
Jeszcze się przyzwyczai, w końcu nigdy się tak nie zawzięłam i nie dodawałam mięsa tak długo i w tak dużej (jak na nią) ilości. Ciekawa jestem, czy przejdzie myk z posypywaniem mięsa pokruszoną suchą karmą, byłoby fantastycznie, jakby jadła.
Demonki!
 może się ciekawią i liczą na to, że jednak dostaną coś na blacie, w końcu takie fajne i tajemnicze miejsce 



 



[/quote]
  



