Niusiu jeszcze nie wrócił.
Dzisiejszej nocy po raz pierwszy nie wyszłam go szukać. Mam wyrzuty sumienia. Padłam. Nie miałam siły wyjść.
Poprzedniej nocy nakarmiłam 2 czarne koty i piękną tri.
Jak tylko postawiłam klatkę to zaraz tri się ujawniła i nie było mowy o łapaniu czarnych.
Ogłoszenia zerwane wieszam ponownie, ulotki roznoszę, kiciam, wołam, szukam.
Dwóch okolicznych wetów poinformowanych.
Co mogę jeszcze zrobić, żeby Niusiu wrócił?
Dziękuję, że jesteście
