Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 14, 2013 23:40 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Ewa L. pisze:Ale co tu dużo gadać - w nocy to nawet pociągi nieraz słychać jak na Łódź - Widzew jadą. :evil:

Jak jedziemy na Zagłębie to przez Łódź - Widzew .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt cze 14, 2013 23:41 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Powiedź kiedy to przyjdę ci pomachać :mrgreen: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 14, 2013 23:48 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

ok :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Pt cze 14, 2013 23:51 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Policja, hm...kiedyś mieliśmy nieprzyjemny incydent...jechałam z małżem naszą furgonetką i nagle musieliśmy zwolnić, bo wyskoczył młody chłopak na środek jezdni, zaczął nas gonić 8O
Zatrzymaliśmy się, myślałam, że coś się stało, a on wskoczył nam na skrzynię i zaczął wyrzucać z niej męża narzędzia, skakać i wrzeszczeć na całe gardło...zobaczyłam, że cos się dzieje niedobrego z facetem więc zadzwoniłam na policję....zanim przyjechali to zdążył nam wywalić wszystkie narzędzia, skopać samochód i próbował skakać do męża (120kg) :mrgreen:
Potem jeszcze nas zwyzywał i uciekł...
W tym czasie sąsiedzi zobaczyli co się dzieje, przybiegli z pomocą...
Gdy policja przyjechała, facet był już "poza zasięgiem" ale sąsiedzi wspólnie z policją zaczęli go szukać no i znależli dziada...był na półprzytomny...pogotowie odwiozło go do szpitala, tam stwierdzili, że był pod wpływem narkotyków...g...o mu zrobiliśmy, za to mieliśmy uszkodzone narzędzia pracy i skopany samochód.
Wtedy pierwszy raz tak mocno przestraszyłam się...człowieka...
Nigdy w życiu się tak nie wystraszyłam żadnego zwierzaka jak jego...
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Pt cze 14, 2013 23:52 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Na stację mam całkiem niedaleko - przejść przez dużą ulicę :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:03 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Dobrze wiedzieć Ewuś :1luvu:
Zuziu , tacy się zdarzają i na trzeźwo . Moją koleżankę chciał pobić jakiś debil , bo zaparkowała przy markecie na ,,jego " miejscu . Walił pięściami w maskę , kopał w koła , darł pysk . Odpuścił , jak wyciągnęła spod fotela taki wielki klucz nasadowy , zapomniany przez jej męża i zaczęła do niego wysiadać .
Mnie opier... jakiś palant na przejściu dla pieszych . Przechodziliśmy z mężem na zielonym dla nas świetle a ten się zatrzymał , otworzył drzwi i zaczął sie drzeć , że przejechać nie może . Jak do niego wystartowałam z mordą od ucha do ucha to wsiadł i zamknął drzwi . A mój chłop powiedział , że mu wstyd przynoszę , bo schamiałam :ryk:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob cze 15, 2013 0:10 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Czasem trzeba zejśc do poziomu przedmówcy, żeby ten mógł zrozumieć :mrgreen:
Idę już lulu:)
Dobrej nocki Dziewczyny:)
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Sob cze 15, 2013 0:11 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

AnnAArczyK pisze:Policja, hm...kiedyś mieliśmy nieprzyjemny incydent...jechałam z małżem naszą furgonetką i nagle musieliśmy zwolnić, bo wyskoczył młody chłopak na środek jezdni, zaczął nas gonić 8O
Zatrzymaliśmy się, myślałam, że coś się stało, a on wskoczył nam na skrzynię i zaczął wyrzucać z niej męża narzędzia, skakać i wrzeszczeć na całe gardło...zobaczyłam, że cos się dzieje niedobrego z facetem więc zadzwoniłam na policję....zanim przyjechali to zdążył nam wywalić wszystkie narzędzia, skopać samochód i próbował skakać do męża (120kg) :mrgreen:
Potem jeszcze nas zwyzywał i uciekł...
W tym czasie sąsiedzi zobaczyli co się dzieje, przybiegli z pomocą...
Gdy policja przyjechała, facet był już "poza zasięgiem" ale sąsiedzi wspólnie z policją zaczęli go szukać no i znależli dziada...był na półprzytomny...pogotowie odwiozło go do szpitala, tam stwierdzili, że był pod wpływem narkotyków...g...o mu zrobiliśmy, za to mieliśmy uszkodzone narzędzia pracy i skopany samochód.
Wtedy pierwszy raz tak mocno przestraszyłam się...człowieka...
Nigdy w życiu się tak nie wystraszyłam żadnego zwierzaka jak jego...

Domyślam się co wtedy czułaś 8O
Ja też raz tak strasznie przestraszyłam się naćpanego gościa gdy pracowałam w nocnym. Byłyśmy z koleżanką we dwie - ja 30 paro letnia i ona 54 letnia. O 22 zamykałyśmy kraty i nocna sprzedaż odbywała się przez okienko w tejże kracie. Tuż przed 22 wtargnął do sklepu ok 30 letni facet dziwnie zachowujący się i jego 2 kumpli.Zaczął zabierać nam ustawione na ladzie - lodówce puszki z napojami i rzucać w stojące na regale za mną jako wystawka butelki z napojami. Że któraś nie wylądowała na mojej głowie to cud.
Potem chwycił leżący na tacy z ciastami nóż i zaczął mi grozić.Ja z zewnętrznie stoickim spokojem { bo w środku trzęsłam się jak galareta 8O }zaczęłam do niego przemawiać żeby zostawił ten nóż bo sobie krzywdę zrobi, przypadkiem się skaleczy a wiadomo faceci brzydliwi są na widok krwi i po co mu to. Gdy wystartował z tym nożem do mojej starszej koleżanki która od razu zrobiła się sina, zielona a potem biała jak kreda podeszłam do niego i znów z tą gadką że lepiej zostawić bo sobie może zrobić krzywdę odebrałam mu nóż i wypchnęłam na tyle ze sklepu że mogłam zamknąć kratę.W życiu się tak nie bałam jak wtedy.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:21 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Podziwiam . Ja bym go walnęła czymś ciężkim . Albo nawet tym ciastem lub butelką . Tylko , że naćpany ma mniejszą wrażliwość na ból .

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob cze 15, 2013 0:25 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Poz tym był z kolegami którzy mieli dobry ubaw z całej sytuacji.
Myślę że "załatwiłam " go swoją postawą że nie wystraszyło mnie jego zachowanie bo gdybym okazała strach to nie wiem do czego by się posunął. Poza tym żal mi było Ani bo o mały włos nie dostała zawału.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:32 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Jak myślisz Basiu!- w ten weekendzik zaczniemy z dziewczynkami 5 wątek?
Zostało nam nie całe 12 stron do seteczki :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:34 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

To słuchaj . Sklep calodobowy , niedziela , popołudnie . Ja i koleżanka , obie po 20-parę lat . Pusto . Wchodzi facet w ramonezce , skórzanych spodniach , z brodą i miną : ściekły krokodyl nr 4 .Szafa gdańska . Wielki po prostu . Łapka za pazucha , rozgląda się po sklepie . Moja pierwsza myśl : niech bierze kasę i już . Nie warta mojego zdrowia . Gościu podchodzi do mnie i powoli wyciąga łape zza pazuchy . Na łapie ma malutkiego kociaczka . Na tej łapie mu sie mieścił calutki z ogonkiem . Znalazł go pod maska samochodu i chce kupic mleko , bo zwierzak głodny . Mnie jakoś odblokowało i odesłałam do czynnego weta dwie ulice dalej . Koleżanka zwiała na fajkę i powoli przestawała być blado -sina . Kotek u niego został i sie odchował . Wrażenia niezapomniane . :P
Zaczniemy :ok: :ok: :ok: :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Sob cze 15, 2013 0:37 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Późna już pora nastała więc na spoczynek już czas najwyższy. Żegnam się życząc spokojnej nocki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dobranoc! :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:38 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

barbarados pisze:To słuchaj . Sklep calodobowy , niedziela , popołudnie . Ja i koleżanka , obie po 20-parę lat . Pusto . Wchodzi facet w ramonezce , skórzanych spodniach , z brodą i miną : ściekły krokodyl nr 4 .Szafa gdańska . Wielki po prostu . Łapka za pazucha , rozgląda się po sklepie . Moja pierwsza myśl : niech bierze kasę i już . Nie warta mojego zdrowia . Gościu podchodzi do mnie i powoli wyciąga łape zza pazuchy . Na łapie ma malutkiego kociaczka . Na tej łapie mu sie mieścił calutki z ogonkiem . Znalazł go pod maska samochodu i chce kupic mleko , bo zwierzak głodny . Mnie jakoś odblokowało i odesłałam do czynnego weta dwie ulice dalej . Koleżanka zwiała na fajkę i powoli przestawała być blado -sina . Kotek u niego został i sie odchował . Wrażenia niezapomniane . :P
Zaczniemy :ok: :ok: :ok: :ok:

Normalnie strach się bać!
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 15, 2013 0:43 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Wrażenie po wejściu zrobił , że ho ho . No zakapior normalnie :roll:
Dobranoc :1luvu:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 433 gości