» Śro maja 29, 2013 16:00
Re: WSZYSTKIE KOTY JAMNIKA MELONA IV- RATUNEK DLA WASI!!!
A z zielonym dachem było tak:
Przyjechałam wcześniej do domu i makulaturę sobie wniosłam ( normalni ludzie papiery z domu wynosza.....ja odwrotnie........zwłaszcza jak mam wolne .......). Nawozy miałam rozsypywać i na chwasty opryski robić, ale do tego jest min 3 dni bezdeszczowe potrzebne - co w naszej szerokości geograficznej powoli robi się niemozliwe. NO.
I nagle dzwonek do domofonu. Odbieram. Pan mnie elegancko informuje, ze jest tym takim od Prądu. Nie zrobiło to na mnie nalezytego wrażenia i zachęciłam do skopania furtki, która sie na skutek deszczu opuściła i jak się nie przykopie to nie współpracuje.......
nie chciał kopać, wejść tez nie......zachęcił natomiast do wyjścia. Ok nie ma sprawy wyszłam przed uwaga......... POSESJĘ
i rozpoczęła się uprzejma konwersacja
Pan Prąd : tu jest żle założony licznik!
Ja: ( z życzliwym zainteresowaniem) Taaa?:-)
PP: ( surowo ) ma pani protokoł odbioru?!
Ja: ( ubawiona coraz bardziej ) : i owszem, gdziś zapewne mam.
PP: bo to jest źle założone!
Ja: doprawdy? i tak po 15 latach panowie dziś nagle zauwazyli? Czy tez od 15 lat się przyglądacie, ale ciiiiii
PP: ( nieco stropiony moim zachowaniem urzedowym tonem) : bo to była prowizorka budowlana!
Ja: (odwracając się w strone mojego domu, pytającym tonem, na dom wskazując) TO??? Oj to troszkę mi przykro............nie jest taki zły.........
PP: licznik był na prowizorkę !
Ja: acha i tak 15 lat był?
PP: (wyraźnie wkurzony).....p. Agnieszka M..........
Ja: Agnieszka i owszem, reszta w żadnym razie:-)
PP: TO JAK SIE PANI NAZYWA?!
Ja: przepraszam, ale co to pana obchodzi?:-)
PP: a to jest Lasowa 19?
Ja: nie:-)
PP: jak to?
Ja: No jak pan widzi 14 - wskazując na numer na domu
PP: ( oskarżycielskim totnem ) - ale dach zielony!
Ja: (ze skruchą) to faktycznie podejrzane.......Kazdy facet w czerwonym kapeluszu też!
PP: coś tam mamrocze do siebie
Ja ( niezmiennie życzliwie ) wie pan co? Ja sobie idę......a pan jak sie ogarnie, to moze pan jeszcze raz zadzwonić. Do widzenia:-)
W domu dostałam ataku śmiechu:-) Nie jest trudno tu uchodzić za wariata...........ale czy to moja wina, że pan zamiast zacząć od sprawdzenia adresu, to na mnie naskoczył i mój dom obrażał? Może żaden wypas, ale z tą prowizorką to pojechał:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"