Romek :o) nowe miejsce do spania str. 80 ;o)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 29, 2009 2:59

kalair pisze:Beatko, ale ile można? Czas ucieka, Ty się będziesz szarpać,jak nic się nie zmieni,za parę lat się wypalisz.. :roll:


tylko mówiąc szczerze nie bardzo wiem co mogłabym zrobić.
Bo jedyny pomysł jaki przychodzi mi do głowy jest nielegalny :twisted:

Cholera, przypomina mi to jak zywo moich rodziców :roll

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 3:00

Nelly pisze:
kothka pisze:A teraz pomagam Dużej w pracy :twisted:

Beze mnie nigdy by się w tych fakturach nie połapała 8)
Obrazek
Obrazek

Romek

Romuś, ale z ciebie przepiękny pan Asystet księgowej :D
Bizuolek dla ciebie :love:


Dziękuję ciociu :love:
Romek

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 3:01

Hannah12 pisze:Hej, trzymam kciuki żeby się poprawiło.
Ale z obserwacji rodzinnych wiem, że to się nie zmieni.
Na szczęście to nie dotyczy mojego.

Wiem, że to się nie zmieni, też mam przykład - u swoich rodziców :roll:
Dopóki zyła matka ojca to wyglądało dokładnie tak samo

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 7:24

Hej Romek

Ależ Ty sobie znalazłeś miejsce do spania, ja nie mogę, szkoda, ze też nie mamy tego no...bidetu :D

Pulpi



Beatko, przykro, że znowu jakieś niesnaski u Was. Trochę to wszystko wraca jak boomerang :roll:.
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś wyprostuje OK

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 29, 2009 7:34

Mereth pisze:Hej Romek

Ależ Ty sobie znalazłeś miejsce do spania, ja nie mogę, szkoda, ze też nie mamy tego no...bidetu :D

Pulpi



Beatko, przykro, że znowu jakieś niesnaski u Was. Trochę to wszystko wraca jak boomerang :roll:.
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś wyprostuje OK


Pulpi, mówię Ci - bidet jest najlepszy do spania :twisted:
Zaraz po nim są wiszące szafki w kuchni, bo tam mi nie pozwalają wchodzić (niby boją się że szafki spadną ;))

Romek


To wraca i będzie wracało :(
Jak mi mój brat wczoraj powiedział: z mamusią męża nie wygrasz :evil:
Chyba znowu zastosuję swoją zwykłą taktykę - powiem co mi lezy na wątrobie i poczekam ;) zawsze działało, może z mamusią też zadziała :roll:

Wczoraj wrócił z jakimiś wyrzutami sumienia
:twisted:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 8:11

Nie byliśmy tu? Ups.. :oops:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon cze 29, 2009 8:13

kalair pisze:Nie byliśmy tu? Ups.. :oops:

Obrazek


No wiesz, w natłoku wątków można się zgubić :lol:

Tym niemniej serdecznie witamy :D

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 8:15

kothka pisze:
Pulpi, mówię Ci - bidet jest najlepszy do spania :twisted:
Zaraz po nim są wiszące szafki w kuchni, bo tam mi nie pozwalają wchodzić (niby boją się że szafki spadną ;))

Romek


To wraca i będzie wracało :(
Jak mi mój brat wczoraj powiedział: z mamusią męża nie wygrasz :evil:
Chyba znowu zastosuję swoją zwykłą taktykę - powiem co mi lezy na wątrobie i poczekam ;) zawsze działało, może z mamusią też zadziała :roll:

Wczoraj wrócił z jakimiś wyrzutami sumienia
:twisted:


O, na szafki w poprzednim mieszkaniu też nie mogliśmy wchodzić, bo by spadły - tak Duża mówiła, ale ja przecież jestem leciutki jak piórko 8)
A bidetu nigdy nie widziałem :roll:

Pulpi


Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 29, 2009 8:18

kothka pisze:
Pulpi, mówię Ci - bidet jest najlepszy do spania :twisted:
Zaraz po nim są wiszące szafki w kuchni, bo tam mi nie pozwalają wchodzić (niby boją się że szafki spadną ;))

Romek


To wraca i będzie wracało :(
Jak mi mój brat wczoraj powiedział: z mamusią męża nie wygrasz :evil:
Chyba znowu zastosuję swoją zwykłą taktykę - powiem co mi lezy na wątrobie i poczekam ;) zawsze działało, może z mamusią też zadziała :roll:

Wczoraj wrócił z jakimiś wyrzutami sumienia
:twisted:


O, na szafki w poprzednim mieszkaniu też nie mogliśmy wchodzić, bo by spadły - tak Duża mówiła, ale ja przecież jestem leciutki jak piórko 8)
A bidetu nigdy nie widziałem :roll:

Pulpi


Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 29, 2009 8:19

Mereth pisze:
kothka pisze:
Pulpi, mówię Ci - bidet jest najlepszy do spania :twisted:
Zaraz po nim są wiszące szafki w kuchni, bo tam mi nie pozwalają wchodzić (niby boją się że szafki spadną ;))

Romek


To wraca i będzie wracało :(
Jak mi mój brat wczoraj powiedział: z mamusią męża nie wygrasz :evil:
Chyba znowu zastosuję swoją zwykłą taktykę - powiem co mi lezy na wątrobie i poczekam ;) zawsze działało, może z mamusią też zadziała :roll:

Wczoraj wrócił z jakimiś wyrzutami sumienia
:twisted:


O, na szafki w poprzednim mieszkaniu też nie mogliśmy wchodzić, bo by spadły - tak Duża mówiła, ale ja przecież jestem leciutki jak piórko 8)
A bidetu nigdy nie widziałem :roll:

Pulpi


Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Zobaczymy jak to się dalej rozwinie, może rzeczywiście to była sytuacja alarmowa (nie wiem, nie wypytywałam czy bardzo zalało)
Ale warunki i tak postawię :twisted:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 8:23

Mereth pisze:
Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Asiu, teoretycznie powinna, ale czasem ten związek jest tak silny.
Moim zdaniem oboje powinni skorzystać z fachowej porady. Może pomóc uwolnić się od tej pępowiny.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon cze 29, 2009 8:36

kalair pisze:
Mereth pisze:
Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Asiu, teoretycznie powinna, ale czasem ten związek jest tak silny.
Moim zdaniem oboje powinni skorzystać z fachowej porady. Może pomóc uwolnić się od tej pępowiny.

Żeby uwolnić się od pępowiny to chyba jeszcze trzeba chcieć ;)
A to jest mały zagubiony chłopczyk z poczuciem misji :evil: Bo przecież mamusia jest sama, nie ma męża i on jest jedynym facetem w jej otoczeniu więc musi się nią opiekować :roll:
Tak go od malego wychowywała, zresztą nie tylko jego. Jego siostra jest jeszcze gorszym przypadkiem

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 29, 2009 8:40

kothka pisze:
kalair pisze:Nie byliśmy tu? Ups.. :oops:

Obrazek


No wiesz, w natłoku wątków można się zgubić :lol:

Tym niemniej serdecznie witamy :D

Ufff... :lol: :lol: Lecę stronkami po kolei, i nie widziałam Was. Ale tak bywa, że jak akurat do wątku ładuje się post, to go nie ma.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon cze 29, 2009 8:42

kothka pisze:
kalair pisze:
Mereth pisze:
Musicie pogadać, tak od serca, żeby wszystko było jasne no i chyba powinnać postawić pewne wymagania co do tego jak "mamusia" nie powinna odgrywać w Waszym wspólnym życiu aż takiej roli.

Asiu, teoretycznie powinna, ale czasem ten związek jest tak silny.
Moim zdaniem oboje powinni skorzystać z fachowej porady. Może pomóc uwolnić się od tej pępowiny.

Żeby uwolnić się od pępowiny to chyba jeszcze trzeba chcieć ;)
A to jest mały zagubiony chłopczyk z poczuciem misji :evil: Bo przecież mamusia jest sama, nie ma męża i on jest jedynym facetem w jej otoczeniu więc musi się nią opiekować :roll:
Tak go od malego wychowywała, zresztą nie tylko jego. Jego siostra jest jeszcze gorszym przypadkiem

Beatko, i właśnie dlatego sam może sobie nie poradzić. Nam jest to trudno zrozumieć, bo nie mamy takiego problemu. Sądzę tylko, że ciężko będzie go namówić na taką wizytę.. :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon cze 29, 2009 8:55

Witam,
a u nas parno i duszno.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 394 gości