Lonia uskutecznia warczenie, pozy "a la buldog", stroszenie się i szczekanie
ostatnio uznała, że jak drzyjap nie odpowiada na jej zaczepki - należy drzyjapa z jaskini wywabić
udaje się zatem w pośpiechu pod drzyjapowe drzwi i warczy
oczywiście zza drzwi słychać wtedy ujadanie
Lonia dumna może więc spokojnie wrócić do domu (wkońcu mu nagadala, nie? ;))

Dziś rano Lonia uskuteczniała drapanie w drzwi wejściowe celem porannego nawarczenia na drzyjapa
parząc kawe w kuchni usłyszałam taki dialog:

Małż: "Lonia, przestań"
Lonia" "Miau"
Małż: "Lonia, nie miałcz"
Lonia: "MIAU"
Małż: "Lońka, przestań!"
Lonia: "Miau, miau miau, miau!!!!"

:lol:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt paź 24, 2008 9:48

ależ takie dialogi z kotem to sprawa zupełnie, zupełnie normalna :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt paź 24, 2008 9:51

Uschi pisze:ależ takie dialogi z kotem to sprawa zupełnie, zupełnie normalna :)


boszzz, jak ty człowieka na ziemie sprowadzić możesz ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt lis 07, 2008 10:54

Loniusia ostatnio uznała, iż nasz sąsiad - pies nieznanej (lub pomieszanej) rasy, jest co najmniej wrogiem publicznym numer jeden
codziennie nasłuchuje jak wychodzi na spacer i siedzi pod drzwiami i warczy
Uskutecznia też uciekanie między nogami podczas wchodzenia do domu i pędzi pod drzwi sąsiada i niucha cała nastroszona

marceli jej oczywiście dzielnie towarzyszy, choć ma ważniejsze rzeczy na głowie - jak nowa ciemka, którą nosi w paszczy, dopomina się zabawy i zaczepia wszystkich gości spragniony ciągle zabawy :)

W łazience za to codziennie łomot - trzy maluchy rozwalają nam w pył i w miazgę zamieniają wszystko co im się w łapki nawinie
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt lis 07, 2008 11:09

tajdzi pisze:Loniusia ostatnio uznała, iż nasz sąsiad - pies nieznanej (lub pomieszanej) rasy, jest co najmniej wrogiem publicznym numer jeden
codziennie nasłuchuje jak wychodzi na spacer i siedzi pod drzwiami i warczy
Uskutecznia też uciekanie między nogami podczas wchodzenia do domu i pędzi pod drzwi sąsiada i niucha cała nastroszona


No, to wyhodowaliście sobie kota stróżującego :)
Normalnie zniżka na ubezpieczenie mieszkania się Wam należy :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 07, 2008 11:56

smil pisze:
tajdzi pisze:Loniusia ostatnio uznała, iż nasz sąsiad - pies nieznanej (lub pomieszanej) rasy, jest co najmniej wrogiem publicznym numer jeden
codziennie nasłuchuje jak wychodzi na spacer i siedzi pod drzwiami i warczy
Uskutecznia też uciekanie między nogami podczas wchodzenia do domu i pędzi pod drzwi sąsiada i niucha cała nastroszona


No, to wyhodowaliście sobie kota stróżującego :)
Normalnie zniżka na ubezpieczenie mieszkania się Wam należy :wink:

normalnie senegal stróż :) :lol:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw lis 13, 2008 17:05

senegal stóż ostatnio ćwiczy nasze refleksy bardzo
zwiewa między nogami na korytarz, jak już człowiek złapie kota na drugim końcu korytarza (kto był u mnie to wie, że korytarze dłuugie są u nas ;)) i szczęśliwy wraca do domu z kotem na rękach, to widzi tylko puchaty marcelowy ogon przemykający między nogami

:roll:

musiały sobie te plany chyba rozrysować jak nas w domu nie było


w długi weekend zamiast świętować uskutecznialiśmy malowanie
koty oczywiście dzielnie pomagały
przez co marcelemu musiałam obcinać kłaki na brzuchu (niewiem, na prawdę nie wiem jak on to zrobił)
a lonia łaziła z piękną plamką na ogonku

oczywiście malując sufit i przesuwając krzesło, trzeba było uważać zanim się na nim stanie, bo było już zajęte przez koty...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw lis 13, 2008 21:08

:D
Ale Marcelek to i tak czeka z przemykaniem, aż zaczniecie wracać :wink:


tajdzi pisze:oczywiście malując sufit i przesuwając krzesło, trzeba było uważać zanim się na nim stanie, bo było już zajęte przez koty...

tiaaa, skąd ja to znam.
Zasłony wieszałam niedawno.
Nic tylko zdejmowałam, to jedną, to drugą.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 21:34

Hihi sprytne towarzystwo :lol:

U nas czasem uda się uciec obojgu - Imbir leci na góre, Sonia na dół - nie wiadomo które łapać pierwsze :roll:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 33 gości