Nelly pisze:Cześć kochane![]()
No tak do ok 16 jeszcze bolało a potem powoli coraz mniej i już jest ok. No normalnie człowiek jakby się na nowo urodził.
No muszę iść do neurologa, muszę.
Zapomniałam napisać, że będę najpewniej żyła dalej jeśli chodzi o mojego guzka. Byłam w pani onkolog, i pani powiedziała, że nic złego w każdym razie najpewniej to nie jest o czym od razu mówi. Najprawdopodobniej albo kaszak albo tłuszczak mały. I może rosnąć i może oropieć a wówczas nie można wyciąć tylko trzeba leczyć jak A pobrudzić się może jak najbardziej, a co, ropień, sączki itd. Więc jestem umówiona na wycięcie na 17-go. Dają to na histopatologię do sprawdzenia ale na pewno wszystko ok będzie. Jest on w dziwnym miejscu tylko, no ale cóż. Trochę się człowiek nałazi, bo potem do zdjęcia szwu trzeba iść no nic. Trudno.
Różowa owieczka z zooplusa okazała się przebojem dla moich kotów - wszystkichNormalnie sobie wyrywały
Xiana szalała. Ciekawe, jakoś na zabawki z kocimiętką z naszych sklepów nie reagowały? Wcale! Czyżby niemiecka była lepsza? No bo musi być na pewno oczywiście w niej kocimimiętka, no chyba, że coś innego dodali? Owieczka jest śliczna, ślicznie odrobiona ale malutka, taka płaska z materiału jak szmatka (oprócz głowy z zamszu), szeleszcząca w środku. Od kilku godzin jest już cała mokra i kolor zmieniła na szaroróżowy
No to ładnie brudno mam w domu
Ale cóż, mokra maleńka szmatka ciągana po wszystkich kątach chyba może się pobrudzić nawet na "czystej" podłodze, prawda?
A może nie?
No to dobre wieści Aluś!!! Dobrze, że nic poważnego!!!!



Owiczka robi furorę? No popatrz, lubią różowe! Mądre koteczki!

