heja
dziś pracuję od 11, więc w sumie to zaraz wychodzę
wczoraj jak padłam to nic do mnie nie docierało..
koty jeszcze rano przed 5 dały czadu.. zaczęły się dobierać do worków z suchą karmą, więc strasznie szeleściły, a jak im zabrałam, to Benek zabrał się za ściąganie zasłon i firan, a Kacper podkopywał się pod prześcieradło..
Benek znalazł sobie właśnie nowe hobby z tymi zasłonami, wczoraj to odkrył, żę jak się powiesi na nich to żabki puszczają ..

mam wrażenie, że jak tż wyjedzie, a on je ściągnie, to przez 2 tyg będe bez zasłon/firan.. za wysoko jak dla mnie, a drabinki brak
o aucie już myślę... tatuś chce mi dać swoje stare, albo kupić lekko nowsze (tamto ma 17lat), ale pierwszą rzeczą, jaką muszę zrobić jest- PRAWKO
tyle, że jak już będzie auto, to tż po mnie będzie mógł podjechać..

oj przydało by się...
nie zdążyłam do wszystkich zajrzeć, nadrobię wieczorem (jeśli mi starczy sił)..
miłego dnia dziewczyny
