Witam

Taki uśmiech przez łzy....
Kotki nadal prawie nie jedzą. O ile w przypadku Gajki i Joachimka mnie to nie martwi, o tyle w przypadku Morfeuszka martwi mnie mocno. On i tak jest kruszynka, a jeszcze przy lekach to powinien coś jeść. A na śniadanie zjadł tylko kilka chrupek... Nie czekając na poniedziałkową wizytę u lekarza zaordynowałam mu maść do oczu, nie było na co czekać, bo lewego oczka to prawie nie otwiera, tak mu spuchło. Pocieszające jest to, że nadal zachowuje pozycję lidera w stosunku do Joachima i okazuje mu to jak zwykle, skacząc z wielkim miaukiem na kark ze trzy razy większego od siebie kocura.
Ja pierniczków niestety nie piekę. Kiedyś spróbowałam, wyszły takie-sobie, ale z ozdobieniem ich to była totalna klapa. Nie mam talentu i moja 8-letnia siostrzenica lepiej zdobi niż ja, więc postanowiłam się nie wygłupiać. Znalazłam tu wątek, gdzie można pierniczki zamówić, niestety nie wiem, ile ta przyjemność kosztuje. Jeżeli byłoby to w moich obecnych możliwościach finansowych, zamówiłabym po prostu, są już sprawdzone i chwalone więc myślę, że bym się nie skompromitowała...
Na pocieszenie wybieram się dziś na Jarmark, popatrzę na psie zaprzęgi i i napiję się grzanego winka ....