morelowo-migdałowa jesień

Mnie też to zdanie zadziwiło...
Wynika z niego, że organizacje charytatywne i hodowcy kotów wysilają się dla jak największego wzrostu populacji kotów :roll:

nie bacząc przy tym na zmniejszanie się populacji pszczół :roll:

Pomięszanie z poplątaniem i niewiedza.
Ale koci obrazek przepiękny!
To też z tego bloga?

Błędy ortograficzne czy stylistyczne na forum to jeszcze pikuś. Ja też popełniam, przeważnie z nieuwagi, np porządek jest dla mnie przez "Ż", nie wiedzieć czemu.. jak się zagapię, to na bank napiszę "pożądek", choć pisownię znam... Komputer też mi robi psikusy i czasami sam z siebie łączy mi słowa, np "wogóle". Jeśli Błędy nie są bardzo rażące i co drugi wyraz, to nie zwracam uwagi. Ale szczytem są maile od potencjalnych kocich domów albo od kupujących... Stwierdziłam, że jak będę mieć własną firmę i dorobię się milionów, to połowę oddam osobie, która zajmie się za mnie korespondencją. No, czasami zupełnie nie idzie zrozumieć sensu wypowiedzi Zamawiającego. Jakby 7-letnie dziecko do mnie pisało (a widzę kobita, lat ok 30). Błyszczącą gwiazdą był też mój prof na uczelni, który odpowiadał na otwarte pytanie, krótkim "tak", niezależnie ile pytań w mailu się zadało :wink:

No, właśnie - pomięszanie :mrgreen:

Dziewczyna jest bardzo pro- eko i pro- zdrowotnie. Po mojej odpowiedzi, napisała, że oczywiście ona nie ma nic do kotów tylko do ludzi. Ale po prostu nie zna sprawy - pewnie się nie zainteresowała, poza tym co jej wpadło w oko a propos Nowej Zelandii.
Koty - akurat jako przykład sądzę - były tylko jednym z przykładów traktowania Ziemi przez człowieka. W sensie, że 'odstrzeliło nas od natury'. Nie lubimy deszczu, niektóre rośliny uważamy za kryminalistów, nie rozumiemy somoistnych czystek przyrodniczych ..itp.
Blog lubię, bo ma sporo ciekawych informacji żywieniowo-witaminowych itp. Ale pisany jest nie zawsze stylistycznie i dość kontrowersyjnym językiem , który trzeba albo polubić, albo nie zwracać na niego uwagi.
Tak, zdjecie było ilustracją do wpisu.

Błędy - bo oczywiście mam zjazdy formy w tym względzie - poprawia mi program. Teraz też podkreślił 'pomięszanie'. Więc zawsze można poprawić. No, styl i gramatyka.. to już trudno - jak w szkole nie dało rady , to marne szanse, by się ktoś teraz nauczył, szczególnie jak ma to w nosie.
Ale Aia ma rację - niektórzy piszą jakby mieli odbiorcę za nic , nie chce im sie wysilić.

Koty przestały tak okropnie odrzucać od siebie własną sierść, ale głównie śpią. W nocy chyba też, bo nie ma wyraźnych śladów, że jest inaczej. Ile można??

na tej stronie:

viewtopic.php?f=1&t=166721&p=11161299#p11161299

i to samo na fb - bez logowania można
https://www.facebook.com/events/1422340228094206/

Ale tu tłok

Cały dzień sie przymierzało, ale burzy nie zrealizowało. Pokropiło. Wyszłam kolejny raz wieczorem.
Wracałam piechotą, bez parasola i innych okryć, w deszczu normalnym . To się okazało przyjemne :mrgreen:

I w nagrodę dostałam tęczę !

Z balkonu . A wszystkie chmury są różowe. Czy to coś znaczy?

**Adopcje: 12 >>**

Tłoki

to dziś wszędzie som.

Upał też.

morelowa pisze:Ale tu tłok

Cały dzień sie przymierzało, ale burzy nie zrealizowało. Pokropiło. Wyszłam kolejny raz wieczorem.
Wracałam piechotą, bez parasola i innych okryć, w deszczu normalnym . To się okazało przyjemne
I w nagrodę dostałam tęczę !

Z balkonu . A wszystkie chmury są różowe. Czy to coś znaczy?

Jeśli o zachodzie słońca, to znaczy, że jutro będzie wiało.

No, felin, no... wykrakałaś .
Jak była tęcza to były, te chmury , normalnymi chmurami. A o zachodzie, tak, wszystko różowe

WIEJE!! jeszcze bardziej niż wczoraj i jest... zimno

i nadciąga chmura z deszczem. Ciemna tym razem :mrgreen:

W mieszkaniu mi spadła temperatura do 25 st. :roll:

A kotom wszystko jedno jakby - ani się ożywiły, ani -bardziej- rozespały :roll:

Nie ma już upału, Asiu. Jak dla mnie mogłoby być o parę stopni cieplej :lol:

Ładna tęcza.
Wiatr głowę urywa. Trzeba wyciągać kożuszek

No, Aia, z kożuszkiem poczekaj bo się lato wystraszy. Ale kurteczki moga się przydać. Nadal sie zapowiada huśtawka .
Spacery jednak wskazane!

brrrry, jak pomyślę, że te śniegi, zimno gdzieś już tam nadciąga... Zupełnie nie pamiętam nic od kwietnia

nie wiem nawet jaka była pogoda przez ten czas. I co gorsza spojrzałam na kalendarz i tego lata to zostało tak... niewiele

W taką pogodę nawet ptaki odmawiają latania. Zapadły się w sobie i wtopiły w elewację budynku.

morelowa pisze:No, felin, no... wykrakałaś .

Nie wykrakałam tylko wiedziałam :wink:

Jest nawet takie żeglarskie powiedzonko:"Kiedy czerwień o zachodzie, wie marynarz o pogodzie."
Znaczy będzie wiało - sprawdza się zawsze

Warto też znać się trochę na chmurkach i można odpuścić prognozy pogody.
Tylko w górach bywa inaczej, ale to specyficzny teren. Niemniej jedno mi się zawsze sprawdza na 100%: jeśli widoczność jest aż za dobra i widać z daleka różne detale, znaczy, że dupnie.

Jak ja mam takie ostro czerwone słoneczko i czerwień za zachodnim oknem, to następnego dnia jest po prostu słonecznie.
Wczoraj było różowo , może to ta różnica między 'wietrznie a piękna pogoda' ? Nie znam się , więc wierzę, że masz rację, felin.
Jakby nie było to pogoda jest głupia. Gadanie o pogodzie jeszcze głupsze :mrgreen:

, ale co mi tam. Jest przyjemne i bezpieczne :lol:

Wyszłam w czymś, na nogach espadryle. Okazało się zimno. Wracam upieczona i z wierzchniego rozebrana.

Mam kłopot z osą. Chyba jedną, choc na balkonie widuję więcej. Rzeczona osa, jak tylko jest uchylony lub rozwarty balkon , wchodzi do domu. Wlatuje znaczy. I natychmiast chce wyjść. Jak kot? Wyganiam szmatami. Krąży wokół drzwi. Przed chwilą weszła przez rozszczelnione - przepchnęła się chyba. Jak kot? Głowa się zmieściła to i reszta?
Morela udaje , że nie widzi i guzik ją obchodzi, Migdał się wgapia i przybliża, ale wie, że nie wolno i nie próbuje łapania.
To trwa kilka dni. Ona ewidentnie, na bezczelnego, włazi jak tylko może. Ja macham szmatą, ona sobie mało co robi. Ja macham po wygonieniu, a ona próbuje ominąć...
W poprzednim życiu była kotem? Adoptować?
Od razu mówię, że morderstwo nie wchodzi w grę.

ale się czepiacie o ortografię

aż strach pisać

Ja nawet w pracowniczych mailach, jak mnie pytają o opinię, to nie pisze porządnie całymi zdaniami i z wszystkimi, całymi skomplikowanymi nazwami i słownictwem -bo myślę sobie że bardziej im zależy na tym, żeby szybko było i takim językiem napisane, żeby było jasne co mam na myśli. Ostatnio były faktury korygujące, i pytanie płacić czy nie - i tez skrótowo odpisałam, ale może rzeczywiście powinna pisać porządnie :oops:

Jak piszę normalny dokument w Wordzie to łatwiej pisać porządnie, bo i akapity i czcionkę i wszystko można korygować. A w mailach wiele rzeczy i tak mi potem zamienia np.odstępy i akapity.

Na forum wypowiedzi są bardziej, według mnie, językiem mówionym niż pisanym. Ale może nie mam racji. Na domowym komputerze brakuje mi kilku liter

pisząc tekst muszę je omijać albo kopiować.

Ale jakoś błędów nie zrobiłaś? :mrgreen:

I o tym mówię . Mnie OpenOffice też poprawia, i na miau mi też poprawia.
Czepiam się ewidentnego niechlujstwa i olewania wszystkich na około. Używasz kropek i dużych liter? No, i wystarczy :lol:

I jeszcze takich błędów, które po prostu mnie zaskakują swoim nieprawdopodobieństwem :roll:

morelowo-migdałowa jesień

Kto przegląda forum