Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

A czekamy,.... Ryś chce się pochwalić swoją nową, niezbyt jeszcze dużą Pańcią, której pilnuje jak oczka własnego :mrgreen:

joarkadia pisze:Kroję i smażę praktycznie od razu. Surową. Kociaki za tym przepadają

a zwierz? z jakiego zwierza może być ta watróbka? Pierwszy kot, to i zielona jeszcze jestem... :oops:

Ja kupuję z kurczaka. Kociaki siedzą karnie przed szafką i czekają na każdy kawałek

Ryś dostał z liścia od Chmurka tak, ze ma rankę na pyszczku

co nie przeszkadza im ganiać po całym mieszkaniu i bawić się na całego podgryzać się i przetaczać po sobie :mrgreen:

Garfildosek znowu coś nie w sosie - chyba wybierzemy się do weta, bo z pyszczka wydobywa się niezbyt miły zapaszek.... może znowu ząbki się psują :evil:

Puszek czai się strasznie przy wietrzeniu mieszkania - ja siedzę przy oknie i przeganiam wszystkie kociaki, a Puszek po cichutku skrada się, jakby sądząc, że jak będzie cicho i wolno to kota nie będzie widać :ryk:

Skutkiem moich zabiegów jest wywietrzone mieszkanie i niezbyt zadowolone koty. Ważne jednak ze nie mają jak uciec na podbój piwnic :1luvu:

Stan kotów;
Puszek po ostatniej ucieczce ma strupki na uszku i pyszczku. Z uszka odpadają, a z pyszczka nie.... Za to w nocy na mnie spał i grzał kręgosłup. Powąchał Karinę z bardzo bliska, położył uszka po sobie i oblizał się. Czy oznacza to, że uznal ja za kolację????
Garfildosek rozsiewa zapach z pysczulka niezbyt miły.... wet niezbędny. Kot nie będzie zachwycony :evil:

Nadal z dystansem.
Ryś wylizuje Chmurka po całym ciałku, mały się kładzie przed nim na pleckach i traktorzy na całego :1luvu:

Nie mówiąc już o tym, że Ryś jest w wysokości ponad 2 razy większy od Chmurka, a w wadze pewnie z 5 razy. Spi w łóżku jak tylko uda mu się uciec od malego.
Chmurek ma ząbki jak igiełki... co widać na moich rękach. Biega skacze.... efekt - zdemolowana suszarka na ubranie - akurat z wypranymi ciuszkami Kariny..
Karina dała mi dziś popalić w nocy... spałam całe pół godziny. Mała kwiliła i jakby się ksztusiła....

A jak w ciągu dnia ? Przeszło jej? Napisz jutro jak nocka przeszła

W ciągu dnia wszystko w porządku. Byłyśmy na zastrzyku z erytropetyny więc skorzystałam z okazji i dorwałam pediatrę. Mała ma zdrowe opłucka oskrzela i gardziołko - łaskawie akurat ziewnęła :mrgreen:

Pediatra zasugerowała, zę to wina pogody zeszłej nocy - ciężkiej jak noc listopadowa :evil:

Przez cały dzień obserwowałam ją uważnie, ale wszystko jest w porządku. oprócz czkawki :twisted:

Mega czkawki

Czeka mnie noszenie małej parę dobrych minut....
Chmurek goni inne koty tak dokumentnie, że wszystkie już uciekają przed nim :mrgreen:

a on z zadowolon.a minką panoszy sę po całym domu

Ryś ucieka i chowa się na lodowce, gdzie ma towarzystwo Garfildosa i Puszka - tam Chmurek nie daje rady wskoczyć :ryk:

Dziś jednak Garfildosek mnie pozytywnie - i to bardzo - zaskoczył..... Otwarte okno , a on siedział na miejscu (blisko tego okna :!:

) i nie chciał wyskoczyć :1luvu:

Pewnie, że pogoda - dorośli fatalnie znoszą, a co dopiero taka kruszynka

Nocka w porządku - obie się wyspałysmy :1luvu:

Karina zwiedziła Stare Miasto mało nie wykańczając mamusi przy okazji :twisted:

Teraz śpi z łapkami w górze, najedzona i pod cieniutkim prześcieradłem aby się nie ugotowała na miękko :wink:

Chmurek przeżył z oburzeniem czyszczeniu uszu.... Ma ciągle brudne jak smoła, ale bez wkładek mięsnych na szczęście. Co nie przeszkadza mu wyrywać się jak stadu kotów z moich rąd, a potem przychodzić spać na mnie. Ryś chłodzi się gdzie się tylko da.... tuż po tym jak zejdzie ze słońca :twisted:

Ja go podziwiam, jak on wytrzymuje na tej patelni na oknie

Puszek zakopal się ortalion. I chłodzi się chłopak w łązience co rusz. Mądry kociak :mrgreen:

Garfildosek otworzył sobie okno - jak nie wiem, nie mam pojęcia... sama osobiście je zamykałam, zrobiłam to dobrze... a po powrocie kota nie ma. Na szczęście wiem gdzie jest, i że teraz boi się wyjść ze względu na psa. Wróci wieczorem

Poprawka....
Garfildosek wcale nie otworzył sobie okna i nie wyskoczył.... Znaleźć kota we własnym domu nie potrafiłam :oops:

Przeszukałam wszystkie kocie kryjówki, ale musiał znaleźć jakąś nową :mrgreen:

A ja chodziłam po dworze i wołałam biednego kotka :ryk:

Garfildosek do spółki z Chmurkiem zamelinowali się w szafie na świerzo wyprasowanej pościeli.... była wyprasowana, już nie jest :evil:

Chmurek śpi z pyszczkiem przytulonym do klatki piersiowej Garfildka, a duży śpi jak mysz pod miotłą i boi się ruszyć aby małego nie budzić. Widok kotów wspaniały :1luvu:

pościeli

Rys pilnuje mnie jak robię mleczko dla Kariny i próbuje mnie pospieszać. Nie wchodzi pod nogi na szczęście :mrgreen:

Puszek gdzieś się zaszył i nawet nie wiem gdzie. Nie reaguje nawet na dźwięk otwieranej puszki :twisted:

Karina zwiedza własne łóżeczko - przekręca się z boczku na bok, wszerz i wzdłuż. Najedzona (90 mililitrów na raz

), czyściutka. zadowolona (mam nadzieję :oops:

) chowa się dobrze... i zaczyna coraz częściej łapać mnie za nos :1luvu:

Pozdrowienia dla całej gromadki,łącznie z Karinką

a fotki jakieś będą :wink:

Żarłoczne stworzonko z Karinki, niedługo nie będziesz nadążać z przygotowywaniem butli

Witamy
Blutuf odmówił totalnie posłuszeństwa, tak samo jak wcześniej aparat fotograficzny...... :evil:

Karina coraz częściej nie zasypia od razu po jedzonku, tylko rozgląda się.... Jak robi tak w moich ramionach to widzi również koty, które oglądają ją w stosownej odległości i w nabożnym skupieniu - wiedzą, kto jest najważniejszy w tym domu :1luvu:

Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

Kto przegląda forum