Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 13, 2011 16:46 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Czekam na telefon z lecznicy jak na szpilkach.
Lola prędko zasnęła, ale ten widok zwiotczałego ciałka ... ech.

Jeszcze w ramach rozrywki wylałam na całą kuchnię pół litra Coli... to się nazywa sztuka, okazała się być mocno wstrząśnięta, a ja tak sobie pewnie ją odkręciłam i zalałam absolutnie wszystko,podłogę, pralkę, lodówkę, szafki, siebie - łącznie z włosami - masakra. Żeby było mało to jak poleciałam do łazienki po coś żeby to jak najszybciej zetrzeć na miejsce zbrodni przybyła uradowana Pixi i dawaj w to mokre, a że to słodkie i klejące to z niesmakiem zaczęła łapki otrzepywać w przedpokoju i stawiać ślady na kanapie w pokoju !

A teraz obie koją moje nerwy związane z Lolcią, leżą obok przytulone do mnie i do siebie nawzajem. :1luvu:

Ja się gapię na telefon i niech już wreszcie zadzwonią...

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 17:06 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

No to czekamy na wieści. U nas wszystko OK. Szewek się goi - dzisiaj była wizyta kontrolna. Mała na widok transportera dostała kociokwiku i nie dała sie tam wsadzić ZA NIC !!! Mało mnie nie pogryzła. Jak juz udało mi się wydobyć kocię - zapakowałam do wiklinowej budki i tak pojechałyśmy :mrgreen: Z budki u wetki musiałam wydrzeć z kocykiem, bo nie było innej możliwości. Tak strasznie się bała :( Oczywiście obrażona na mnie siedzi pod fotelem, nie przyszła nawet na papu. Jeszcze jedna wizyta przed nami - chyba trzeba będzie zapakować w karton :)

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon cze 13, 2011 18:49 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Lolunia już w domu. Wet mówił, że zniosła zabieg doskonale, jest już wybudzona, ale jeszcze mocno zakręcona, nogi odmawiają posłuszeństwa. Leży teraz obok mnie w transporterze nakryta kocem, jest chłodna. Musiała się posikać bo czuć siuskowy smrodek.
Pozostałe koty bardzo zainteresowane.

Jak czekałam na odbiór Loli to przede mną były dwie babki, weszły z kotem, a wyszły nieżyjącym już ciałkiem, nerki całkowicie jej wysiadły, wet im powiedział, że gdyby to był jego kot to nie pozwoliłby mu dłużej cierpieć. Ciężko wtedy jakoś pozbyć się myśli, że co by było gdybym to ja była na ich miejscu... Smutno.

Cieszę się bardzo, że już po sterylce, ranki właściwie nie widać, nie wystaje nawet pół szwa więc mam jej w ogóle nie zakładać kubraka.
W czwartek jedziemy na zastrzyk.

Ufff.

Jasdor, a co Ty się dziwisz, Malutka wie co się święci, z Pixi było to samo po sterylce, wołami ją trzeba było do lecznicy zaciągać i wykazać się sporym sprytem, żeby ją załadować do transportera. 8) One wiedzą więcej niż nam się wydaje ;) .

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 18:51 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

karola7 pisze:Lolunia już w domu. Wet mówił, że zniosła zabieg doskonale, jest już wybudzona, ale jeszcze mocno zakręcona, nogi odmawiają posłuszeństwa. Leży teraz obok mnie w transporterze nakryta kocem, jest chłodna. Musiała się posikać bo czuć siuskowy smrodek.
Pozostałe koty bardzo zainteresowane.

Jak czekałam na odbiór Loli to przede mną były dwie babki, weszły z kotem, a wyszły nieżyjącym już ciałkiem, nerki całkowicie jej wysiadły, wet im powiedział, że gdyby to był jego kot to nie pozwoliłby mu dłużej cierpieć. Ciężko wtedy jakoś pozbyć się myśli, że co by było gdybym to ja była na ich miejscu... Smutno.

Cieszę się bardzo, że już po sterylce, ranki właściwie nie widać, nie wystaje nawet pół szwa więc mam jej w ogóle nie zakładać kubraka.
W czwartek jedziemy na zastrzyk.

Ufff.

Jasdor, a co Ty się dziwisz, Malutka wie co się święci, z Pixi było to samo po sterylce, wołami ją trzeba było do lecznicy zaciągać i wykazać się sporym sprytem, żeby ją załadować do transportera. 8) One wiedzą więcej niż nam się wydaje ;) .

:ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon cze 13, 2011 18:58 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

No, to teraz niech mała dochodzi do siebie jak najszybciej :ok:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33305
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon cze 13, 2011 19:56 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

:ok: :ok: :ok: :)
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon cze 13, 2011 20:04 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Będzie git :ok: :D

Ucałuj łepek Loleczki i nosek i łapeczkę :1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7331
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon cze 13, 2011 20:24 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Kwinta Lolcia obcałowana :mrgreen: , boli ją trochę bo jak zmienia pozycje to cichutko kwili, ale co tu się dziwić - to przecież operacja.
Okazało się jednak, że nie taki diablo straszny i mimo mojego wielkiego stresu, panienka była bardzo dzielna.
Jestem z niej taka dumna :lol: :kotek: . Jak ją zostawiłam w lecznicy na zabieg i wróciłam do domu to było tak pusto bez niej, dobrze, że już wróciła, teraz niech tylko szybko dochodzi do formy i bryka jak dawniej. :ok:

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 20:28 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Jutro już będzie skakać. Pytałam wcześniej wetki, czy pilnować, żeby nie wskakiwała zbyt wysoko itp. Powiedziała, że nie ma potrzeby, bo ona sama będzie czuła na ile ją stać. I tak jest. Nawet nie wskakiwała do kranu napić sie wody, tylko piła razem z Koską z miski na podłodze.
A swoją drogą widziałam dziś na brzuszku, że moja wetka to super krawcowa :mrgreen: Nawet ja bym lepiej nie zaszyła :ok:
Będzie dobrze i raz na zawsze sprawa załatwiona :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Pon cze 13, 2011 21:08 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Ja przyznam, że właściwie nie widzę gdzie ona ma tę ranę, ma zapsikane srebrem, szwy są wszystkie pochowane, gdyby nie to, że ma wygolony brzuch to bym pomyślała, że nikt jej nawet nie pokroił.

Lola mnie właśnie tak udziabała, że w pięty mi poszło, chciałam jej wymienić ręcznik na suchy bo zrobiła siku, słaba jest i nie poszła do kuwety i jak mnie złapała zębami - krew się lała, łapa mi spuchła - kot też potrafi boleśnie ugryźć pierwszy raz miałam okazję się o tym przekonać ;).

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 22:16 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

karola7 pisze:Ja przyznam, że właściwie nie widzę gdzie ona ma tę ranę, ma zapsikane srebrem, szwy są wszystkie pochowane, gdyby nie to, że ma wygolony brzuch to bym pomyślała, że nikt jej nawet nie pokroił.

Lola mnie właśnie tak udziabała, że w pięty mi poszło, chciałam jej wymienić ręcznik na suchy bo zrobiła siku, słaba jest i nie poszła do kuwety i jak mnie złapała zębami - krew się lała, łapa mi spuchła - kot też potrafi boleśnie ugryźć pierwszy raz miałam okazję się o tym przekonać ;).


A to niewdziecznica mala :evil:
Jak przywiozlam Cindy to spala jeszcze w trnsporterku na podusi - a ja gapilam sie w tv - i nagle uslyszalam takie cichutkie mialkolenie....to koteczka chciala wyjsc z kontenerka i padla a przedtem posiusiala sie na poduszeczke :? Poczulam sie wtedy brdzo glupio - i nawet ja przepraszalam, ze tak ja okalelczylam...dla jej dobra wprawdzie - ale jednak :roll:
:ok: :ok: za Lolusie - niech szybciutko stanie na 4 lapki - buziaczki :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 13, 2011 22:30 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Wybaczam jej, to wyjątkowa sytuacja, nie zrobiła tego z zemsty czy złośliwości, ją chyba boli - a dostała środki przeciwbólowe, bo jak jej wymieniałam ten ręcznik to ją lekko i ostrożnie uniosłam i zapłakała i jak mnie chwyciła zębiskami to nie powiem, że nie bolało ;) . Zalałam się krwią, rana mała, ale głęboka. ;)
Ona nigdy nie gryzła ze złośliwości, owszem jak była małym kociakiem to polowała na ręce, ale wtedy chwytała zabawowo, a nie tak morderczo ;) .

Cindy ja też Lolkę przepraszam, zresztą Pixi też przepraszałam, że ją na to skazałam, że przeze mnie źle się czuje, że ją boli... to przykre patrzeć jak zwierze w jakimś sensie cierpi. Kot z natury to czyste zwierze, a tu nagle sika pod siebie, gibie się na nogach, jest obolały i to własna pańcia zgotowała mu ten los, ale lepsze to niż ropomacicze czy permanentna ruja...

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 22:46 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

karola7 pisze:Wybaczam jej, to wyjątkowa sytuacja, nie zrobiła tego z zemsty czy złośliwości, ją chyba boli - a dostała środki przeciwbólowe, bo jak jej wymieniałam ten ręcznik to ją lekko i ostrożnie uniosłam i zapłakała i jak mnie chwyciła zębiskami to nie powiem, że nie bolało ;) . Zalałam się krwią, rana mała, ale głęboka. ;)
Ona nigdy nie gryzła ze złośliwości, owszem jak była małym kociakiem to polowała na ręce, ale wtedy chwytała zabawowo, a nie tak morderczo ;) .

Cindy ja też Lolkę przepraszam, zresztą Pixi też przepraszałam, że ją na to skazałam, że przeze mnie źle się czuje, że ją boli... to przykre patrzeć jak zwierze w jakimś sensie cierpi. Kot z natury to czyste zwierze, a tu nagle sika pod siebie, gibie się na nogach, jest obolały i to własna pańcia zgotowała mu ten los, ale lepsze to niż ropomacicze czy permanentna ruja...


Lola ugryzla napewno z bolu i ze stresu, w koncu to wyjatkowe i niecodzienne przezycie dla koteczki.Jutro z pewnoscia poczuje sie lepiej - oby tylko spokojnie przespala nocke.
Moja Cindy (szylkretka to nic dziwnego) gryzie i drapie mnie z premedytacja - wygladam jak dzanki - niekiedy mi az wstyd, zwlaszcza latem kiedy mam krotkie rekawy.
No nie potrafi sie ta kotka inaczej bawic - tylko gryzc, drapac, kopac tylnymi lapkami...i nie wolno jej dotykac jak spi - bo krew sie leje tak jak dzis u Ciebie.
Mowi sie: trudno - i kocha sie dalej :D :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 13, 2011 22:57 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

A Twoja Cindy to jedynaczka czy ma towarzysza ? Lola gdy była kociakiem drapała okropnie, polowała na ręce, czasami miałam "dziary" aż po łokcie ;) . Odkąd pojawiła się Pixi problem zniknął, dosłownie z dnia na dzień, dziewczyny zajęły się sobą, polowały na siebie, a nie na ludzkie ręce, dziary się pogoiły ;) .
Lola nockę spędzi w łazience, zrobię jej posłanko, nie chce żeby pozostałe pannice skakały jej po głowie, musi mieć spokój. Śpi teraz cały czas wtulona w kocyk, ale ma zrywy, że chce gdzieś iść, ale nogi nadal nieposłuszne.

karola7

 
Posty: 3044
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon cze 13, 2011 23:36 Re: Chcialabym wziąć drugiego kota... i mam trzy: Lola&Pixi&Mila

Cindy przygarnelam jako 8-tyg.kociatko i byc moze to nasza wina, ze bawilismy sie z nia przesuwajac rece pod koldra od czasu do czasu wysuwajac ktoras - a ona polowala, uwielbiala taka zabawe.Miala przy tym taki refleks - ze zawsze udalo jej sie zadrapac reke.Miala wowczas takie ogromne zrenice i polowala...
Przez 7 lat byla rozpieszczona jedynaczka do momentu kiedy rok temu przygarnelam Ronde ze schroniska w Koninie.Ronda jest dokldnie w tym samym wieku co Cindy, ale nie ma juz przednich zabkow i wyglada jak coreczka Cindy - tutaj jej watek viewtopic.php?f=1&t=106677
Cindy niestety nie bardzo akceptuje Rondule - chociaz minal juz rok - zyja obok siebie - Ronda boi sie troche drapieznika :roll:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 25 gości