Moderator: Estraven
EVA2406 pisze:Dracena jest jednym z najbardziej trujących roślin dla kotów. Ja musiałam przestawić do pokoju w którym nie przebywają koty, bo Karolek zaczął się nią mocno interesować.
ametystowaaa pisze: Niepokoi mnie też dlaczego Gucio i Misia nie zgadzają sięMasz problemy babcia
vip pisze:Izunia, melduję, że jestem.

EVA2406 pisze:Izuś, kotkę można przetrzymać w lecznicy,
Iwonami pisze:Przetrzymałam po sterylizacji w lecznicy Tosię. Razem że sterylizacja zapłaciłam prawie 700 zł. W innych lecznicach chcieli prawie 900.



izka53 pisze:I wiecie co zrobiłam - skopiowałam i wysłałam z mojego konta na NK na konto TŻ. Teraz tez używam kopiuj - wklej no i macie wczorajszy post
Brawo!
Jest prześliczna! Troszkę jak nasza Minia, tylko że jakby większa i bardziej puchata. I jak tu nie chcieć przygarnąć i pomóc takiej kotce, skoro nie dość że sama pcha się nam w ręce to jeszcze w dodatku jest tak piękna.ametystowaaa pisze:Troszkę jak nasza Minia,
ametystowaaa pisze: Na pewno będzie lepiej jak zrobi się cieplej i kociaki będą cześciej i na dłużej wychodziły na dwór.
IZABELO
spełnienia wszystkich cichych marzeń, kasy i zdrowia

, faktycznie , to dziś. Iwonami pisze: podawała Proverę tylko ona i w prawidłowej dawce,
Iwonami pisze: wolałabym podać kocinie Proverę, niż narażać ją na ciągłe porody i jak pisałaś - jeśli dobrze zrozumiałam - na unicestwianie kociąt.
Byłby to moim zdaniem wybór tzw. mniejszego zła.


Izuś, zrobisz jak będziesz uważała.izka53 pisze:Iwonami pisze: wolałabym podać kocinie Proverę, niż narażać ją na ciągłe porody i jak pisałaś - jeśli dobrze zrozumiałam - na unicestwianie kociąt.
Byłby to moim zdaniem wybór tzw. mniejszego zła.
To jest mniejsze zło. Ale co będzie, jeśli jest juz w ciąży ? Na usg jej nie wezmę. A te komplikacje u Misi były po zjedzeniu środków, jak juz była w ciąży. Znam tez przypadek kotki, która po urodzeniu kociąt , dostała zastrzyk antykoncepcyjny. Nikt nie wiedział, ze jest w ciąży ponownie. Efekt - śmierć wszystkich kociąt , kotka ledwo została odratowana, wet musiał wyciąć nawet fragment jelita. Ciekawostką jest to , ze kotka była na stanie sklepu zoologicznego , którego rzeczony wet był właścicielem. Fakt, to było dawno , gdzies w 1996-7 roku Karmiciel też był z tego samego rejonu i pani z TOZu , która rozdawała Proverę i zalecała własnie sypanie do jedzenia.

Iwonami pisze:Więcej już się nie wtrącam,
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości