Z gustami smakowymi moich to ja niedlugo osiwieje
Bede chyba musiala karmic kazde osobno

Puszek juz jada osobno, wylacznie nerkowe chrupki, ale k/d z saszetek odmowil stanowczo (w dodatku jak mu podstawilam pod nos, to dostal slinotoku jak fontanna

). A ze on skubie po troszku, to kilka razy dziennie go wolam z miska do zamknietego pokoju, juz sie przyzwyczail, innych chrupek nawet juz nie chce jadac. No i w nocy ma wystawione caly czas, zjada przewaznie ladnie.
Maya je normalnie, trzyma wage, ale do nerkowych k/d az sie trzesie (tak jak i Fifinka), musze przed nimi chowac. Wcina tez z entuzjazmem mokre k/d, pewnie jej dam po odrobinie dojesc i juz nie kupie, bo Pupusz wzgardzil. Lubi tez i chetnie je TOTW, ktory Fifinke i Pupusza kluje w zeby.
Fifinka ostatnio ma ataki bulimii
Od listopada przybrala 300 g, a od piatku opycha sie chrupkami (rybny Orijen, w dodatku koniec paczki, nie, ze nowa o innym smaku otworzylam) do oporu, popija woda, po czym wymiotuje takimi rozmieklymi i napecznialymi. Dzis w dodatku ma rozwolnienie, produkuje krowie placki
Jutro dzwonie do weta, na razie schowalam chrupki, glodowka do jutra (wiec Maye bede musiala nakarmic w odosobnieniu). Mam wrazenie, ze trzeba jej bedzie wydzielac porcje, bo jak suche stoi wystawione, to zre do oporu.
Na chora nie wyglada, jest wesola, biega, skacze, szaleje wrecz momentami (jak zwykle), i chcialaby jesc, wiec apetytu nie stracila
Starszakom nic nie jest, kupy normalne, wiec raczej nie wirusowka (tfu, tfu, tfu!).
