Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Boo pisze:Zawsze myślałam, że jak będę musiała podjąć taką decyzję będzie to wtedy, kiedy kot nie będzie już trzymał się na łapach. A Roderyczek całkiem dziarsko się na łapkach trzymał, nawet na niską półkę potrafił się jeszcze wspiąć by położyć się w naszych ciuchach. Ale co z tego, że chodził skoro nie jadł, żółkł a guz przy samym dotyku był wyraźnie wyczuwalny i rósł z dnia na dzień...
Lifter pisze:One nie odchodza, one tylko przygotowuja dla nas droge, ktora kiedys pojdziemy. I licze, ze poczuje wtedy na nodze dotyk kociego futra, a zielone i zolte slepia posrod ciemnosci beda drogowskazem. I nie bedzie strach isc ciemna dolina posrod cieni.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości