Bliżniaków cd


Firletka i Fiołek pojechali. I o ile wczoraj to jeszcze był spokój i luz tak dziś mam fazę "ja ich już nie oddam" :green_cry: Trzeba było zostawić sobie cały miot i patrzeć jakie sa piękne i kochane
Wczoraj Floks przyszedł się ze mną kąpać. Łaził po brzegu wanny, MRRRRuczał, zaczepiał łapką a ja patrzyłam na te jego wieeelkie łapy, na tą głowę ogromną i ogólny kawał misia i tak myślałam... no nie oddam, nie oddam i już. Zostanie jako kastrat, chrzanię to, zostanie i już, ja go (ich) nie oddaaaaaaam.
Przychodzi pod nogi człowieka i bach "pomiziasz mnie?

No miiziaj mrr mrrr mrrrmrrr mrrr mrrr

i znów to samo, brzuch do góry i miziaj!

