

Teraz skubnela kilka chrupkow...
Zrobilam jej kuleczki zsurowego mielonego indyka, przypomnialam sobie, ze Leos takie zjadla jak byl chory, ale pogardzila, ciotki zjadly...
Tej watrobki pare keskow zjadla, ale nie za duzo. Za to ja sie uchetalam siekajac kilogram do zamrozenia. Przesadzilam z iloscia...