H2E2- związek czystej miłości

czemu Hans charczy? ma alergię? może mu coś dać na ten czas, co ma się kociak męczyć?

On ogólnie sapie, chrapie. Jakby po tym kocim katarze nie do końca wszystko było drożne. Przy szlifowaniu gładzi jakby sie to nasiliło. Teraz jest spokojniej. Myślisz, że to alergia a nie np pył, który mu osiadł w nosku? Targać go do weta? Bo apetyt i ruchliwość nadal ma największe w stadzie.

remont to katastrofa
a szlifowanie gładzi, to armagedon
współczuję
i wam i kotom

Teraz malowanie, kładzenie płytek, robienie szafek, zakamarków. A najgorsze, że człowiek nie czuje się swobodnie we własnym domu :roll:

Ale jak będzie ładnie jak już remont będzie skończony :ok:

z tego co piszesz to teraz już z górki :wink:

A kotki faktycznie są biedne podczas takiego armagedonu

Wesołych Mikołajek

Ano biedne. A u nas i tak pracuje pan bardzo kociolubny. Dzisiaj grali z Hansem w badmintona myszką. Jutro i przez weekend kotki odpoczną od hałasów. A potem to już tylko układanie płytek. Może jeszcze trochę wiercenia. Ale już z górki. No i na koniec zamontujemy półki, które zakryją rury, bezpieczniki, puszki a po których kicie będą mogły biegać :ok:

Ale pięknie za oknem. Już byłam na spacerze. Śnieg nawet chwilami skrzypiał pod nogami. Bajkowo

Koty zaspane. Pozwijane w krewetki lub kapelusze. Sielanka. Tylko ja się muszę wziąć za bardziej totalne porządki :evil:

U nas taki remont na wiosnę. Ale nie tak inwazyjny jak u ciebie. Łazienka będzie robiona i wc. Ale kucie wiercenie itp. też będą. Ale Mili lubi takie prace. Zawsze łepek musi wetknąć, lapka sprawdzić. Amy bardziej lękliwa jest więc z nia tak łatwo nie bedzie.
Ale najbardziej się boję strzelania w nowy rok. Będzie stres :roll:

U nas co roku jest stres przy strzelaniu. Ale koty i tak łagodniej to znoszą niż psy.

MonikaMroz pisze:Ale najbardziej się boję strzelania w nowy rok. Będzie stres

Monika, pozapalaj światła w domu - wszystkie, włącz muzykę, tv - zawsze taka robię i jest w miarę ok. Możesz im też na ten wieczór szafy pootwierać

Ja naprawdę dawno nie miałam gorączki. A teraz 38 z minutami. Gardło boli tak, że aż mdli. Zrobiłam sobie herbatę i nie mam przekonania by ją wypić

Buuu

za zdrówko! :ok:

Oj przyda się- bo mimo kota, grubych skarpet do kolan i dwóch swetrów to jakoś nie narzekam na nadmiar ciepła.

sunshine pisze:Ja naprawdę dawno nie miałam gorączki. A teraz 38 z minutami. Gardło boli tak, że aż mdli. Zrobiłam sobie herbatę i nie mam przekonania by ją wypić Buuu

Jej Justyś to na prawdę jakiś wirus. ja miałam ponad 38 w piątek (taką jedniodniówkę). A w sobotę oslabienie, tylko 35

Zdrowiej

H2E2- związek czystej miłości

Kto przegląda forum